Air Belgium na skraju bankructwa
W najbliższym tygodniu Air Belgium musi pozyskać nowego inwestora, który wesprze linię kwotą 18 mln euro. W przeciwnym razie przewoźnik stanie na skraju bankructwa.
Reklama
W związku z fatalną sytuacją finansową już we wrześniu ubiegłego roku Air Belgium podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich połączeń regularnych i skupieniu się na wynajmie posiadanych samolotów w formule ACMI oraz na obsłudze lotów towarowych. Ruch ten nie tylko nie poprawił wyników finansowych przewoźnika, a wręcz zdaniem lokalnego portalu L’Echo tylko je pogorszył. W stosunku do zeszłego roku przychody Air Belgium miały spaść aż o 40 proc.
Już od 12 miesięcy Air Belgium było objęte przez belgijski sąd procedurą ochrony przed wierzycielami, która według lokalnych mediów ma się zakończyć 19 września br. Jeśli Air Belgium chce uniknąć bankructwa, to do tego dnia musi znaleźć nowego inwestora, który zdecyduję się wesprzeć przewoźnika kwotą 18 mln euro.
W mediach przewijała się informacja o zainteresowaniu ze strony Sichuan Airlines, który miał się ostatecznie wycofał się z inwestycji w belgijską linię. Teraz lokalne media donoszą o pojawieniu się kolejnego potencjalnego inwestora, który jednak swoje wsparcie uzależnia od jednoczesnego dofinansowania ze strony regionalnego rządu Walonii, na co w ocenie L'Echo nie ma obecnie żadnych szans. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to 19 września los Air Belgium stanie się przesądzony.
Do końca wciąż trwającego sezonu letniego jeden z należących do przewoźnika airbusów A330-900 jest leasingowany przez LOT i wykonuje dla polskiej linii połączenia z Warszawy do Nowego Jorku JFK. Już teraz wiadomo, że umowa zawarta między przewoźnikami nie zostanie przedłużona, ale wciąż nie jest pewne, czy Air Belgium w ogóle będzie w stanie wypełnić ją do końca.