Bliżej Świata: Na dalekiej północy

20 marca 2011 11:24
7 komentarzy
Reklama
W kolejnej edycji cyklu „Bliżej świata” Andrzej Hładij zabierze nas za koło polarne północnej Norwegii. Przy okazji poznamy też trzech głównych przewoźników operujących na trasach krajowych w tym pięknym kraju: Norwegian, SAS i Widerøe.

Z Norwegianem za koło polarne


Podróż zaczyna się na lotnisku w Værnes 35 kilometrów na wschód od Trondheim, skąd samolotem linii Norwegian odlatujemy do położonego za kołem polarnym miasta Bodø. Samo lotnisko jest dość ciekawie usytuowane, ponieważ część pasa startowego o długości około kilometra znajduję się na sztucznym półwyspie wcinającym się w Trondheimfjord. Samolot, którym przychodzi nam lecieć, to nowy nabytek Norwegian: Boeing 737-800, a egzemplarz, do którego wsiadamy nosi na ogonie specjalne malowanie upamiętniające fakt, że jest 6000. samolotem z rodziny 737, który opuścił fabrykę Boeinga. Krótki, 45 minutowy lot do oddalonego o 500 kilometrów Bodø w pachnącym nowością samolocie przebiega bardzo przyjemnie. Tuż przed celem podróży, na północ od miasta Mo i Rana przelatujemy nad kołem polarnym i lodowcem Svartisen, który jest jedną z głównych atrakcji turystycznych tej części Norwegii.


6000. tysięczny Boeing 737, w barwach Norwegian


Port lotniczy Værnes pod Trondheim


Park Narodowy Svartisen - błękitny lodowiec

Bodø: miasto słynne dzięki lotnictwu


Miasto Bodø to brama wiodąca do Lofotów. To stąd wyruszają promy i samoloty na ten fantastyczny archipelag. Wprawdzie stolica Nordlandu, podobnie jak i większość norweskich miast pozbawiona jest ważniejszych zabytków to akurat osoby interesujące się lotnictwem powinny zwrócić na nią szczególną uwagę. Bodo jest główną bazą NATO w Norwegii, dziś stacjonują tu 2 dywizjony myśliwców F-16, a do 1998 roku była tu rozmieszczona broń nuklearna Paktu. W czasie zimnej wojny zasłynęło natomiast jako punkt docelowy amerykańskich lotów szpiegowskich wykonywanych nad ZSRR, po tym gdy 1 maja 1960 roku koło Swierdłowska (dziś Jekaterynburga) sowiecka obrona przeciwlotnicza strąciła U-2 kierujący się z Pakistanu właśnie do Bodø. Nic więc dziwnego, że właśnie tutaj utworzono największe norweskie muzeum lotnictwa, którego uroczystego otwarcia dokonał król Harald V w roku 1994. W muzeum znajduje się dość duża ekspozycja poświęcona rozwojowi lotnictwa cywilnego w Norwegii, gdzie możemy poznać m.in. historię linii lotniczych Widerøe i rozbudowy ogromnej liczącej dziś ponad 30 lotnisk sieci portów z krótkimi pasami o długości do 1000 metrów, zapewniającej dostęp do transportu lotniczego praktycznie każdej znaczącej osadzie w północnej Norwegii.


Muzeum lotnictwa w Bodø – widoki z samolotu


Myśliwiec F-5A w muzeum lotnictwa


A tu ekspozycja pokazująca szczątki Ju-88, znalezionego kilkanaście lat temu w dzikich górach w Nordlandzie


Śródmieście Bodø

Lofoty: Piękno wysp północy


Większość osób dokonując wyboru wysp do spędzenia wakacji, kieruje swój wzrok wyłącznie na południe naszego kontynentu. Zupełnie niesłusznie, bo przez to może nie dostrzec takiej perełki, jaką niewątpliwie jest archipelag Lofotów znajdujący się na Morzu Norweskim, ok. 100 km na północny-zachód od Bodø. Lofoty składają się z 5 dużych i kilkudziesięciu mniejszych wysepek tworząc skalisty pas aktualnie połączony ze sobą mostami i tunelami. Wyraźnie oddzielone od reszt archipelagu są tylko położone najbardziej na południe wyspy Værøy i Røst. Wyspy Lofotów praktycznie w całości pokryte są liczącymi od kilkuset do nawet ponad tysiąca metrów szczytami co sprawia, że krajobrazy są tam rzeczywiście niesamowite. Szlaki w górach są z reguły trudne i wyczerpujące, ale zapierające dech w piersiach widoki w pełni rekompensują wysiłek włożony w ich przejście.


Wyspa Møskensoya na Lofotach. Widok z podejścia na szczyt Hermannsdalstinden (1029 m n.p.m.)


Osada rybacka Hamnøy na Møskenoyi


Jeden z malowniczych mostów łączących wyspy


Svolvær - stolica Lofotów


Widok na najwyższe góry Lofotów wznoszące się na wysokość ponad 1100 m, położone na wyspie Austvågøy


Klimat Lofotów

Osobiście jest to dla mnie najpiękniejsze miejsce w Norwegii, a moja ulubiona wyspa archipelagu to Moskensøya ze strzelistymi szczytami i białymi plażami. Do archipelagu można dolecieć niewielkimi samolotami Bombardier Dash 8-100 należącymi do Widerøe, regionalnej linii wchodzącej w skład SAS Group. Lotniska znajdują się w Leknes, Svolvær oraz na wyspie Røst, a przelot z Bodø trwa ok. 20 minut.


Bombardier Dash 8-100 Widerøe na lotnisku w Svolvær

Trondenes i Narvik: śladami historii


Na wschód od Lofotów znajduje się największa, poza Svalbardem norweska wyspa Hinnøya licząca ponad 2200 km². Największym miastem na niej jest Harstad, które nie jest szczególnie ciekawe ale w pobliskim Trondenes znajduję się unikalny zabytek: cztery działa „Adolfa” - największe działa bazowania lądowego jakie kiedykolwiek zbudowano. Te 406-milimetrowe, długie na ponad 20 metrów i ważące 160 ton działa były początkowo projektowane przez Niemców dla pancerników klasy "H", które swoimi rozmiarami i możliwościami bojowymi miały przyćmić „Bismarcka” i jego bliźniaka „Tirpitza”. Jednak już po wybuchu wojny, gdy stało się jasne, że Niemcy nie będą mieć wystarczającej ilości stali do realizacji tego mocno na wyrost i w sumie bezsensownego przedsięwzięcia, odlane już działa zdecydowano się wykorzystać do obrony wybrzeża. Spośród szesnastu zbudowanych dział tylko te rozmieszczone w Trondenes przetrwały do naszych czasów. Jedno z nich jest udostępnione do zwiedzania turystom, pozwalając na poznanie z bliska tego niezwykłego zabytku techniki militarnej. Warto wspomnieć, że działa „Adolfa” były rozlokowane w latach 1940-1941 na Helu.


Działo Adolfa w Fort Trondenes

Kolejnym, interesującym ze względów historycznych miastem na północy Norwegii jest Narwik, o który w 1940 roku toczyły się ciężkie boje, także z udziałem wojsk polskich. Dziś o tych wydarzeniach przypomina między innymi ulokowane w centrum miasta Muzeum Pamiątek Wojennych oraz pomnik polskich marynarzy, którzy zginęli służąc na zatopionym przez Luftwaffe niszczycielu „Grom”.


Pomnik upamiętniający polskich marynarzy, którzy zginęli służąc na niszczycielu Grom


Port przeładunkowy rudy żelaza w Narwiku

Mniej więcej w połowie drogi między Harstad i Narwikiem znajduję się duży port lotniczy w Evenes, skąd ponownie korzystając z usług linii Widerøe odlatujemy do Tromsø. Tym razem na pokładzie maszyny Dash 8-300.


Bombardier Dash 8-300 na lotnisku w Evenes

Tromsø: miasto na końcu Europy


Tromsø liczące prawie 65 tysięcy mieszkańców jest największym norweskim miastem położonym za kołem polarnym. Do jego głównych atrakcji należą m.in. muzeum polarne, arktyczna katedra czy najbardziej na północ położony na świecie browar Mack serwujący bardzo drogie, ale smaczne piwo.


Centrum Tromsø z lotu ptaku


Samolot linii Norwegian lądujący w Tromsø


Tromsø - polarna katedra


Tromsø - browar Mack

Uroki latania na północy


Po krótkim pobycie w Tromsø czeka nas lot na Nordkapp, a konkretnie do położonej 35 km przed nim osady Honnigsvåg. Loty na tej trasie wykonują wyłącznie linie Widerøe bo tylko samoloty jej samoloty są zdolne są do wylądowania na liczącym 880 metrów długości pasie lotniska Valan koło Honnigsvåg. Po drodze jednak czeka nas możliwość zapoznania się z realiami transportu lotniczego na północ od Tromsø, gdzie samoloty pełnią funkcję skrzydlatych autobusów, latając z przystankami, co około 15 minut lotu. Nasz ma jako cel miasto Kirkenes, z prawie 10 międzylądowaniami po drodze. My lecimy trzy przystanki mijając po drodze obsługujący zaledwie ok. 4500 pasażerów rocznie port w Hasviku na wyspie Sørøya i najbardziej na północ położone miasto na ziemi Hammerfest, gdzie przesiadamy się na inny powietrzny autobus lecący z Alty. Większość pasażerów ucina sobie drzemkę zupełnie nie zwracając uwagi na kolejne starty i lądowania, a stewardessy tylko wypytują pasażerów czy już widzieli instruktaż bezpieczeństwa na pokładzie, tak by nie powtarzać monotonnych procedur dla pojedynczych pasażerów wsiadających na kolejnych przystankach. Mimo, a może właśnie ze względu na znikomy ruch na tej trasie linie lotnicze zgubiły mi bagaż. Co nie zdarzyło mi się do tej pory we Frankfurcie czy Paryżu spotkało mnie w malutkim porcie lotniczym na północy Norwegii. Oczywiście obsługa Widerøe zareagowała na sytuację z wielką troską natychmiast proponując nam nocleg w hotelu (w bagażu był namiot), co jednak okazało się niepotrzebne gdyż plecak przyleciał kolejnym lotem.


Ponad chmurami, gdzieś przed Hasvikiem


Lotnisko Valan pod Honnigsvåg

Nordkapp: Rozczarowanie

Jeśli chodzi o sam Nordkapp, to musieliśmy do niego dojechać autostopem ponieważ po sezonie, który w Norwegii kończy się już 15 sierpnia, nie jeździ tam żaden kursowy autobus. W moje opinii Przylądek Północny to pseudo-atrakcja. Tłumy ludzi uganiających się za kiczowatymi pamiątkami w brzydkim, betonowym centrum turystycznym to widok, który mam przed oczami, gdy myślę o najbardziej na północ wysuniętym punkcie Europy. Do tego za wątpliwą przyjemność przebywania tam trzeba zapłacić ponad 100 zł. Na szczęście rozczarowanie Nordkappu rekompensują wspaniałe krajobrazy z drogi łączącej Przylądek Północny z Altą. Warto pokonać tą trasę lądem choć alternatywnie, korzystając z usług Widerøe, można również przelecieć ten odcinek samolotem.


Nordkapp - północny kraniec Europy


Klif Nordkappu

Alta: W kanionie Sautso


Alta to ostatni punkt naszej włóczęgi po północnej Norwegii. Główną atrakcją tego miasta są wpisane na listę UNESCO ryty naskalne sprzed 6 tysięcy lat, prezentowane w muzeum pod otwartym niebem, a także efektowny kanion Sautso położony ok. 30 kilometrów od miasta. By się tam dostać należy najpierw dojechać do schroniska Gargia, a następnie poświęcić prawie cały dzień na spacer wśród księżycowych krajobrazów płaskowyżu Finnmarksvidda. Wysiłek wynagradzają widoki na rzekę Altaelvę meandrującą, w głęboko wciętym kanionie.


Rysunki naskalne w Alcie - ciężarne samice łosi


Kanion Altaelvy

Powrót z SAS-em


W drodze powrotnej korzystamy z dobrodziejstwa połączenia systemu rezerwacyjnego SAS i Widerøe. Mamy jeden bilet na przelot z Alty do Trondheim z zaledwie 60-minutową przesiadką w Tromsø. Najpierw lecimy Dash 8-100 Widerøe, a póżniej należącym do SAS Norway Boeingiem 737-500. W tym drugim samolocie po raz pierwszy podczas naszej podróży otrzymujemy bardzo skromny poczęstunek od linii składający się z kawy lub herbaty. Wprawdzie Widerøe w teorii również oferują catering na pokładzie to gdy wczytać się w regulamin linii okazuję się, że herbata lub kawa jest serwowana tylko na lotach trwających co najmniej 40 minut i tylko takich, które obsługują samoloty Dash 8, w wersjach 300 i Q400 - a takich tras na północy praktycznie nie ma. Lot Boeingiem odbywa się z międzylądowaniem w Bodø i po emocjonującym lądowaniu w Trondheim, ze względu na silne turbulencje wywołane wichurą, wyprawa dobiega końca.


