"Nie" dla Babimostu?

30 marca 2011 14:48
24 komentarzy
Reklama
Władze największych lubuskich miast - Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego - mówią "nie" dla inwestycji w Port Lotniczy w Babimoście. Swój sprzeciw argumentują głównie tym, że kolejne inwestycje mają być pokrywane z unijnego grantu, który wypracował sobie cały region.

Marszałek chce dać...

Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego podzieliła 52 mln euro, które województwo lubuskie otrzymało w nagrodę za dobre wykorzystanie unijnych pieniędzy. Około 20 mln zł przeznaczono na inwestycję w lotnisko, między innymi budowę terminalu oraz instalację systemu ILS.

...Gorzów się dziwi

- Lotnisko nie załatwia problemu komunikacyjnego mieszkańców całego województwa, więc nie powinno być finansowane ze środków samorządu. Tym bardziej dotowanie portu z pieniędzy, które wypracowali beneficjenci z całego województwa, jest co najmniej krzywdzące - twierdzi Ewa Piekarz, wiceprezydent Gorzowa, którą cytuje Gazeta Wyborcza. Władze miasta ponadto nie zamierzają wchodzić w lotniskową spółkę, do której zostały zaproszone i w dodatku "nie widzą ekonomicznego sensu w ciągłym dokładaniu do rozwoju lotniska i przelotów z Babimostu do Warszawy." - Skoro w pobliżu są lotniska w Berlinie, Szczecinie i Wrocławiu, to funkcjonowanie lotniska tak małego jak w Babimoście jest niezasadne - dodaje Piekarz.

A Zielona Góra wtóruje

Jednak nie tylko na północy regionu słychać tak negatywne opinie w sprawie lotniskowych inwestycji. Podobnie jest na południu. - Nie znamy strategii rozwoju lotniska, nie wiemy, ile dokładnie pieniędzy potrzeba, jak ma wyglądać przyszłość portu, a już w ciemno zapisujemy na to tak ogromne pieniądze - dziwi się na łamach Gazety Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. - Lepiej poczekać na strategię i skorzystać z następnego rozdania unijnych pieniędzy. A teraz warto wspomóc chociażby Uniwersytet Zielonogórski czy inkubatory przedsiębiorczości dla młodych - proponuje.

Jego zdaniem, jeśli pod hasłem "promocja gospodarcza regionu" ma się kryć dofinansowanie przelotów dla kilku osób, które "od czasu do czasu chcą sobie polatać", to trudno takie działania uznać za racjonalne. Prezydenta Kubickiego dziwi też fakt, że w tym samym dokumencie zapisano 20 mln zł m.in. na nowe szynobusy, by wznowić połączenie do Berlina - czytamy w lubuskiej Wyborczej. - Gdzie tu konsekwencja? Z jednej strony ładujemy miliony w nasze lotnisko, a z drugiej planujemy ludzi szybko dowozić na berlińskie BBI. Czy chcemy sobie strzelać w kolano? - dziwi się prezydent.

Również Zielona Góra nie zamierza wstępować do lotniczej spółki, bo "nie ma do czego". - Nie znam żadnych dokumentów, badań, biznesplanu. Nie ma określonych zasad funkcjonowania spółki. Nie jestem przeciwnikiem lotniska, ale marszałek operuje jedynie hasłami, a wszystko jest jedną wielką niewiadomą - podsumowuje.

Sytuacja bez precedensu?

Postawa samorządowców z Zielonej Góry i Gorzowa może nieco dziwić, bo to chyba pierwszy przypadek, gdy regionalni politycy i gospodarze chcą się "pozbyć" lotniska. Wszędzie z reguły jest tak, że port lotniczy jest "oczkiem w głowie samorządowców" i równie często dokładają do ich utrzymania ogromne pieniądze.

- Jestem przekonana, że lotnisko znacząco wpłynie na rozwój regionu. A że trzeba do niego dopłacać? W Polsce tylko dwa lotniska utrzymują się na zasadach rynkowych. W pozostałych dziewięciu przypadkach wszystkie są dotowane przez samorząd. Inaczej nie mają szans na przetrwanie. Zresztą do kolei też dopłacamy - tłumaczy Gazecie Elżbieta Polak, marszałek województwa.

Marszałek zapewnia, że przewoźnicy interesują się babimojskim lotniskiem. Przyznała, że na jej biurku leży oferta lotów do Warszawy do końca roku za około milion złotych dopłaty.

Gazeta prezentuje także pogląd samorządowców mniejszych ośrodków. - Trzeba zrobić wszystko, by lotnisko przetrwało, bo chociaż teraz nie funkcjonuje tak, jak byśmy tego chcieli, to za 5-10 lat regionalne lotniska będą napędzały gospodarkę. Koszty tego utrzymania powinny być jednak minimalne, bo nie stać nas teraz na wielkie inwestycje - twierdzi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.

Spółka Port Lotniczy Zielona Góra powstała w kwietniu ub.r. po tym, jak marszałek przejął na własność port lotniczy (385 ha). Jednak od stycznia z lotniska nie operuje żaden przewoźnik, nie ma regularnych (ani czarterowych) rejsów. Nie wypalił przetarg na nowe loty, fiaskiem skończyły się także negocjacje "z wolnej ręki". Żadna z linii lotniczych nie skusiła się kwotą niespełna 1,5 mln złotych, które zagwarantowano w budżecie regionu na ten cel. Obecnie opracowywana jest strategia rozwoju lotniska, która ma zostać przedstawiona w najbliższych tygodniach (prawdopodobnie w kwietniu).

Przed laty z lotniska operowały Polskie Linie Lotnicze LOT, a w ostatnich latach linie Jet Air na trasie do Warszawy i Drezna. Obecnie port obsługuje ruch general aviation.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
camilio 2011-03-31 16:54   
camilio - Profil camilio
Miło, że mamy dyskusję. Do tej pory tematy babimojskie raczej nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem :) Z mojej zielonogórskiej perspektywy:
1.Koledzy
camilio 2011-03-31 16:52   
camilio - Profil camilio
Miło, że mamy dyskusję. Do tej pory tematy babimojskie raczej nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem :) Z mojej zielonogórskiej perspektywy:
1.Koledzy
luka 2011-03-31 14:52   
luka - Profil luka
Ryan zgłosi się wtedy gdy 1 będzie ILS 2 samorząd sypnie kasą na dotacje;) ale jak to miałoby się stać jeśli dwa największe miasta zgodnie (o dziwo!) mówią że nie ma sensu pompować pieniędzy w Babimost, bo nie ma on żadnego biznesplanu czy jakiegokolwiek pomysłu na rozwój... o czym więc mowa?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy