Beatyfikacja. Święt(n)y zarobek
Reklama
Ci, którzy planowali majowy długi weekend spędzić w Rzymie i bilety kupili zawczasu, mogą nazywać się szczęściarzami. Po dzisiejszym ogłoszeniu daty beatyfikacji Jana Pawła II - 1 maja - loty do Wiecznego Miasta z Polski podrożały o kilkaset złotych.
Można tłumaczyć to tym, że Polacy masowo wykupili najtańsze bilety. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że przewoźnicy, wiedząc o tym, że wydarzenie to skłoni mnóstwo osób do podróży do Watykanu, natychmiast zwiększyli ceny. Wskazuje na to chociażby fakt, że niektóre z cen - zwłaszcza na loty "tanich" przewoźników - są tak absurdalnie wysokie, że przewyższają nawet zwykłe najdroższe taryfy. W zasadzie, trudno się dziwić - pielgrzymów i chętnych do bycia 1 maja przed Bazyliką św. Piotra nie zabraknie, a ilość miejsc w samolotach jest ograniczona. Ekonomicznie uzasadnione, finansowo logiczne - ale taki ruch przewoźników budzi jednak moralny niesmak. Przewoźnicy tradycyjni, choć ich ceny też wystrzeliły w górę, raczej nie stosują takich technik - bilety znikają w bardzo szybkim tempie i można założyć, że wysokie ceny wynikają po prostu z tego, że niemal nie ma już wolnych miejsc. Tym bardziej, że większość z tych lotów była tańsza, niż połączenia Ryanaira i Wizz Aira.
Ceny nie uwzględniają żadnych opłat dodatkowych (np. za bagaż w tych liniach, gdzie taka opłata obowiązuje) i dotyczą przelotu w jedną stronę przy rezerwacji lotów w dwóch stronę. Tam, gdzie podaliśmy ceny w nawiasach, dotyczą one tego samego lotu dokładnie o tydzień wcześniej. Z uwagi na duże zainteresowanie ceny ulegają błyskawicznym zmianom i mogą być nieaktualne.
Wizz Air poszalał najbardziej, ale tani - czy choćby cenowo logiczny - lot do Rzymu na beatyfikację Jana Pawła II nie jest możliwy. Średnia cena lotu (spośród powyżej wyliczonych, z pewnością już nieaktualnych) w terminach około 1 maja jest o 170% wyższa, niż tydzień wcześniej.
Dominik Sipiński
Można tłumaczyć to tym, że Polacy masowo wykupili najtańsze bilety. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że przewoźnicy, wiedząc o tym, że wydarzenie to skłoni mnóstwo osób do podróży do Watykanu, natychmiast zwiększyli ceny. Wskazuje na to chociażby fakt, że niektóre z cen - zwłaszcza na loty "tanich" przewoźników - są tak absurdalnie wysokie, że przewyższają nawet zwykłe najdroższe taryfy. W zasadzie, trudno się dziwić - pielgrzymów i chętnych do bycia 1 maja przed Bazyliką św. Piotra nie zabraknie, a ilość miejsc w samolotach jest ograniczona. Ekonomicznie uzasadnione, finansowo logiczne - ale taki ruch przewoźników budzi jednak moralny niesmak. Przewoźnicy tradycyjni, choć ich ceny też wystrzeliły w górę, raczej nie stosują takich technik - bilety znikają w bardzo szybkim tempie i można założyć, że wysokie ceny wynikają po prostu z tego, że niemal nie ma już wolnych miejsc. Tym bardziej, że większość z tych lotów była tańsza, niż połączenia Ryanaira i Wizz Aira.
Bezpośrednio do Rzymu
Próbując lecieć bezpośrednio z Polski do Włoch do wyboru są cztery linie lotnicze: LOT, Alitalia, Ryanair i Wizz Air. Im bliżej niedzieli, tym bilety droższe. Jednak nawet loty w środę i czwartek są wielokrotnie droższe od zwyczajowych. Aby pokazać różnice pomiędzy taryfą "beatyfikacyjną" a normalną, sprawdziliśmy również loty tydzień wcześniej - w okolicach 23/24 kwietnia.Ceny nie uwzględniają żadnych opłat dodatkowych (np. za bagaż w tych liniach, gdzie taka opłata obowiązuje) i dotyczą przelotu w jedną stronę przy rezerwacji lotów w dwóch stronę. Tam, gdzie podaliśmy ceny w nawiasach, dotyczą one tego samego lotu dokładnie o tydzień wcześniej. Z uwagi na duże zainteresowanie ceny ulegają błyskawicznym zmianom i mogą być nieaktualne.
LOT: w trakcie przygotowywania materiału połączenia - zarówno z Warszawy, jak i z Krakowa - zniknęły z systemu. Tuż przed tym udało nam się znaleźć połączenie z Warszawy przez Kraków (bezpośrednich już nie było) do Rzymu:
- 29 kwietnia: 818 zł
- 30 kwietnia: 809 zł (546 zł)
- 2 maja: 1107 zł (686 zł)
- 3 maja: 807 zł
- 29 kwietnia: 750 zł
- 30 kwietnia: 756 zł (336 zł)
- 2 maja: 775 zł
Taniość - rzecz względna
Tani przewoźnicy po raz kolejny okazali się tani tylko z nazwy. Nie raz już zwracaliśmy uwagę, że nierzadko tradycyjne linie oferują lepsze taryfy. Nie inaczej jest w tym przypadku. Poniższe ceny (podobnie jak zastrzegaliśmy powyżej, były one aktualne około godziny 20 w piątek (14.1)) nie uwzględniają dodatkowych opłat - za bagaż lub odprawę.Wizz Air: węgierski przewoźnik oferuje najszerszy wachlarz lotów z Polski do Rzymu, choć tylko z Katowic i Warszawy można polecieć na weekend.
Katowice-Rzym Ciampino:
Kraków-Rzym Ciampino:
Katowice-Rzym Ciampino:
- 29 kwietnia: 1119 zł (179 zł)
- 2 maja (powrót): 669 zł (359 zł)
- 27 kwietnia: 669 zł (449 zł)
- 4 maja (powrót): 539 zł (449 zł)
- 27 kwietnia: 539 zł (269 zł)
- 4 maja: 809 zł (269 zł)
- 29 kwietnia: 1119 zł
- 1 maja: 1119 zł (170 zł)
- 2 maja (powrót): 1299 zł (449 zł)
- 4 maja (powrót): 809 zł
Kraków-Rzym Ciampino:
- 30 kwietnia: 520 zł (177 zł)
- 3 maja (powrót): 948 zł (230 zł)
- 29 kwietnia: 514 zł (350 zł)
- 2 maja (powrót): 448 zł (366 zł)
Wizz Air poszalał najbardziej, ale tani - czy choćby cenowo logiczny - lot do Rzymu na beatyfikację Jana Pawła II nie jest możliwy. Średnia cena lotu (spośród powyżej wyliczonych, z pewnością już nieaktualnych) w terminach około 1 maja jest o 170% wyższa, niż tydzień wcześniej.
Można z przesiadką
Jak zawsze, jest pewne "ale". Cenowa pułapka - czy wręcz fizyczna niemożność znalezienia lotu - została zastawiona na tych, którzy szukają lotów bezpośrednich. Jednak wystarczy trochę pokombinować, odrobinę poszperać, a można zaoszczędzić niemało pieniędzy. Co jest tym tajemniczym wytrychem? Otóż - przesiadki. Niebezpośrednie loty są znacznie korzystniejsze cenowo, choć czasem - trzeba to przyznać - implikują dłuższą, bardziej męczącą podróż.Lufthansa: przez Frankfurt lub Monachium można lecieć niemal z każdego polskiego lotniska (podajemy tylko przykłady). System rezerwacyjny nie umożliwia sprawdzenia ceny poszczególnych odcinków przy rezerwacji lotu tam i z powrotem, zatem podajemy sumaryczną kwotę.
Warszawa-Rzym:
Warszawa-Rzym, 30 kwietnia-2 maja:
Choć ceny lotów przewoźników tradycyjnych z przesiadkami nie są zwykle niskie, należy podkreślić, że to ich "zwykły" poziom. Nie widać tutaj tak drastycznych wzrostów, jak w przypadku lotów bezpośrednich. Ceny Lufthansy są zaledwie o 20% wyższe niż w terminie o 7 dni bliższym. To kolejny argument przemawiający za tym, że horrendalne taryfy związane są z celowym działaniem "niskokosztowych" linii lotniczych, a nie tylko z gwałtownie zwiększonym zainteresowaniem.Warszawa-Rzym:
- 29 kwietnia-2 maja: 1149 zł (1033 zł)
- 29 kwietnia-3 maja: 1126 zł (1190 zł)
- 30 kwietnia-2 maja: 1024 zł (836 zł)
- 30 kwietnia-3 maja: 1001 zł (991 zł)
- 30 kwietnia-2 maja: 1311 zł (836 zł)
- 30 kwietnia-2 maja: 1392 zł (1056 zł)
Warszawa-Rzym, 30 kwietnia-2 maja:
- KLM: 621 zł
- SWISS (wymaga noclegu w Zurychu podczas lotu do Rzymu): 695 zł
- Austrian Airlines (nocleg w Wiedniu w obydwie strony): 821 zł
- Austrian Airlines: 1162 zł
Gdzie tanio, a gdzie drogo
Choć trudno przewidzieć, jak długo jeszcze to zestawienie będzie akuratne, podsumujmy ceny różnych linii. Taka sytuacja była wczesnym piątkowym wieczorem. Aby przedstawić ją z maksymalną jasnością, zignorowaliśmy terminy i miejsce wylotu - przy tak wysokich cenach biletów dojazd pociągiem na dowolne polskie lotnisko stanowi tylko ułamek ceny.Najtańszy lot "beatyfikacyjny": KLM (30.04-2.05, wylot z Warszawy przez Amsterdam) - 621 zł.
Najtańszy lot bezpośredni linii tradycyjnych: Alitalia (29.04-2.05, wylot z Warszawy) - 1525 zł.
Najtańszy lot linii niskokosztowych: Ryanair (29.04-2.05, wylot z Wrocławia, bezpośrednio) - 962 zł.
Najdroższy lot bezpośredni: Wizz Air (29.04-2.05, wylot z Warszawy) - 2338 zł.
Najtańszy lot bezpośredni linii tradycyjnych: Alitalia (29.04-2.05, wylot z Warszawy) - 1525 zł.
Najtańszy lot linii niskokosztowych: Ryanair (29.04-2.05, wylot z Wrocławia, bezpośrednio) - 962 zł.
Najdroższy lot bezpośredni: Wizz Air (29.04-2.05, wylot z Warszawy) - 2338 zł.
Czy to się opłaca?
Dla bardziej wytrawnych podróżników nie będzie problemem znalezienie lotów Ryanaira lub Wizz Aira z przesiadką. Takie rozwiązanie może być najtańszym, ale też i wymagającym najwięcej obycia z rozkładami lotów. Większość osób udających się do Rzymu takiego nie posiada. Kupią oni zatem niespotykanie drogie bilety - lub zrezygnują z lotu i wybiorą inny środek podróży. Przewoźnicy z pewnością nie stracą - ograniczone oferowanie na bezpośrednich trasach oznacza, że współczynnik wypełnieni samolotów wyniesie niemal 100%. O ile jednak lepiej z punktu widzenia wizerunkowego, czy wręcz moralnego - a może i finansowego, byłoby, gdyby linie lotnicze zdecydowały się zaoferować dodatkowe loty w "normalniejszych" cenach. Nietrudno bowiem przewidzieć, że im bliżej będzie do maja, tym więcej dodatkowych pociągów i autokarów będzie organizowanych. Oby linie lotnicze nie zmarnowały tej szansy i zrobiło wszystko, co w ich mocy, aby przewieźć do Rzymu jak najwięcej chętnych. Nie tylko tych, którzy zgodzą się zapłacić 1000 zł za lot w jedną stronę Wizz Airem. Bo w szerszej perspektywie z pewnością dodatkowe loty i rozsądna cena biletów będą dobrą inwestycją.Dominik Sipiński