Bliżej świata: Poznajemy Bolonię

8 sierpnia 2010 22:27
18 komentarzy
Reklama
W kolejnej odsłonie cyklu "Bliżej świata" krótko przybliżymy czytelnikom włoskie miasto Bolonia. Jest to jedno z zamożniejszych miast w tym kraju. Bolonia jest stolicą regionu Emilia-Romagna i leży w dolinie rzeki Po. Najłatwiej dostać się tam tanimi liniami Ryanair, które latają do tego miasta z dwóch polskich lotnisk – Katowic (od listopada połączenie zostanie przeniesione do Krakowa) i Wrocławia.



Można również dotrzeć tam liniami tradycyjnymi, na przykład Lufthansą (przesiadka w Monachium lub Frankfurcie). Przed swoim bankructwem latały tam także linie Centralwings, które mieliśmy okazję przetestować na tej trasie.

Choć aby dobrze poznać Bolonię, trzeba by spędzić tam co najmniej kilka dni, ten odcinek "Bliżej świata" będzie wersją "ekspresową". Nawet, jeśli pomiędzy lotami mamy tylko dobę lub dwie, nie oznacza to, że nie możemy zwiedzić wielu niezwykle interesujących miejsc w mieście słynącym z kuchni i architektury opartej na arkadach.



Lotnisko imienia Guglielmo Marconiego w Bolonii (LIPE/BLQ) jest umiarkowanie ruchliwe. W 2009 roku odprawiono tam niecałe 4,8 miliona pasażerów. Jest to dziewiąte co do wielkości lotnisko we Włoszech. Dojazd do miasta zapewniają autobusy miejskiego przedsiębiorstwa ATC Bologna. Linia "Aerobus" kursuje od 6:00 do 00:15, odjeżdżając co około 12 minut. Dojazd na główny dworzec kolejowy (Stazione Centrale), położony w centrum miasta, zajmuje 20 minut, a bilet w jedną stronę kosztuje 5 euro (w automacie biletowym lub u kierowcy).



Podróżując autobusem łatwo zorientować się, w jakim kraju jesteśmy. Kierowcy czasem zatrzymują się, by porozmawiać ze znajomym lub podwieźć pasażera. Gdy na czerwonym świetle zatrzymają się obok siebie dwa autobusy, prowadzący je otwierają szeroko okna i zaczynają rozmawiać. Ponadto, nawet jeśli kierowca nie zna angielskiego, zapytany o drogę lub odpowiedni przystanek zacznie odpowiadać z uśmiechem na ustach, wyraźnie wychodząc z założenia, że jeśli nie zna się języka, wystarczy odpowiednio głośno krzyczeć.



Kolejowy dworzec główny, przy którym zatrzymuje się autobus, znajduje się na północnym skraju starego miasta. Jest to urokliwy budynek w stylu neoklasycystycznym, wybudowany w XIX wieku. Sama stacja jest jedną z najruchliwszych we Włoszech.



Stazione Centrale było miejscem jednego z najbardziej krwawych aktów terroryzmu w Europie. 2 sierpnia 1980 bomba zabiła 85 osób i całkowicie zniszczyła jedno ze skrzydeł dworca. Budynek odtworzono, jednak pozostawiono liczne ślady, aby upamiętnić ofiary. Obecnie Stazione Centrale to wielki plac budowy – trwa tam realizacja projektu, który połączy tory dla szybkich i zwykłych kolei oraz szynobus podmiejski.



Po spojrzeniu na plan centrum Bolonii wyraźnie widać przebieg dawnych murów okalających śródmieście. Obecnie na ich miejscu znajduje się dwupasmowa obwodnica starego miasta, a w ciągu tego pierścienia co kilkaset metrów znajdują się przepiękne bramy (łącznie jest ich 12). Większość z nich została odrestaurowana, choć niektóre nadal są w złym stanie. Rozpoczynając zwiedzanie miasta od strony stacji kolejowej, czyli od północy, pierwsza brama to Porta Galliera. W bramie mieści się biuro informacji turystycznej.



Od Porta Galliera do samego centrum miasta można dojść idąc na wprost ulicą Via dell’Indipendenza.



Jednak warto wydłużyć trochę drogę (odległości nie są duże) i udać się do Parco della Montagnola. To piękny śródmiejski zieleniec, do którego wchodzi się renesansowymi schodami z licznymi rzeźbami i fontannami.



Również w samym parku nie brakuje artystycznych ozdób sprzed wieków. To jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkańców Bolonii.
Po przejściu przez park Montagnola można wrócić na Via dell’Indipendenza i udać się w stronę centrum, ale nie mniej interesujący jest spacer ulicą Via Imerio. Po prawej stronie ruchliwej arterii piętrzą się typowe renesansowe kamienice (oczywiście, ze słynnymi bolońskimi arkadami), natomiast po lewej stronie, w dawnych pałacach najbogatszych rodów, usytuowane są obecnie wydziały Uniwersytetu Bolońskiego, najstarszej uczelni wyższej na świecie (założona w XI wieku, oficjalne dokumenty pochodzą z 1158 roku).



Aby w pełni zrozumieć, jak ważną rolę dla miasta pełni uniwersytet, trzeba jednak dojść do pozostałości bramy Porta San Donato, a następnie skręcić w ulicę Via Zamboni. Wzdłuż tej wąskiej uliczki o ograniczonym ruchu samochodowym usytuowane są najważniejsze budynki uniwersyteckie. Warto wspomnieć, że studentami bolońskiej uczelni byli między innymi Pertrarka, Dante i Kopernik, a w nowszych dziejach Umberto Eco. Obecnie na uniwersytecie wraz z jego filiami studiuje ponad 100 tysięcy osób.



Pomiędzy wydziałami, bibliotekami i urzędami znajdują się maleńkie kawiarenki i trattorie. W każdej z nich można spróbować prawdziwego włoskiego tiramisú z filiżanką mocnego espresso.



Przy Via Zamboni mieści się też najsłynniejsze i największe muzeum bolońskie – Pinacoteca Nazionale. Wśród innych arcydzieł znajdują się tam dzieło Rafaela i Giotto’a.
Idąc dalej Via Zamboni mija się Teatr Komunalny oraz kościół Świętego Jakuba, by w końcu dotrzeć do ikony miasta – Dwóch Wież. Obydwa te budynki są pochylone. Wyższa wieża Asinelli piętrzy się na wysokość 97,2 metrów i jest odchylona od pionu o 2,2 metra, a niższa Garisenda przy wysokości 48 metrów jest odchylona o ponad 3.



W odległości kilkuset metrów od Dwóch Wież znajduje się główny plac miasta – Piazza Maggiore.



Dookoła niego znajdują się przepiękne pałace, jednak szczególnie wart uwagi jest Palazzo Comunale.



Obecnie znajduje się tam urząd miasta, a także publiczna biblioteka i centrum sztuki. Warto poświęcić trochę czasu i wejść do środka.



Na wprost wejścia do pałacu znajduje się bogato zdobiona fontanna Neptuna, tradycyjne miejsce spotkań bolońskich studentów.



Z kolei w przeciwległym rogu placu wznosi się bazylika świętego Petroniusza, jeden z największych kościołów chrześcijańskich na świecie (w trakcie budowli planowano, aby był on większy niż bazylika świętego Piotra w Rzymie, jednak papież nie wyraził na to zgody). Cechą charakterystyczną budowli pochodzącej z XIV wieku jest niedokończona fasada oraz linia południka, zaznaczona na podłodze.



Kilkaset metrów na południe od Piazza Maggiore znajduje się pałac Archigimnasio. Dawniej była to siedziba uniwersytetu, a obecnie znajduje się tu jedna z bibliotek. Jednak najciekawszym miejscem jest zdecydowanie Teatro Anatomico – jedna z najstarszych sal przeznaczonych do publicznych sekcji zwłok.



W promieniu kilkuset metrów od głównego placu Bolonii wartych zobaczenia jest także kilka dużych kompleksów sakralnych. Należą do nich kościoły świętego Dominika i Franciszka, przy których znajdują się charakterystyczne grobowce pierwszych rektorów Uniwersytetu Bolońskiego o stożkowych dachach.



Olbrzymim atutem Bolonii jest bliskość wszystkich zabytków w centrum miasta. Osoby znudzone zwiedzaniem kościołów i pałaców mogą po prostu zboczyć z głównych dróg i przespacerować się po wąskich uliczkach. Na strudzonych zwiedzaniem turystów czekają tam liczne restauracyjki, w których można delektować się potrawami ze słynnym sosem bolońskim. Warto również nie bać się wchodzić do różnych budynków – kościołów, muzeów lub pałaców. Nawet, jeśli nie są one opisane w przewodnikach, mogą dostarczyć wielu wrażeń.



Podsumowując, Bolonia to miasto o typowo włoskim charakterze. Znajomość języka angielskiego nie jest tam zbytnio przydatna, ale Włosi swoją otwartością i radością nadrabiają braki językowe. Każdy odwiedzający to miasto z pewnością będzie musiał zmierzyć się z dylematem – zwiedzać renesansowe zabytki i doceniać historyczne walory miasta, czy też delektować się włoską kuchnią i deserami, siedząc na skąpanym w słońcu Piazza Maggiore. Aby w pełni skorzystać z pobytu w Bolonii, trzeba połączyć te dwa elementy.



Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
humbak 2010-08-11 22:53   
humbak - Profil humbak
driverze: Parcia na "Pierwszego Polaka, który zasiadł", a nie na szkło. Chyba, że jesteś szklany. :o)
humbak 2010-08-11 22:52   
humbak - Profil humbak
domosie: A to nie na to samo wychodziło, czy papież zainterweniował, czy zadecydował?
humbak 2010-08-11 22:50   
humbak - Profil humbak
To gwoli czepiania się, "rzeka Po" ma swój polski odpowiednik, gdyż nazywa się u nas Pad.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy