Nowa opłata w Ryanair!
Reklama
Tanie linie lotnicze Ryanair wprowadzają nową, obowiązkową opłatę w wysokości 2 EUR od pasażera. Ma ona na celu sfinansowanie kosztów odwołania lub opóźnienia lotu, opieki nad pasażerami oraz odszkodowań wynikających z rozporządzenia EU 261, w przypadku gdy linia lotnicza nie jest odpowiedzialna za odwołanie lub opóźnienie, a spowodowane są one tzw. "siłą wyższą".
- Londyńskie lotniska w grudniu zostały zamknięte, bo nie były w stanie odśnieżyć pasów startowych. Dlaczego ja mam za to płacić? Kontrolerzy lotów w Niemczech, Francji czy Hiszpanii regularnie podejmują strajki – ja przecież nie mogę nic na to poradzić - mówił Michael O'Leary, szef Ryanaira w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung.
Ryanair twierdzi, że w zeszłym roku poniósł koszt w wysokości ponad 100 mln EUR spowodowany odwołaniem ponad 15 000 lotów i opieki z tego wynikającej nad ponad 2,4 mln pasażerów. W większości skasowane rejsy były wynikiem wybuchu wulkanu na Islandii, zamknięciem portów lotniczych z powodu śnieżyc oraz licznymi strajkami na europejskich lotniskach.
- Londyńskie lotniska w grudniu zostały zamknięte, bo nie były w stanie odśnieżyć pasów startowych. Dlaczego ja mam za to płacić? Kontrolerzy lotów w Niemczech, Francji czy Hiszpanii regularnie podejmują strajki – ja przecież nie mogę nic na to poradzić - mówił Michael O'Leary, szef Ryanaira w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung.
Irlandzki przewoźnik uważa, że to niesprawiedliwe, że ma ponosić koszty zakwaterowania czy wyżywienia pasażerów, których rejsy zostały odwołane z powodu strajku kontrolerów lotów, gdyż to nie Ryanair zawinił. Dodaje także, że inni przewoźnicy jak kolej, autokary czy promy nie muszą stosować się do rozporządzenia EU 261.
Anna Żuchlińska
Ryanair twierdząc, że to nieuczciwe oraz dyskryminujące, koszty przerzuca na pasażera. Nowa opłata będzie doliczana do każdej rezerwacji dokonanej po 4 kwietnia 2011 roku.
Anna Żuchlińska