Boeing 737-500 na lotnisku w Tromso

Pomimo nie najlepszej pogody podróż za koło polarne była na pewno bardzo ciekawym doświadczeniem. Atrakcje północy takie jak malownicze Lofoty czy kanion Altaelvy zdecydowanie należą do najciekawszych w Skandynawii. Cel kolejnego wyjazdu do Norwegii, jeśli do niego dojdzie? Oczywiście Spitsbergen położony jeszcze ponad 800 kilometrów na północ od Nordkappu.

Informacje praktyczne:

Przelot z Polski: Najdogodniejsze połączenia lotnicze z północną Norwegią posiada Oslo. Z głównego stołecznego lotniska Gardermoen korzystając z usług Norwegian lub SAS-u dolecimy za koło polarne do Bodø, Evenes (Harstad/Narvik), Tromsø, Bardufoss, Alty i Kirkenes. Inną, niekoniecznie droższą opcją może być podróż liniami airBaltic, które oferują połączenie z Warszawy do Tromsø, z przesiadką w Rydze
.
Podróżowanie samolotem po północy: Ceny biletów w liniach Widerøe, które obsługują 21 destynacji za kołem polarnym zaczynają się już od 350 NOK. Interesującą opcją może być zakup specjalnego karnetu „Explore Norway”, umożliwiającego w sezonie wakacyjnym właściwie nielimitowaną liczbę przelotów w okresie 14 dni. Po szczegóły odsyłam na stronę: //www.wideroe.no/explorenorway

Transport lądowy i morski: O ile do Bodø można jeszcze w miarę tanio dojechać koleją to na północ od tego miasta możemy korzystać wyłącznie z autobusów, które są bardzo drogie. Bilety zwykle są w porównywalnych cenach, co przeloty lotnicze. Ciekawą, choć drogą alternatywą podróżowania po Norwegii jest skorzystanie ze statków linii Hurtigruten, które pływają wzdłuż wybrzeża tego kraju pomiędzy Bergen, a Kirkenes zatrzymując się w najciekawszych miejscach po drodze.

Wynajem samochodu: Ceny w sieciowych wypożyczalniach są z polskiego punktu widzenia astronomiczne, warto więc skorzystać z ofert „rent-a-wreck” umożliwiających wynajęcie kilkunastoletniego samochodu już od 500 NOK/doba.

Noclegi: Minimalna cena za dwójkę w tanim hostelu czy akademiku to 400 NOK. Warto więc wziąć ze sobą namiot i skorzystać z prawa do kontaktu z naturą pozwalającego biwakować na dziko, w każdym nadającym się do tego miejscu, oddalonym o co najmniej 300 metrów od zabudowań. Oczywiście po warunkiem nie zakłócania spokoju mieszkańców przez na przykład śmiecenie czy niszczenie upraw. A ponieważ na północy gęstość zaludnienia jest niewielka znalezienie odpowiedniego miejsca na rozbicie namiotu nie przedstawia trudności.

Przykładowe ceny wstępu do atrakcji turystycznych:
Nordkapp: 210 NOK, Muzeum Lotnictwa w Bodø: 110 NOK, Fort Trondenes: 80 NOK, Polaria w Tromsø: 105 NOK

Warto wiedzieć:
W Norwegii sezon turystyczny trwa od 15 czerwca do 15 sierpnia. Podróżując poza tym terminem musimy być przygotowani na znaczne utrudnienia w zwiedzaniu. Nie kursują autobusy do atrakcji turystycznych takich jak np. Nordkapp czy schroniska Gargia koło Alty, część muzeów jest zamknięta bądź ma znacznie skrócone godziny otwarcia, nie działa także wiele tanich miejsc noclegowych i campingów.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
andrzej 2011-03-21 18:34   
andrzej - Profil andrzej
o wklejam filmik pokazujące dzisiejszy start norweskich F-16, które zostały skierowane do jednej z baz NATO na Krecie by wziąć udział w operacji "Odyssei Dawn" przeciw Libii. W sumie Norwegia wysłała na wojnę 6 F-16A MLU z bazy w Bodo. PS. Po użyciu norweskiego znaku podzieliło mi posta. Sorry.
andrzej 2011-03-21 18:32   
andrzej - Profil andrzej
Jako newsa będącego małym uzupełnieniem do relacji na temat Bod
zobacz link
ftlmm 2011-03-20 19:47   
ftlmm - Profil ftlmm
Wspaniały, pełen praktycznych szczegółów i malowniczy opis!
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy