Norse Atlantic zwiększa limit bagażu podręcznego
Norweska tania linia lotnicza Norse Atlantic zwiększa limit bagażu podręcznego. Od 2 września br. w najtańszej taryfie na pokład samolotu oprócz plecaka można zabrać ze sobą również walizkę kabinową.
Reklama
Zmiana dotyczy wszystkich rezerwacji w najtańszej taryfie Economy Light wykonanych od 2 września włącznie. Pasażerowie będą mogli w cenie biletu zabrać ze sobą na pokład także 10-kilogramową walizkę o wymiarach 56x45x25 cm, a nie jak dotychczas jedynie mały plecak lub torbę. Przewoźnik w komunikacie napisał, że nowe zasady mają być "formą nagrodzenia lojalnych pasażerów oraz podróżnych najbardziej żądnych przygód".
Takie podejście Norse wydaje się być szokujące, szczególnie, że w ostatnich latach większość przewoźników ogranicza wielkość bagażu, który osoby podróżujące z najtańszym biletem mogą ze sobą zabrać na pokład. Niektóre polskie i zagraniczne media zaczęły już nawet pisać, że decyzja przewoźnika wynika z jego dobrych wyników finansowych i jest ona pewnego rodzaju ukłonem wobec klientów. Rzecz w tym, że jest wręcz odwrotnie, a wyniki finansowe Norse są coraz gorsze - kilka dni temu poświęciliśmy im osobny artykuł.
W rzeczywistości zmiany w polityce bagażowej Norse wynikają najprawdopodobniej ze zmiany całego modelu biznesowego firmy. Przewoźnik dotychczas zasadniczo powielał wcześniejszą nieudaną formułę siatki długodystansowej Norwegiana, która prawie doprowadziła do jego upadku. W najbliższym czasie Norse Atlantic zamierzają podjąć próbę
optymalizacji swojego modelu biznesowego w poszukiwaniu skutecznej drogi
do rentowności. Przewoźnik chce przede wszystkim w coraz większym
stopniu opierać się na oferowaniu usług czarterowych oraz wynajmowaniu
swoich maszyn z załogami innym liniom lotniczym w formule wet-lease, a także planuje skupić się na obsługiwaniu swoich najpopularniejszych połączeń z Europy do Ameryki Północnej. Chcąc konkurować na tym polu z przewoźnikami tradycyjnymi, linia zaczyna się do nich coraz bardziej upodabniać, co oczywiście będzie wiązało się ze wzrostem komfortu podróżowania, ale także i cen biletów. Dlatego wiadomość o nowej polityce bagażowej Norse wcale nie musi okazać się pozytywną zmianą dla podróżnych, a wręcz może stanowić zapowiedź końca taniego latania przez Atlantyk.