KLM: więcej lotów zimą
Reklama
Rozpoczynający się 31. października sezon zimowy będzie dla linii KLM okresem dużej aktywności. W porównaniu z zimą 2009-10 holenderski przewoźnik zwiększy możliwości przewozowe o ponad 3%, a na trasach długodystansowych o ponad 4%.
Pasażerowie będą mogli skorzystać z większej o 8% ilości miejsc na 20 bezpośrednich trasach atlantyckich, oferowanych we współpracy z partnerem joint-venture, amerykańską spółką Delta Air Lines. Przykładowo, na wykonywanym dwukrotnie w ciągu dnia połączeniu z Amsterdamu do Atlanty, holenderska linia zwiększy ilość foteli o 50%. Więcej połączeń zostanie uruchomionych między innymi na trasach do San Francisco, Mexico City, Toronto i Nowego Jorku (JFK).
Na rynku azjatyckim KLM nie uruchamia żadnych nowych połączeń, ale zwiększa częstotliwość lotów do Tokio i Seulu. W Afryce holenderski przewoźnik uruchomi nowe połączenia na bazie istniejących operacji do Entebbe w Ugandzie. Po postoju samolot będzie leciał dalej do Kigali w Rwandzie. Wzmocniona zostanie również współpraca w ramach sojuszu SkyTeam z Kenya Airways.
Utrzymane zostaną połączenia na Antyle Holenderskie, gdzie KLM ma wyjątkowo silną pozycję. Po paru latach przerwy linia wznowi również regionalną trasę z Aruby na Curacao. W Ameryce Łacińskiej, dzięki udanej współpracy z Copa Airlines, pasażerowie będą mogli skorzystać z większej ilości połączeń do Panamy.
W Europie KLM nie wprowadza większych zmian w siatce połączeń. Dotychczasowe loty code-share do Budapesztu zostaną zastąpione niezależnymi połączeniami. Dzięki współpracy z JAT Airways KLM zaoferuje swoim pasażerom loty code-share do Belgradu. Dzięki wycofaniu z floty turbośmigłowych Fokkerów 50, nawet najkrótsze trasy (np. Dusseldorf, Kolonia, Brema) będą obsługiwane samolotami odrzutowymi.
KLM kontynuuje również proces wymiany floty. Wkrótce linia rozpocznie loty piątym już Boeingiem 777-300. W najbliższym czasie wycofane zostaną wszystkie Boeingi 737 Classic, zamiast których KLM będzie wykorzystywać Boeingi 737 NG. Holenderska linia korzysta również z samolotów Airbus - wkrótce we flocie pojawi się jedenasta maszyna typu A330-200.
Dominik Sipiński
Fot. Piotrek Bożyk
Pasażerowie będą mogli skorzystać z większej o 8% ilości miejsc na 20 bezpośrednich trasach atlantyckich, oferowanych we współpracy z partnerem joint-venture, amerykańską spółką Delta Air Lines. Przykładowo, na wykonywanym dwukrotnie w ciągu dnia połączeniu z Amsterdamu do Atlanty, holenderska linia zwiększy ilość foteli o 50%. Więcej połączeń zostanie uruchomionych między innymi na trasach do San Francisco, Mexico City, Toronto i Nowego Jorku (JFK).
Na rynku azjatyckim KLM nie uruchamia żadnych nowych połączeń, ale zwiększa częstotliwość lotów do Tokio i Seulu. W Afryce holenderski przewoźnik uruchomi nowe połączenia na bazie istniejących operacji do Entebbe w Ugandzie. Po postoju samolot będzie leciał dalej do Kigali w Rwandzie. Wzmocniona zostanie również współpraca w ramach sojuszu SkyTeam z Kenya Airways.
Utrzymane zostaną połączenia na Antyle Holenderskie, gdzie KLM ma wyjątkowo silną pozycję. Po paru latach przerwy linia wznowi również regionalną trasę z Aruby na Curacao. W Ameryce Łacińskiej, dzięki udanej współpracy z Copa Airlines, pasażerowie będą mogli skorzystać z większej ilości połączeń do Panamy.
W Europie KLM nie wprowadza większych zmian w siatce połączeń. Dotychczasowe loty code-share do Budapesztu zostaną zastąpione niezależnymi połączeniami. Dzięki współpracy z JAT Airways KLM zaoferuje swoim pasażerom loty code-share do Belgradu. Dzięki wycofaniu z floty turbośmigłowych Fokkerów 50, nawet najkrótsze trasy (np. Dusseldorf, Kolonia, Brema) będą obsługiwane samolotami odrzutowymi.
KLM kontynuuje również proces wymiany floty. Wkrótce linia rozpocznie loty piątym już Boeingiem 777-300. W najbliższym czasie wycofane zostaną wszystkie Boeingi 737 Classic, zamiast których KLM będzie wykorzystywać Boeingi 737 NG. Holenderska linia korzysta również z samolotów Airbus - wkrótce we flocie pojawi się jedenasta maszyna typu A330-200.
Dominik Sipiński
Fot. Piotrek Bożyk