Czy rzeczywiście nikt nie chce LOT-u?
Reklama
Prywatyzacja LOT-u może zakończyć się fiaskiem. "Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że kolejne firmy zainteresowane nabyciem przewoźnika rezygnują z wyścigu o kupno jego akcji. Według gazety LOTem nie jest zainteresowany żaden inwestor branżowy z sektora lotniczego.
W staraniach nie uczestniczy już niemiecka Lufthansa. Prezes niemieckiej linii wyraźnie mówił, że jego firma chce się teraz skoncentrować na restrukturyzacji przejętych już linii. Kupno LOT-u przez Lufthansę mogłoby zostać zablokowane zresztą przez Komisją Europejską z uwagi na zbyt silną pozycję w naszym rejonie Europy.
Z kolei British Airways loty w naszej części Europy będą obsługiwać przez innego partnera - Air Berlin. Berliński przewoźnik z początkiem 2012 roku stanie się pełnoprawnym członkiem sojuszu oneworld.
Turkish Airlines był wymieniany jako kandydat do zakupu LOT-u, bo europejski certyfikat AOC pomógłby linii w europejskiej ekspansji. Tureckiego przewoźnika odstraszyła biurokracja, z którą musiałby się zmierzyć przy przejmowaniu unijnego przewoźnika.
O LOT nie będzie też walczyć Air China. Według "Dziennika Gazeta Prawnej" to skutek anulowania kontraktu chińskiemu COVEC na budowę autostrady A2. Jeszcze przed kilkoma tygodniami wiceminister Gawlik udał się do Chin, m.in. by negocjować inwestycję w polskiego przewoźnika.
Koncern Air France-KLM stawia z kolei zaporowe warunki dla swojego udziału w prywatyzacji LOT-u. Dla francusko-holenderskiej grupy wymaganiem jest budowa centralnego portu lotniczego. Mógłby on stać się międzykontynentalnym hubem koncernu. Jednak z ostatnich planów Ministerstwa Infrastruktury wynika, że CPL może powstać najwcześniej w 2020. O ile w ogóle.
Ministerstwo Skarbu Państwa oficjalnie utrzymuje jeszcze, że ciągle pozostaje czterech inwestorów - dwóch branżowych i dwóch finansowych. Nie udziela jednak żadnych szczegółowych informacji.
Tymczasem podczas wywiadu w Radiu PiN Marcin Piróg, prezes PLL LOT, zaprzecza informacjom gazety. Według prezesa prywatyzacja może nastąpić dopiero w 2012 roku. LOT nie potrzebuje inwestora, żeby przetrwać, a obecnie z uwagi na wysokie ceny ropy transakcje zostały spowolnione.
Piróg wskazuje jako potencjalnego nabywcę jednego z europejskich gigantów: Air France-KLM, Lufthansę lub British Airways. Według prezesa LOT-u przewoźnik w przyszłym roku może osiągnąć zysk, co będzie sprzyjać zainteresowaniu inwestorów. Równocześnie Piróg uważa, że wejście na giełdę w chwili obecnej jest niemożliwe, gdyż w ostatnich latach LOT miał zbyt słabe wyniki finansowe.
Fot. Piotr Bożyk
W staraniach nie uczestniczy już niemiecka Lufthansa. Prezes niemieckiej linii wyraźnie mówił, że jego firma chce się teraz skoncentrować na restrukturyzacji przejętych już linii. Kupno LOT-u przez Lufthansę mogłoby zostać zablokowane zresztą przez Komisją Europejską z uwagi na zbyt silną pozycję w naszym rejonie Europy.
Z kolei British Airways loty w naszej części Europy będą obsługiwać przez innego partnera - Air Berlin. Berliński przewoźnik z początkiem 2012 roku stanie się pełnoprawnym członkiem sojuszu oneworld.
Turkish Airlines był wymieniany jako kandydat do zakupu LOT-u, bo europejski certyfikat AOC pomógłby linii w europejskiej ekspansji. Tureckiego przewoźnika odstraszyła biurokracja, z którą musiałby się zmierzyć przy przejmowaniu unijnego przewoźnika.
O LOT nie będzie też walczyć Air China. Według "Dziennika Gazeta Prawnej" to skutek anulowania kontraktu chińskiemu COVEC na budowę autostrady A2. Jeszcze przed kilkoma tygodniami wiceminister Gawlik udał się do Chin, m.in. by negocjować inwestycję w polskiego przewoźnika.
Koncern Air France-KLM stawia z kolei zaporowe warunki dla swojego udziału w prywatyzacji LOT-u. Dla francusko-holenderskiej grupy wymaganiem jest budowa centralnego portu lotniczego. Mógłby on stać się międzykontynentalnym hubem koncernu. Jednak z ostatnich planów Ministerstwa Infrastruktury wynika, że CPL może powstać najwcześniej w 2020. O ile w ogóle.
Ministerstwo Skarbu Państwa oficjalnie utrzymuje jeszcze, że ciągle pozostaje czterech inwestorów - dwóch branżowych i dwóch finansowych. Nie udziela jednak żadnych szczegółowych informacji.
Tymczasem podczas wywiadu w Radiu PiN Marcin Piróg, prezes PLL LOT, zaprzecza informacjom gazety. Według prezesa prywatyzacja może nastąpić dopiero w 2012 roku. LOT nie potrzebuje inwestora, żeby przetrwać, a obecnie z uwagi na wysokie ceny ropy transakcje zostały spowolnione.
Piróg wskazuje jako potencjalnego nabywcę jednego z europejskich gigantów: Air France-KLM, Lufthansę lub British Airways. Według prezesa LOT-u przewoźnik w przyszłym roku może osiągnąć zysk, co będzie sprzyjać zainteresowaniu inwestorów. Równocześnie Piróg uważa, że wejście na giełdę w chwili obecnej jest niemożliwe, gdyż w ostatnich latach LOT miał zbyt słabe wyniki finansowe.
Fot. Piotr Bożyk