Pracownicy Wizz Air listy piszą...
Reklama
Kilka dni temu do naszej redakcji dotarł list, pod którym podpisał się
personel pokładowy tanich linii lotniczych Wizz Air. W liście zarzucają
swojemu pracodawcy łamanie prawa pracy. O komentarz i ustosunkowanie
się do zarzutów w nim zawartych poprosiliśmy przedstawiciela Wizz Air.
Zarzuty zawarte w przesłanym do nas liście odpiera Attila Dankovics, dyrektor ds. marketingu, sprzedaży i komunikacji w Wizz Air.
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni treścią i tonem przesłanego pisma, którego niestety nie widzieliśmy w całości. Jesteśmy dumni z otwartej i przyjaznej kultury zatrudnienia jaka panuje w Wizz Air, a to co łączy wszystkich naszych pracowników to pasja świadczenia usług na najwyższym poziomie. Zawsze zachęcamy wszystkich do otwartej i szczerej komunikacji. Pracownicy mają możliwość skorzystania z formalnych i nieformalnych kanałów komunikacji, jak również mogą bezpośrednio porozumieć się z kierownictwem najwyższego szczebla podczas spotkań pracowniczych, za pomocą wiadomości e-mail bądź telefonu. Zachęcamy naszych pracowników do wyrażania bez obaw swoich opinii i przestawiania wszelkich problematycznych kwestii naszemu zarządowi - wyjaśnia Dankovics.
- Mimo, że rozwiązaliśmy umowy z kilkoma pracownikami w Polsce, powodem tych decyzji zawsze były wykroczenia lub niewłaściwe wykonywanie obowiązków zawodowych. Nigdy nie rozwiązaliśmy umowy z pracownikiem tylko dlatego, że wyraził swoją opinię lub zadał pytanie.
"Do pierwszego kwartału 2010 roku, polski personel pokładowy, zatrudniany był przez firmę Wizz Air Polska. Umowa o pracę na czas nieokreślony, spisana była wyłącznie w języku angielskim. Pracodawca zastrzega w umowie, że wszelkie kwestie pracownicze, rozpatrywane są w świetle węgierskiego prawa, czyli w/g prawa kraju macierzystego spółki. Miastem zawarcia umowy były Pyrzowice w Polsce. Z informacji, jakie uzyskałam, w świetle obowiązującego prawa, umowy z obywatelami Polski, zawierane w Polsce, muszą być zawierane w języku polskim, a motywem uprawniającym do zawarcia jej w innym języku jest fakt zatrudnienia obcokrajowca, który językiem polskim nie włada. Reasumując, nasza umowa o prace i zapisy w niej zawarte, nie maja znaczenia w świetle obowiązującego prawa" - pisze personel.
- Wizz Air działa na kilku rynkach. Aby usprawnić nasze systemy i procedury dążymy do ich ujednolicenia. Jako że pracownicy są zatrudnieni przez polski oddział węgierskiej spółki (Wizz Air Hungary Ltd) i wykonują swoje obowiązki zawodowe na pokładzie samolotów zarejestrowanych na Węgrzech (a linia działa na podstawie węgierskiego AOC), strony uzgodniły w umowie o pracę korzystanie z węgierskiego prawa pracy. Dlatego wszystkie sprawy pracownicze, urlopy i spory podlegają węgierskim przepisom prawa. Jest to przejrzyste i skuteczne, a działanie nasze jest zgodne z zasadami Unii Europejskiej – Konwencja Rzymska, której oba kraje są członkami - odpowiada rzecznik Wizz Air.
- Znajomość języka angielskiego – międzynarodowego języka używanego w lotnictwie jest wymogiem. W związku z tym umowy o pracę są sporządzane w języku który jest na pewno zrozumiały dla obu podpisujących je stron. Co ważne, nasze umowy o pracę są zgodne z Konwencją Rzymską UE. Wybrany przez nas węgierki kodeks pracy nie nakazuje nam zapewnienia lokalnego tłumaczenia umowy o pracę - dodaje.
"Pracodawca opłaca składki ZUS w Polsce, i do pierwszego kwartału 2010 roku, pracownicy opłacali podatek dochodowy również na terytorium RP. Pomimo faktu zatrudnienia w polskim oddziale firmy, pracodawca nie stosował naliczania ilości dni urlopowych w świetle obowiązującego w Polsce prawa, uniemożliwiał korzystanie z urlopu na żądanie w sytuacjach losowych oraz nie rozliczał dni urlopowych w świetle polskiego prawa. Wszelkie działania były podejmowane w świetle prawa węgierskiego, które nigdy w sposób klarowny nie zostało pracownikom wyjaśnione, ani przedstawione na piśmie, jedynie w sytuacjach spornych, wyjaśniane było ustnie, za każdym razem inaczej, w zależności od aktualnej sytuacji. Uważamy, że nie ma również podstawy, aby prawo węgierskie jako prawo korzystniejsze dla pracodawcy stosować.
Personel pokładowy w firmie Wizz Air zarabia od 3000 zł do 6500 zł netto, w zależności od rangi i stażu pracy. Wypłata składa się z 3 części: podstawy, stawki za każdy odbyty lot (co stanowi największą część wypłaty) oraz prowizji za sprzedaż na pokładzie. Według kalkulacji działu płac, płaca urlopowa za 1 dzień płatnego urlopu to od 3 do 7 zł za dzień. Dodatkowo, ilość przysługujących dni urlopu nie była ustalana w/g prawa polskiego, a sposób ich rozliczania powodował, ze pracownicy, którzy szli na urlop płatny, tracili dużą część swojego wynagrodzenia, gdyż w okresie urlopu, nie wykonywali lotów, które stanowią największą część ich wynagrodzenia.
Podobne problemy dotykają pracowników, którzy przebywają na zwolnieniu lekarskim, oraz na urlopie macierzyńskim, niejednokrotnie ich wynagrodzenie maleje nawet o 50%, co jest całkowicie niezgodne z prawem polskim, a opłacając w Polsce składki ubezpieczenia społecznego, spodziewalibyśmy się świadczeń takich, jakie otrzymują pracownicy innych firm.
Personel pokładowy odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo pasażerów na pokładzie w przypadku sytuacji zagrożenia, wspomniane praktyki naszego pracodawcy powodują, że coraz większa ilość personelu pokładowego w czasie choroby decydują się na wykonywanie swoich obowiązków."
- Wynagrodzenie należne podczas zwolnienia chorobowego jest obliczane zgodnie z polskim prawem ubezpieczeń społecznych. Wynosi ono 80% średniego wynagrodzenia pracownika w ciągu ostatnich 12 miesięcy (średnie wynagrodzenie obejmuje wszystkie elementy wynagrodzenia, w tym podatki i podstawę ubezpieczenia społecznego) - pisze Dankovics.
- W pytaniu poruszonych jest kilka różnych kwestii prawnych. Zarząd Wizz Air Hungary ma swoją siedzibę w Szwajcarii. Zgodnie ze stosowanymi zasadami unikania podwójnego opodatkowania oraz międzynarodowymi przepisami prawnymi podatek dochodowy pracowników Wizz Air Hungary powinien być płacony właśnie tutaj - odpowiada rzecznik Wizz Air.
- Wierzymy, że dzięki otwartej kulturze zatrudnienia jaka panuje w Wizz Air pracownicy mają możliwość wyrażania swoich potrzeb, opinii i kwestii spornych swoim bezpośrednim przełożonym oraz wyższej kadrze menadżerskiej. Nikt w żaden sposób nie utrudniał powstawania związków zawodowych w Wizz Air.
"Chcemy jedynie by traktowano nas zgodnie z prawem i wypłacano nam należne nam wynagrodzenia i świadczenia w świetle przepisów obowiązujących w Polsce" - kończą swój list pracownicy Wizz Air.
Łamanie prawa pracy?
"Na porządku dziennym jest fakt, ze pracodawca łamie prawo pracy, usilnie próbuje to tuszować i mydlić oczy pracownikom, ze tak musi być i ze wszystko jest zgodne z prawem, a jednostki, które próbują wyjaśnić sporne kwestie są poddawane silnemu mobbingowi i zwalniane pod byle pretekstem" - czytamy w liście.Zarzuty zawarte w przesłanym do nas liście odpiera Attila Dankovics, dyrektor ds. marketingu, sprzedaży i komunikacji w Wizz Air.
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni treścią i tonem przesłanego pisma, którego niestety nie widzieliśmy w całości. Jesteśmy dumni z otwartej i przyjaznej kultury zatrudnienia jaka panuje w Wizz Air, a to co łączy wszystkich naszych pracowników to pasja świadczenia usług na najwyższym poziomie. Zawsze zachęcamy wszystkich do otwartej i szczerej komunikacji. Pracownicy mają możliwość skorzystania z formalnych i nieformalnych kanałów komunikacji, jak również mogą bezpośrednio porozumieć się z kierownictwem najwyższego szczebla podczas spotkań pracowniczych, za pomocą wiadomości e-mail bądź telefonu. Zachęcamy naszych pracowników do wyrażania bez obaw swoich opinii i przestawiania wszelkich problematycznych kwestii naszemu zarządowi - wyjaśnia Dankovics.
Mobbing?
Zarzut mobbingu wyjaśnia następująco:- Mimo, że rozwiązaliśmy umowy z kilkoma pracownikami w Polsce, powodem tych decyzji zawsze były wykroczenia lub niewłaściwe wykonywanie obowiązków zawodowych. Nigdy nie rozwiązaliśmy umowy z pracownikiem tylko dlatego, że wyraził swoją opinię lub zadał pytanie.
Umowa o pracę - nie po polsku!
Kolejnym zarzutem pracowników Wizz Air jest sposób zawarcia umów o pracę."Do pierwszego kwartału 2010 roku, polski personel pokładowy, zatrudniany był przez firmę Wizz Air Polska. Umowa o pracę na czas nieokreślony, spisana była wyłącznie w języku angielskim. Pracodawca zastrzega w umowie, że wszelkie kwestie pracownicze, rozpatrywane są w świetle węgierskiego prawa, czyli w/g prawa kraju macierzystego spółki. Miastem zawarcia umowy były Pyrzowice w Polsce. Z informacji, jakie uzyskałam, w świetle obowiązującego prawa, umowy z obywatelami Polski, zawierane w Polsce, muszą być zawierane w języku polskim, a motywem uprawniającym do zawarcia jej w innym języku jest fakt zatrudnienia obcokrajowca, który językiem polskim nie włada. Reasumując, nasza umowa o prace i zapisy w niej zawarte, nie maja znaczenia w świetle obowiązującego prawa" - pisze personel.
- Wizz Air działa na kilku rynkach. Aby usprawnić nasze systemy i procedury dążymy do ich ujednolicenia. Jako że pracownicy są zatrudnieni przez polski oddział węgierskiej spółki (Wizz Air Hungary Ltd) i wykonują swoje obowiązki zawodowe na pokładzie samolotów zarejestrowanych na Węgrzech (a linia działa na podstawie węgierskiego AOC), strony uzgodniły w umowie o pracę korzystanie z węgierskiego prawa pracy. Dlatego wszystkie sprawy pracownicze, urlopy i spory podlegają węgierskim przepisom prawa. Jest to przejrzyste i skuteczne, a działanie nasze jest zgodne z zasadami Unii Europejskiej – Konwencja Rzymska, której oba kraje są członkami - odpowiada rzecznik Wizz Air.
- Znajomość języka angielskiego – międzynarodowego języka używanego w lotnictwie jest wymogiem. W związku z tym umowy o pracę są sporządzane w języku który jest na pewno zrozumiały dla obu podpisujących je stron. Co ważne, nasze umowy o pracę są zgodne z Konwencją Rzymską UE. Wybrany przez nas węgierki kodeks pracy nie nakazuje nam zapewnienia lokalnego tłumaczenia umowy o pracę - dodaje.
Urlopy
Sposób naliczania i rozliczania dni urlopowych to kolejny problem personelu pokładowego węgierskiego low-costa."Pracodawca opłaca składki ZUS w Polsce, i do pierwszego kwartału 2010 roku, pracownicy opłacali podatek dochodowy również na terytorium RP. Pomimo faktu zatrudnienia w polskim oddziale firmy, pracodawca nie stosował naliczania ilości dni urlopowych w świetle obowiązującego w Polsce prawa, uniemożliwiał korzystanie z urlopu na żądanie w sytuacjach losowych oraz nie rozliczał dni urlopowych w świetle polskiego prawa. Wszelkie działania były podejmowane w świetle prawa węgierskiego, które nigdy w sposób klarowny nie zostało pracownikom wyjaśnione, ani przedstawione na piśmie, jedynie w sytuacjach spornych, wyjaśniane było ustnie, za każdym razem inaczej, w zależności od aktualnej sytuacji. Uważamy, że nie ma również podstawy, aby prawo węgierskie jako prawo korzystniejsze dla pracodawcy stosować.
Personel pokładowy w firmie Wizz Air zarabia od 3000 zł do 6500 zł netto, w zależności od rangi i stażu pracy. Wypłata składa się z 3 części: podstawy, stawki za każdy odbyty lot (co stanowi największą część wypłaty) oraz prowizji za sprzedaż na pokładzie. Według kalkulacji działu płac, płaca urlopowa za 1 dzień płatnego urlopu to od 3 do 7 zł za dzień. Dodatkowo, ilość przysługujących dni urlopu nie była ustalana w/g prawa polskiego, a sposób ich rozliczania powodował, ze pracownicy, którzy szli na urlop płatny, tracili dużą część swojego wynagrodzenia, gdyż w okresie urlopu, nie wykonywali lotów, które stanowią największą część ich wynagrodzenia.
Podobne problemy dotykają pracowników, którzy przebywają na zwolnieniu lekarskim, oraz na urlopie macierzyńskim, niejednokrotnie ich wynagrodzenie maleje nawet o 50%, co jest całkowicie niezgodne z prawem polskim, a opłacając w Polsce składki ubezpieczenia społecznego, spodziewalibyśmy się świadczeń takich, jakie otrzymują pracownicy innych firm.
Personel pokładowy odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo pasażerów na pokładzie w przypadku sytuacji zagrożenia, wspomniane praktyki naszego pracodawcy powodują, że coraz większa ilość personelu pokładowego w czasie choroby decydują się na wykonywanie swoich obowiązków."
- Wynagrodzenie należne podczas zwolnienia chorobowego jest obliczane zgodnie z polskim prawem ubezpieczeń społecznych. Wynosi ono 80% średniego wynagrodzenia pracownika w ciągu ostatnich 12 miesięcy (średnie wynagrodzenie obejmuje wszystkie elementy wynagrodzenia, w tym podatki i podstawę ubezpieczenia społecznego) - pisze Dankovics.
Wciąż prawo węgierskie?
"Od II kwartału, pracownicy firmy Wizz Air przeszli na kontrakty szwajcarskie. Teraz jesteśmy podatnikami w Genewie, składki ubezpieczeniowe płatne są w Polsce. Pracodawca nadal uważa, ze obowiązuje nas prawo węgierskie... W świetle zastraszania i nie doinformowania pracowników ciężko jest walczyć o swoje racje, gdyż ryzykujemy utrata pracy i źródła utrzymania niekiedy całych rodzin, a problem ten dotyczy pracowników wszystkich oddziałów firmy w Polsce, czyli Warszawy, Poznania. Gdańska, Katowic i Wrocławia."- W pytaniu poruszonych jest kilka różnych kwestii prawnych. Zarząd Wizz Air Hungary ma swoją siedzibę w Szwajcarii. Zgodnie ze stosowanymi zasadami unikania podwójnego opodatkowania oraz międzynarodowymi przepisami prawnymi podatek dochodowy pracowników Wizz Air Hungary powinien być płacony właśnie tutaj - odpowiada rzecznik Wizz Air.
Związki zawodowe? Lepiej nie!
"Pomimo wcześniejszych zgłoszeń i prób kontaktów z PIP, pracownicy nie odnotowali żadnych zmian, ani rekompensat za wcześniejsze źle naliczenia wynagrodzenia. Pracownicy zostali również niejednokrotnie ostrzeżeni, aby ,,lepiej" nie zakładali związku zawodowego. Nie oczekujemy podwyżek ani premii, bo tych nie było u nas w firmie od 7 lat (czyli od początku działalności) i prawdopodobnie nigdy nie będzie."- Wierzymy, że dzięki otwartej kulturze zatrudnienia jaka panuje w Wizz Air pracownicy mają możliwość wyrażania swoich potrzeb, opinii i kwestii spornych swoim bezpośrednim przełożonym oraz wyższej kadrze menadżerskiej. Nikt w żaden sposób nie utrudniał powstawania związków zawodowych w Wizz Air.
"Chcemy jedynie by traktowano nas zgodnie z prawem i wypłacano nam należne nam wynagrodzenia i świadczenia w świetle przepisów obowiązujących w Polsce" - kończą swój list pracownicy Wizz Air.