5 pytań do... Józsefa Váradiego (Wizz Air). Naszym celem jest zostać numerem jeden w Polsce
Podczas spotkania w Gdańsku z Józsefem Váradim, prezesem Wizz Air, rozmawialiśmy o kwestiach przeglądów silników, strategii rozwoju na polskim rynku oraz planach zdobycia pozycji największej linii lotniczej w kraju.
Pasazer.com: Wizz Air dynamicznie rozwija swoją ofertę w Warszawie, wprowadzając nowe trasy i zwiększając częstotliwość na istniejących połączeniach. Wiele z tych tras pokrywa się z ofertą LOT-u. Czy możemy zatem mówić o wojnie z LOT-em o warszawskiego pasażera?
József Váradi: Uważam, że oferujemy klientom szeroki wybór możliwości i opcji. Konkurencja jest korzystna, bo stymuluje rozwój rynku. Naszym celem nie jest bezpośrednia rywalizacja z LOT-em; odpowiadamy na potrzeby rynku, czyli pasażerów, i właśnie dlatego uruchamiamy nowe trasy z Warszawy.
Pasazer.com: W 2023 roku Ryanair obsłużył największą liczbę pasażerów w Polsce – 15 mln, podczas gdy Wizz Air zajął drugie miejsce z wynikiem 10 mln pasażerów. Czy Wizz Air aspiruje do rywalizacji z Ryanairem o pozycję lidera na polskim rynku? Jeśli tak, kiedy może być gotowy, by objąć prowadzenie?
József Váradi: Tak, oczywiście. Uważam, że naszym celem jest stać się numerem jeden w Polsce, i będziemy konsekwentnie dążyć do tego celu. Ogłaszamy nowe kierunki i dodajemy samoloty do bazy w Warszawie, a w niedalekiej przyszłości planujemy rozwój również w innych częściach kraju. Nie zapominajmy, że przez ostatnie 18 miesięcy nasz rozwój był ograniczony z powodu problemów z silnikami – musieliśmy uziemić 45 samolotów. Spodziewamy się jednak, że już w przyszłym roku osiągniemy wzrost na poziomie 15–20 proc. Wracamy do trybu wzrostowego, co przełoży się na korzyści dla polskiej siatki połączeń i całego rynku lotniczego.
Pasazer.com: W tym sezonie zimowym, po raz pierwszy w historii, Wizz Air oferuje więcej połączeń z Krakowa niż z Katowic. Czy to oznacza, że po latach to właśnie Kraków stał się dla linii kluczowym lotniskiem w Polsce południowej? Czy mimo intensywnej konkurencji, Kraków ma większy potencjał rozwoju dla Wizz Air?
József Váradi: Nie powiedziałbym tak. Chcemy rozwijać oba rynki i nie mamy konkretnego celu, aby nasze oferowanie w Krakowie było większe niż w Katowicach.
Pasazer.com: Największy rozwój Wizz Air koncentruje się w dużych portach lotniczych, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk. Czy oznacza to, że operacje z mniejszych lotnisk są nieopłacalne? Czy możliwy jest powrót do portów regionalnych, takich jak Bydgoszcz lub Olsztyn?
József Váradi: Jesteśmy obecni na polskim rynku już od 20 lat i podzieliliśmy Polskę na regiony według podziałów geograficznych. Nasza strategia obejmuje penetrację rynku centralnej Polski poprzez Warszawę, północnej części przez Gdańsk, południowej przez Kraków i Katowice, a pozostałych obszarów poprzez Wrocław. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy z innych lotnisk – rozwijamy naszą działalność w całym kraju. Co do bazowania samolotów, dysponujemy pięcioma bazami, co oceniamy jako wystarczające dla efektywnego pokrycia rynku i jesteśmy zadowoleni z tej struktury.
Pasazer.com: Jak przebiega proces przeglądów silników i powrót samolotów do ruchu?
József Váradi: Obecnie mamy 45 uziemionych samolotów ze względu na konieczne inspekcje silników. Spodziewamy się, że cykl napraw zajmie około trzech lat, co oznacza, że cała nasza flota powinna wrócić do pełnej sprawności do 2027 roku. Blisko współpracujemy z producentem, firmą Pratt & Whitney, aby ten proces przebiegał możliwie jak najsprawniej. Jest to oczywiście duże obciążenie finansowe, jednak przejdziemy przez ten etap. Wierzymy, że Pratt & Whitney rozwiąże wszystkie problemy, choć wymaga to czasu – nie ma tu szybkich rozwiązań. Ważne jest również to, że powrócimy na ścieżkę wzrostu, wspierani dostawami nowych samolotów, co rozpocznie się już w 2025 roku.
Pasazer.com: Spotykamy się dziś w Gdańsku. Jak ocenia Pan dotychczasową, wieloletnią współpracę z tym lotniskiem? Czy możemy liczyć na dalszy rozwój siatki połączeń z Gdańska? Czy Pana zdaniem nadal jest potencjał w kierunkach na północ, do Skandynawii, czy może bardziej perspektywiczne stają się teraz trasy do Europy Południowej?
József Váradi: Mamy dobrą, długoterminową, strategiczną relację z gdańskim lotniskiem oraz tutejszymi pasażerami i to się nie zmieni w przyszłości. Mamy tu około połowę rynku i chcemy to utrzymać w dłuższej perspektywie czasu. Razem z rozwojem lotniska w Gdańsku, będzie rosła obecność Wizz Aira. Siatka połączeń będzie dywersyfikowana wraz z potrzebami pasażerów. Na początku naszej obecności skupialiśmy się na uruchamianiu połączeń do stoczni i portów w Skandynawii. Obecnie ważniejsze jest, aby umożliwić naszym pasażerom dotarcie do miejsc wypoczynku. Myślę, że będziemy tu rozwijać się w tym kierunku.
Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę.