Prezes LOT-u odzyska stanowisko?
Po zmianach w radzie nadzorczej i zarządzie LOT-u prawdopodobnie Michał Fijoł powróci na fotel szefa narodowego przewoźnika.
Reklama
Z komunikatu wydanego dziś (29.11) przez Ministerstwo Infrastruktury wynika, że w czwartek „28 listopada 2024 r. odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki PLL LOT SA, które podjęło decyzję o odwołaniu dwóch członków Zarządu oraz dwóch członków Rady Nadzorczej. Skarb Państwa oraz PGL SA jako właściciele informują, że spółka działa bez zakłóceń.”
Część mediów uznała tę informację za równoznaczną z przywróceniem Michała Fijoła na stanowisko prezesa LOT-u, z którego został odwołany we wtorek 26 listopada br. Ten powrót nie został jednak jeszcze potwierdzony, a Fijoł, nadal nie figuruje na stronie lot.com, jako członek zarządu narodowego przewoźnika.
Wydaje się, że formalna droga do przywrócenia niespodziewanie odwołanego Fijoła do piastowania najwyższej funkcji w Locie prowadzi przez unieważnienie uchwały rady nadzorczej spółki z dnia 26 listopada br. Taką decyzję powinna podjąć rada nadzorcza, która według statutu LOT-u może być zwołana przez jej przewodniczącego z ważnych powodów w terminie 2 dni. Rada może też odbyć posiedzenie bez formalnego zwołania, jeżeli wszyscy członkowie wyrażą na to zgodę.
Zatem teoretycznie decyzji w sprawie Fijoła można spodziewać się w każdej chwili. Wydaje się jednak, że w celu uspokojenia sytuacji w spółce i ograniczenia zamieszania w rządzie rozsądniej byłoby zwołać posiedzenie rady nadzorczej bez zbędnego pospiechu, czyli w poniedziałek 2 grudnia br. i wtedy podjąć niezbędne uchwały.
Zamieszanie wokół stanowiska prezesa LOT-u jest kolejnym dowodem niedojrzałości polskiej klasy politycznej, której zachowanie po raz en-ty potwierdza, że należałoby ją raz na zawsze odciąć od wpływu na spółki Skarbu Państwa. Oczywiście ten radykalny postulat niebywale trudno wprowadzić w życie, ale próbować warto.
Fot.: Materiały prasowe