Lufthansa Group: W 2024 r. niższe zyski

6 marca 2025 10:09
3 komentarze
W 2024 r. Lufthansa Group odnotowała zyski, ale były one niższe niż w 2023 r., a sama linia Lufthansa zaliczyła stratę.
Reklama

☰ Masz ciekawy temat? Daj nam znać!
Holding lotniczy Lufthansa Group (LHG) opublikował dziś (6.03) sprawozdanie finansowe za rok 2024. Głównymi firmami składającymi się na niemiecką grupę kapitałową są pasażerskie linie lotnicze Austrian Airlines, Brussels Airlines, Eurowings, Lufthansa i SWISS, do których niebawem dołączy ITA Airways). Do grupy należy też firma logistyczna Lufthansa Cargo i przedsiębiorstwo konserwacji, napraw i przeglądów (Maintenance, Repair and Overhaul, MRO) samolotów Lufthansa Technik.


W zeszłym roku LHG przewiozła 131,3 mln pasażerów, co stanowi wzrost rzędu 7 proc. względem 2023 r. Praca przewozowa mierzona w dostępnych fotelo-kilometrach (Available Seat Kilometer, ASK) zwiększyła się o 9 proc., tyle samo co płatne pasażero-kilometry (Revenue Passenger Kilometer, RPK). W konsekwencji wskaźnik załadowania (Passenger Load Factor, PLF) wyniósł 83,1 proc., czyli poprawił się zaledwie o 0,2 punktu procentowego. Liczba płatnych tono-kilometrów (Revenue Cargo Tonne-Kilometer, RCTK) LHG zwiększyła się o 14 proc.
- W Grupie Lufthansa możemy spojrzeć wstecz na najsilniejszy rok w naszej historii pod względem przychodów, z nowym rekordem współczynnika wypełnienia. Rok 2024 miał dwa oblicza. W pierwszych sześciu miesiącach musieliśmy radzić sobie ze znacznym spadkiem zysku operacyjnego – z powodu m.in. strajków, opóźnionych dostaw samolotów i wyzwań operacyjnych w naszych centrach przesiadkowych. Trend odwrócił i w dwóch kolejnych kwartałach po raz pierwszy wygenerowaliśmy przychody przekraczające 10 mld euro, a w IV kw. przekroczyliśmy zysk z 2023 r. Dalsza internacjonalizacja Lufthansa Group dzięki integracji ITA Airways, poprawiona stabilność operacji lotniczych i rosnąca satysfakcja klientów – wszystko to pokazuje, że nasza strategia jest słuszna, a nasze działania przynoszą efekty. Nie ma jednak wątpliwości, że musimy osiągnąć ekonomiczną poprawę naszej głównej marki tzn. Lufthansy. Rok 2025 będzie dla nas rokiem transformacji z celem: dalszego umacniania naszej pozycji globalnego numeru 1 z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych
- powiedział Carsten Spohr, prezes zarządu i dyrektor generalny LHG.


W 2024 r. wszystkie przychody LHG wzrosły do 40,5 mld euro, czyli o 5 proc. Do tej kwoty najbardziej przyczyniły się pasażerskie linie lotnicze, które wygenerowały 73 proc. wszystkich wpływów. Przychody cargo stanowiły 8 proc, a z MRO 18 proc. Koszty operacyjne wyniosły 39,1 mld euro, a wiec były wyższe niż w 2023 r. o 9 proc. Największą pozycją był wynagrodzenia pracowników (9 mld euro), które wzrosły o 7 proc., co wynika w dużej mierze ze wzrostu zatrudnienia o 5 proc. do niepełna 102 tys. osób. Koszty paliwa (7,8 mld euro) były niższe o prawie 2 proc. niż w 2023 r. W efekcie zysk operacyjny (EBIT) skorygowany o zdarzenia nadzwyczajne spadł do 1,6 mld euro, czyli o 39 proc. Skorygowany zysk operacyjny bez kosztów amortyzacji (EBITDA) zamknął się kwotą 4 mld euro i był niższy o 19 proc. od tego samego parametru w 2023 r.

Do zysków najbardziej przyczyniły się pasażerskie linie lotnicze, które razem osiągnęły skorygowany zysk operacyjny przekraczający 1 mld euro, choć był to spadek o 49 proc. względem poprzedniego roku. Jedynym przewoźnikiem, który poniósł stratę była Lufthansa. Jej skorygowana wysokość sięgnęła 94 mln euro. Dobrze radził sobie segment cargo przynosząc skorygowany zysk operacyjny w wysokości 251 mln euro i odnotowując poprawę o 18 proc. Gorzej wypadła firma MRO, Lufthansa Technik, której zysk wyniósł co prawda ponad 650 mln euro, ale wzrost nie przekroczył 1 proc.

Przepływy pieniężne z działalności operacyjnej wyniosły 3,9 mld euro (w 2023 4,9 mld euro). Rentowność zaangażowanego kapitału (ROCE) spadła do 7,2 proc., czyli o 5,9 punktu procentowego. Nakłady inwestycyjne netto LHG wyniosły 2,4 mld euro. Największy udział w tym miała modernizacja floty. W sumie firma wygenerowała skorygowane wolne środki pieniężne w wysokości 840 mln euro, czyli mniej o 1 mld euro w stosunku do 2023 r. Kapitał własny na dzień 31 grudnia 2024 r. wyniósł 11,6 mld euro. Wskaźnik zadłużenia netto w stosunku do skorygowanego EBITDA wzrósł z 1.7 do 2.0.


W 2024 r. holding odebrał 18 nowych samolotów i wycofał cztery. W sumie flota LHG powiększyła się o 14 maszyn. Pod koniec ub.r. holding dysponował 735 samolotami. W tej liczbie znajdowało się 213 samolotów szerokadłubowych, w tym 18 frachtowców. Tylko 12 proc. maszyn została pozyskana na podstawie umów leasingu, reszta stanowi własność LHG. W 2025 r., po pełnej integracji z ITA Airways, flota niemieckiego holdingu wzrośnie do 830 samolotów.

LHG spodziewa się, że popyt na podróże lotnicze pozostanie wysoki, co znajduje również odzwierciedlenie w pozytywnym trendzie rezerwacji na początku 2025 r. Sytuacja zamówień w segmencie MRO wskazuje na utrzymujący się silny popyt na usługi obsługi technicznej. Jednocześnie rok 2025 będzie rokiem przejściowym dla grupy. Program restrukturyzacyjny w linii Lufthansa jest priorytetem strategicznym, który ma stworzyć podwaliny pod zrównoważony wzrost zysków. Pierwsze decyzje programu zaczną obowiązywać już w bieżącym roku, ale restrukturyzacja nie osiągnie jeszcze swojego pełnego potencjału.

W ramach największej modernizacji floty w swojej historii LHG spodziewa się w 2025 r. odbierać nowy samolot, co dwa tygodnie. Ogółem lista zamówień obejmuje 242 maszyny z opcjami na kolejne 180 sztuk. W oparciu o duży popyt na podróże lotnicze, LHG planuje zwiększyć liczbę miejsc w swoich liniach pasażerskich o ok. 4 proc. w porównaniu z 2024 r. Holding spodziewa się w rezultacie dalszego wzrostu przychodów i szacuje, że skorygowany EBIT w roku obrotowym 2025 będzie znacznie wyższy niż w roku 2024. W roku 2025 LHG planuje nakłady inwestycyjne netto w wysokości od 2,7 do 3,3 mld euro.

Fot: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
demar 2025-03-09 21:44   
demar - Profil demar
Grupa Lufthansy ma się całkiem dobrze, nawet po uwzględnieniu różnych niekorzystnych trendów, czy opóźnień w dostawach samolotów.
A to podsumowanie sytuacji: "lista zamówień obejmuje 242 maszyny z opcjami na kolejne 180 sztuk".
Dla porównania LOT ma zero zamówień bezpośrednio u producentów.

@ec29: co to są te „wnioski dla LOT-u”?
Ad.1. LOT nie decyduje o budowie CPK czy też rezygnacji z niego. LOT może i powinien wykorzystać szanse jakie płyną z CPK, ale jeśli nie przygotuje się odpowiednio to może dużo stracić.
Ad.2. Indie to najbardziej zaludniony kraj świata. Jeśli nie tam to gdzie? Do tego trzeba pamiętać, że DEL, czy BOM są w zasięgu MAX-ów oraz A321neo (nawet bez XLR).
Ad.4. A jeśli używane będą drogie? Dreamliner to jeden z najdroższych samolotów pasażerskich licząc na jeden fotel. Np. A330neo jest 20% tańszy.
Ad.5. Za 2024 wyniki LOT-u są co najwyżej dobre. Zbyt dużo problemów się nawarstwia, wzrost czarterów to jeden z nich, ale kłopoty z rozwojem floty są dużo ważniejsze.
Ad.6. W ciągu najbliższych kilku lat LOT musi zamówić ponad 150 samolotów, aby móc je odebrać przed 2040 rokiem. Samych szerokokadłubowych
ok. 30 sztuk, z czego kilkanaście należy zamówić w najbliższych miesiącach.

@LordOfTheWing: A330neo o numerach Air Belgium OO-ABF i OO-ABG miały iść do Azul, ale aktualnie stoją na parkingu ze statusem NTU (not taken up). Może są teraz do wzięcia? Airbus help?

"Ile tych XLRow" – w ciągu kilku lat A321neo nie powinno być więcej niż 10-12% czyli zakładając flotę 150 w roku 2033 to 15-18 sztuk A321neo i co trzeci to XLR, czyli 5-6 sztuk.
"Ile tych 787-10" – najlepiej zero, jeśli będą B787-9 oraz XLR-y.

Na rok 2033 trzeba założyć, że wszystkie 8 obecnych B787-8 może być jeszcze w użyciu. Liczba B787-9 powinna przekroczyć 20 sztuk. Dzisiaj tylko 7 sztuk, czyli brakuje co najmniej 13. Jeśli miałoby być coś większego niż B787-9 to najlepiej od razu A350 i to w wersji -1000. Pierwszy wraz z otwarciem CPK, potem kilka kolejnych do 2040 tak aby ich flota miała minimum 6-8 sztuk. Do tego oczywiście A350F, bo jaki jest inny pomysł na mocny rozwój lotniczego cargo?
LordOfTheWing 2025-03-09 15:17   
LordOfTheWing - Profil LordOfTheWing
Hmm nic o Cityline i Regional. To tez sa koszty, a raczej metoda na ich zmniejszenie? Przejecie ITA tez sie moze odbic czkawka.
Interesyjace bedzie, czy Ryanair cos jeszcze podziala w Niemczech. Dodatkowo sytuacja USA kontra UE tez sie moze odbic na ich sytuacji.

@ec29
Pardon, ale flotowo to mocno zyczeniowo. Ile tych XLRow? Ile tych 787-10? To i jeszcze dolozyc po kilka sztukntego ictamtego...
A propos, ciekawe czy po upadku Air Belgium te dwa A330 byly do wziecia...
ec29 2025-03-06 21:01   
ec29 - Profil ec29
Bardzo dobry artykuł podsumowujący sprawozdanie finansowe. Ja w swoim komentarzu skupię się na wynikach poszczególnych linii i postawię hipotezę dlaczego doszło do katastrofy i dlaczego musiało do niej dojść. I przedstawię wnioski dla LOT-u.

Wyniki linii na poziomie adjusted EBIT w mln EUR i rentowność (w artykule: zysk operacyjny EBIT skorygowany o zdarzenia nadzwyczajne).

Lufthansa: minus 94 (minus 0,6%)
SWISS: 801 (12,4%)
Austrian: 76 (3,1%)
Brussels: 59 (3,8%)
Eurowings: 203 (7,1%)

Szkoda, że nie mamy oddzielnych wyników hubów w Monachium i we Frankfurcie. Wynik podany jest łącznie.

Strata nie powinna nikogo dziwić: symptomy pojawiły się już po kryzysie w latach 2008 - 2009 kiedy drastycznie spadły ceny podróży z przesiadką po Europie. To wynikało z jednej strony z chęci ograniczania kosztów przez firmy, z drugiej z bardzo dynamicznego rozwoju Ryanaira, który skorzystał z kryzysu, by zamówić samoloty i radykalnie zwiększyć ofertę. Lufa w odpowiedzi stworzyła German/Eurowings i z sukcesem dokonała rekonkwisty rynku niemieckiego poza dwoma hubami.

W 2024 doszły do tego dwa zjawiska: linie chińskie mogły latać nad Syberią i bardzo rozbudowały swoją ofertę. Drugi czynnik to uruchomienie bardzo licznych lotów bezpośrednich przez linie amerykańskie do miejscowości turystycznych w Europie. Zarabianie na przesiadających się turystach amerykańskich było od lat bardzo ważnym elementem historycznych zysków.

Strategicznie tak przerośnięty w stosunku do rynku macierzystego hub jakim jest Frankfurt nie ma najmniejszego sensu. Konkurencja jeszcze się zaostrzy, gdyż czeka nas rewolucja XLR co oznacza więcej połączeń bezpośrednich. Poza tym IndiGo odkryło Dreamlinery i będzie nimi latać bezpośrednio między innymi do Manchesteru. Lufa raczej sobie poradzi zmniejszając FRA i powiększając MUC. Być może otworzy trzeci hub w Berlinie lub Dusseldorfie. Koniec wojny pozwoli na przebudowę siatki.

Wnioski dla LOT-u:
1) zrezygnować z lotniska CPK
2) przemyśleć jeszcze raz planowaną wielką ekspansję w Indiach. Delhi przed wojną miało świetne godziny lotu i powinno generować zyski, natomiast mam duże wątpliwości, czy codzienny Mumbaj, czy Bangalore przyniesie zyski.
3) widać, że Manchester będzie trudnym kierunkiem, może lepiej uruchomić loty do Dublina
4) używane Dreamlinery kupić jeśli będą w atrakcyjnej cenie. Wtedy można używać ich mało intensywnie koncentrując się na wysokich sezonach.
5) wyniki LOT-u za 2024 były bardzo dobre, to skutek braku slotów dla konkurentów i doboru kierunków długodystansowych, które poza LAX-em bazują na bardzo silnym p2p. Chartery to brak strat na przesiadkach.
6) LOT powinien zamówić XLR-y po to by mieć % więcej paxów p2p, a mniej przesiadkowiczów. Docelowo flota długodystansowa 787-9, 787-10 i XLR-y.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy