Ile regiony płacą za pasażera?
Reklama
Ponad 350 złotych za pasażera - tyle dopłaci samorząd województwa lubuskiego do połączeń lotniczych z Zielonej Góry (Babimost) do Warszawy. Od 20 czerwca na trasie lata Sprint Air. Za obsługę tej trasy do końca roku dostanie z budżetu województwa 3,7 miliona złotych.
Kwota 350 złotych to i tak optymistyczny rachunek. Zakłada on wypełnienie każdego samolotu w 100 procentach, czyli 33 pasażerów na locie. Przez pół roku to ponad 10 tysięcy przewiezionych osób. Tymczasem w całym 2010 roku liczba pasażerów w Zielonej Górze wyniosła ok. 3600.
- Liczymy na duże zainteresowanie, a wynika to również z już ujawnianego, dużego zainteresowania wznowionym połączeniem - utrzymuje Grzegorz Jankowski, dyrektor Departamentu Gospodarki i Infrastruktury w lubuskim samorządzie.
Rekord Polski, choć konkurencja jest
Dopłata samorządu lubuskiego do lotów do stolicy bije rekord w swojej kategorii. Poprzez tzw. opłaty marketingowe i promocyjne dopłacają także województwa podkarpackie i kujawsko-pomorskie. Pierwsze przekazuje pieniądze Ryanairowi. Drugie również dopłaca do lotów do stolicy obsługiwanych przez LOT. Kujawsko-pomorski samorząd ogłosi także przetarg na 25-30 lotów tygodniowo.
Jednak kujawsko-pomorski samorząd płaci znacznie więcej za loty do stolicy. Przy pełnych samolotach to niemal 100 zł za pasażera. To i tak nieporównywalnie mniej niż umowa samorządu lubuskiego ze Sprint Airem.
W mieszczących 33 pasażerów Saabach 340 marszałek województwa ma zarezerwowanych 9 miejsc. W tym - 5 na wyłączność. Oznacza to, że przewoźnik może sprzedać około 25 miejsc na lot. Ceny biletów rozpoczynają się od 150 złotych. Zatem realna taryfa z punktu widzenia linii to co najmniej 500 złotych. Jak na wyjątkowo mało popularne loty z Zielonej Góry do Warszawy - zaskakująco dużo i nic dziwnego, że Sprint Air chętnie wystartował w przetargu.
- Uruchomiony został jeden rejs: Zielona Góra - Warszawa - Zielona Góra. Jednak będziemy podejmowali działania zmierzające do uruchomienia rejsu Warszawa - Zielona Góra -Warszawa - tłumaczy Jankowski.
Porównując decyzję radnych z lubuskiego z innymi województwami, rodzą się pytania. Za mniejsze, w przeliczeniu na pasażera, sumy można przyciągnąć tanich przewoźników.
Choć oczywiście loty do stolicy są ważne dla polityków i urzędników, to wydaje się, że ich organizacja nie została dobrze przemyślana. Połączenie jest drogie i nie umożliwia dogodnych lotów do Zielonej Góry. Nawet jeśli uda się zachęcić większą liczbę pasażerów do tych lotów, wydaje się, że budżetowe miliony mogły zostać wykorzystane z większym pożytkiem dla pasażerów.
A decyzja o prze- lub rozbudowie lotniska w Babimoście nadal jest przedmiotem politycznego sporu. Strategii rozwoju jak nie było, tak nie ma. Może gdyby radni pomyśleli nad tymi zagadnieniami, wydaliby samorządowe pieniądze skuteczniej. Z pożytkiem nie tylko dla garstki urzędników i ludzi biznesu latających do Warszawy, lecz dla "zwykłych" pasażerów. Tych, którzy dziś muszą jeździć do Poznania, Berlina lub Wrocławia, by polecieć na urlop.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipinski, Sprint Air
Kwota 350 złotych to i tak optymistyczny rachunek. Zakłada on wypełnienie każdego samolotu w 100 procentach, czyli 33 pasażerów na locie. Przez pół roku to ponad 10 tysięcy przewiezionych osób. Tymczasem w całym 2010 roku liczba pasażerów w Zielonej Górze wyniosła ok. 3600.
- Liczymy na duże zainteresowanie, a wynika to również z już ujawnianego, dużego zainteresowania wznowionym połączeniem - utrzymuje Grzegorz Jankowski, dyrektor Departamentu Gospodarki i Infrastruktury w lubuskim samorządzie.
Rekord Polski, choć konkurencja jest
Dopłata samorządu lubuskiego do lotów do stolicy bije rekord w swojej kategorii. Poprzez tzw. opłaty marketingowe i promocyjne dopłacają także województwa podkarpackie i kujawsko-pomorskie. Pierwsze przekazuje pieniądze Ryanairowi. Drugie również dopłaca do lotów do stolicy obsługiwanych przez LOT. Kujawsko-pomorski samorząd ogłosi także przetarg na 25-30 lotów tygodniowo.- lubuskie 7,4 mln zł rocznie (Sprint Air: Warszawa - Zielona Góra) - umowa podpisana na pół roku
- podkarpackie 6 mln zł rocznie (Ryanair: ponad 20 nowych rejsów tygodniowo) - umowa podpisana na 4 lata
- kujawsko-pomorskie 5 mln rocznie (LOT: Bydgoszcz-Warszawa) - umowa na rok
- kujawsko-pomorskie ok. 8 mln zł* rocznie (tania linia: przetarg na 25-30 rejsów tygodniowo) - umowa na 3,5 roku (na razie ogłoszono przetarg)
Za pasażera - od kilkunastu do kilkuset złotych
Dofinansowanie w przeliczeniu na pasażera, przy optymistycznym założeniu stuprocentowego wypełnienia, waha się. Dla kontraktów z tanimi przewoźnikami, wykonującymi wiele połączeń, jest bardzo niskie. Przy 26 lotach tygodniowo z Rzeszowa wynosi zaledwie 12 zł na pasażera. Jeśli znajdą się chętni na wykonywanie lotów z Bydgoszczy, to dopłata może wynieść ok. 17 zł za osobę.Jednak kujawsko-pomorski samorząd płaci znacznie więcej za loty do stolicy. Przy pełnych samolotach to niemal 100 zł za pasażera. To i tak nieporównywalnie mniej niż umowa samorządu lubuskiego ze Sprint Airem.
Wykres 1 - Wysokość dopłaty do połączeń lotniczych (w milionach złotych rocznie).
W mieszczących 33 pasażerów Saabach 340 marszałek województwa ma zarezerwowanych 9 miejsc. W tym - 5 na wyłączność. Oznacza to, że przewoźnik może sprzedać około 25 miejsc na lot. Ceny biletów rozpoczynają się od 150 złotych. Zatem realna taryfa z punktu widzenia linii to co najmniej 500 złotych. Jak na wyjątkowo mało popularne loty z Zielonej Góry do Warszawy - zaskakująco dużo i nic dziwnego, że Sprint Air chętnie wystartował w przetargu.
One way ticket...
Do tego rozkład jest ułożony w taki sposób, że lecieć można niemal wyłącznie z lubuskiego do stolicy. W odwrotnym kierunku należałoby przylecieć wieczorem i wracać wczesnym porankiem.- Uruchomiony został jeden rejs: Zielona Góra - Warszawa - Zielona Góra. Jednak będziemy podejmowali działania zmierzające do uruchomienia rejsu Warszawa - Zielona Góra -Warszawa - tłumaczy Jankowski.
Wykres 2 - Wysokość dopłaty w przeliczeniu na pasażera (przy maksymalnym obłożeniu; dla przetargu w województwie kujawsko-pomorskim wartość przybliżona).
Porównując decyzję radnych z lubuskiego z innymi województwami, rodzą się pytania. Za mniejsze, w przeliczeniu na pasażera, sumy można przyciągnąć tanich przewoźników.
Warszawa dla urzędników...
- Wybrano kierunek do Warszawy, ponieważ tam załatwianych jest najwięcej spraw biznesowych, społecznych i urzędowych. Lotnisko Chopina w Warszawie jest także portem lotniczym przesiadkowym na inne kierunki. Ponadto alternatywny transport w województwie lubuskim nie gwarantuje podróży w tak krótkim czasie - wyjaśnia tę decyzję Jankowski.... lub low-cost dla mieszkańców
Tani przewoźnik zaoferowałby jednak więcej połączeń do interesujących pasażerów miejsc. Ryanair lub Wizz Air mógłby także promować województwo na stronie internetowej lub w samolotach. Tymczasem między województwem lubuskim a Sprint Airem nie została zawarta żadna umowa na reklamę.Choć oczywiście loty do stolicy są ważne dla polityków i urzędników, to wydaje się, że ich organizacja nie została dobrze przemyślana. Połączenie jest drogie i nie umożliwia dogodnych lotów do Zielonej Góry. Nawet jeśli uda się zachęcić większą liczbę pasażerów do tych lotów, wydaje się, że budżetowe miliony mogły zostać wykorzystane z większym pożytkiem dla pasażerów.
Polećmy jeszcze raz...
Jak tłumaczy Jankowski, dofinansowanie lotów było decyzją radnych. Możliwą, bo zielonogórskie lotnisko jest wystarczająco małe, by bez łamania europejskiego prawa można było dotować trasy. Radni stwierdzili, że skoro mogą, to spróbują raz jeszcze przekonać zielonogórzan do latania do stolicy.A decyzja o prze- lub rozbudowie lotniska w Babimoście nadal jest przedmiotem politycznego sporu. Strategii rozwoju jak nie było, tak nie ma. Może gdyby radni pomyśleli nad tymi zagadnieniami, wydaliby samorządowe pieniądze skuteczniej. Z pożytkiem nie tylko dla garstki urzędników i ludzi biznesu latających do Warszawy, lecz dla "zwykłych" pasażerów. Tych, którzy dziś muszą jeździć do Poznania, Berlina lub Wrocławia, by polecieć na urlop.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipinski, Sprint Air