Burza po odwołaniu prezesa LOT-u
Nie milkną echa wczorajszego (26.11) odwołania Michała Fijoła ze stanowiska prezesa PLL LOT. Minister infrastruktury nazwał wczorajszą decyzję rady nadzorczą "bulwersującą". Znamy coraz więcej szczegółów stojących za tą decyzją.
Wczoraj (26.11) popołudniu w mediach pojawiła się informacja o odwołaniu Michała Fijoła ze stanowiska prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT. Wieczorem doniesienia medialne zostały oficjalne potwierdzone przez radę nadzorczą polskiej linii. Wszystko wydarzyło się niespodziewanie w dniu, w którym premier Donald Tusk oficjalnie ogłosił przeniesienie Polskiej Grupy Lotniczej
wraz z należącym do niej Lotem pod nadzór Ministerstwa Infrastruktury.
- Od dzisiaj LOT jest nadzorowanych przez Ministerstwo Infrastruktury. Rozmawiałem z ministrem Dariuszem Klimczakiem i zadeklarowałem pełną współpracę w wyjaśnieniu tej sprawy. Sprawa jest bulwersująca
— skomentował odwołanie prezesa LOT-u Jakub Jaworowski, Minister Aktywów Państwowych.
Próby odwołania Michała Fijoła ze stanowiska miały trwać przez cały
ostatni weekend, informuje "Rzeczpospolita". Sprawy nabrały
przyspieszenia, kiedy członkowie rady nadzorczej mieli świadomość, że
rozporządzenie o przeniesieniu LOT-u pod władze Ministerstwa Infrastruktury jest już gotowe.
Reakcja Ministerstwa Infrastruktury na wczorajsze wydarzenia była niemal natychmiastowa. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita”, Maciej Lasek, sekretarz stanu w resorcie, odwołał we środę (27.11) rano radę nadzorczą Polskiej Grupy Lotniczej. Co więcej, z informacji portalu Business Insider Polska wynika, że Jacek Bartmiński, który miał być odpowiedzialny za odwołanie Michała Fijoła, może nawet stracić fotel wiceministra aktywów państwowych.