Nie tylko miasto. Województwo łódzkie też będzie dopłacać do lotów
Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego również organizuje przetarg na promocję regionu przez przewoźnika operującego z Portu Lotniczego im. W. Reymonta. Warunki postępowania są prawie identyczne jak w przetargu organizowanym przez miasto. Oznacza to, że zwycięska linia zarobi podwójnie.
Tydzień temu jako pierwsi poinformowaliśmy o organizowanym przez Urząd Miasta Łodzi przetargu na promocję miasta przez linię lotniczą operującą z Portu Lotniczego im. W. Reymonta. Warunki tego przetargu wydają się być stworzone idealnie pod Ryanaira, który jest obecnie jedynym przewoźnikiem oferującym regularne połączenia z łódzkiego lotniska. Zaskakująco niska była kwota, którą łódzki magistrat chce przeznaczyć na dotowanie lotów z Lublinka - 9 mln złotych za 14 dodatkowych rotacji tygodniowo. To znacznie mniej niż samorząd województwa lubuskiego planuje przeznaczyć na uruchomienie z Zielonej Góry zaledwie dwóch rejsów tygodniowo do Londynu.
Tajemnica niskiej kwoty przetargu dosyć szybko się wyjaśniła. Okazuje się, że praktycznie identyczny przetarg na promocję regionu ogłosił Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Oznacza to, że Ryanair, który ma największe szanse na zwycięstwo w obu przetargach, za uruchomienie nowych połączeń lub zwiększenie częstotliwości na już istniejących trasach, otrzyma pieniądze podwójnie od obu samorządów.
- "Przedmiotem zamówienia jest promocja Województwa Łódzkiego, z wykorzystaniem narzędzi promocyjnych należących do przewoźnika lotniczego, na obszarach stanowiących destynacje przewoźnika z i do Łodzi, w tym na europejskie rynki angielskojęzyczne (tj. Wielka Brytania i Irlandia), włoskojęzyczne, hiszpańskojęzyczne, francuskojęzyczne (tj. Francja i Belgia) w minimum 6 krajach, zapewniając minimum średnio w skali roku 35 rotacji tygodniowo z i do Łodzi, za pomocą następujących działań: 1) linki reklamowe na stronie, 2) banery reklamowe na stronie, 3) mailing, 4) posty na Facebooku, 5) posty na Instagramie, 6) baner w aplikacji, 7) reklama wewnątrz samolotu"
- można przeczytać w dokumentacji przetargowej.
Właściwie jedyną różnicą w przedmiocie zamówienia pomiędzy przetargiem Urzędu Miasta Łodzi i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego jest bardziej rozbudowana formuła promocji województwa, która zakłada dodatkowo reklamę regionu za pomocą banerów w aplikacji i wewnątrz samolotów. Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego przewiduje również dłuższy termin składania ofert, który upłynie 17 grudnia br., czyli osiem dni później niż w przypadku przetargu organizowanego przez miasto.
Nie ulega wątpliwości, że oba przetargi zostały ogłoszone w porozumieniu między Urzędem Miasta i Urzędem Marszałkowskim, a ich swoisty dualizm służy rozbiciu kosztów finansowania połączeń na dwie jednostki samorządu terytorialnego. Niewątpliwie kluczowa w przygotowaniu obu przetargów była umowa o współpracy w promocji miasta i regionu zawarta na początku września br. przez władze Portu Lotniczego Łódź, Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego i Urząd Miasta Łodzi.
Na ten moment nie wiadomo jaką kwotę na promocję województwa łódzkiego przewiduje urząd marszałkowski, ale można przypuszczać, że będzie ona zbliżona do 9 mln rocznie przewidzianych przez miasto. Umowa na promocję województwa również ma obowiązywać przez okres pięciu lat
Szansa na dużo nowych tras z Łodzi
Oba przetargi stawiają biorącym w nich udział przewoźnikom takie same wymagania. Linia lotnicza chcąca otrzymać dopłatę musi latać z Łodzi do minimum 6 państw, zapewniając minimum średnio w skali roku 35 rotacji tygodniowo. Jak wynika obecnie z systemu rezerwacyjnego linii, w przyszłorocznym sezonie letnim Ryanair będzie realizował z Łodzi tylko 21 rotacji tygodniowo, czyli żeby sprostać wymaganiom przetargu niskokosztowiec będzie musiał zwiększyć ich liczbę aż o 14, czyli o 2/3. Wątpliwe, żeby zdecydował się na tak znaczne zwiększenie częstotliwości lotów na już istniejących trasach, więc najprawdopodobniej zdecyduje się na otwarcie nowych połączeń i to co najmniej kilku. Dodatkowo przynajmniej jedno nowe połączenie będzie musiało zostać uruchomione do państwa, do którego Ryanair obecnie z Łodzi nie lata. Trzydzieści pięć rotacji tygodniowo powinno pozwolić przewieźć Ryanairowi na trasach z i do Łodzi prawie 700 tys. pasażerów. Dla porównania, bieżący rok łódzkie lotnisko zakończy z wynikiem niecałych 500 tys. obsłużonych podróżnych.