Condor planuje rozwój na rynku krajowym i europejskim
Niemieckie linie lotnicze Condor planują od przyszłego roku zmodyfikować dotychczasową strategię rynkową. Przewoźnik zaoferuje połączenia krajowe oraz wzbogaci swoją siatkę europejską.
Condor, którego właścicielem miały kilka lat temu zostać Polskie Linie Lotnicze LOT, ogłosił interesującą strategię dalszego rozwoju na przyszły rok. W związku z trwającymi dostawami nowych airbusów A320neo i A31neo linia wzbogaci w 2025 roku swoją siatkę połączeń o nieobsługiwane dotąd rynki: krajowy niemiecki i europejski poza typowymi kierunkami wakacyjnymi. Dotychczas Condor skupiał się bowiem w zasadzie wyłącznie na obsłudze ruchu typowo turystycznego, oferując szereg rejsów regionalnych z Niemiec do m.in. Grecji, Hiszpanii czy Egiptu, a także połączenia długodystansowe do Ameryki Północnej i Południowej, Azji oraz Afryki.
Sytuacja ulegnie zmianie już w przyszłym sezonie letnim, gdy w ofercie Condora po raz pierwszy pojawią się - obok typowo wypoczynkowych destynacji - także rejsy:
- krajowe z Frankfurtu do Berlina, Hamburga i Monachium
- europejskie z Frankfurtu do Mediolanu, Pragi, Rzymu, Wiednia i Zurychu
Linia chce zacząć budować w ten sposób możliwość samodzielnego zasilania swoich połączeń międzykontynentalnych, które są realizowane z Frankfurtu. Historycznie Condor ściśle współpracował w tym zakresie z Lufthansą, ale obaj przewoźnicy w ostatnich latach schłodzili swoje relacje biznesowe i w coraz większym stopniu stali się dla siebie rosnącą konkurencją. Lufthansa zaczęła oferować sporo własnych wakacyjnych rejsów głównie za pośrednictwem Discover Airlines, a z kolei Condor znacząco wzmocnił obecność choćby na rynku północnoamerykańskim. Było to możliwe dzięki wymianie floty długodystansowej z wiekowych boeingów 767 na bardziej wydajne ekonomicznie i zarazem wygodniejsze dla pasażerów airbusy A330-900neo.
Wejście na rynek krajowy będzie oznaczać niewątpliwie też otwartą walkę o pasażerów z Lufthansą, która po upadku Air Berlin niemal w pełni zdominowała ten segment. Skutkuje to m.in. bardzo wysokimi cenami połączeń wewnętrznych w Niemczech. Taki sam efekt będzie miała rozwijająca się w dłuższej perspektywie siatka połączeń europejskich Condora. Co ciekawe niemiecka linia chce zbazować pięć samolotów w Mediolanie, Pradze, Rzymie, Wiedniu i Zurychu ze względu na niższe koszty w porównaniu do lotniska we Frankfurcie. W praktyce otwiera to możliwość wprowadzenia dodatkowych, bezpośrednich rejsów również z tych miast z pominięciem przesiadki we Frankfurcie.