Wspominamy 20 lat Pasazer.com. Tomasz Śniedziewski
- Z moich czasów w Pasazer.com wiem, jak bardzo naczelne miejsce zajmowała obrona niezależności portalu - wspomina Tomasz Śniedziewski.
Reklama
W 2024 roku Pasazer.com obchodzi swoje dwudziestolecie, co stanowi doskonałą okazję do podsumowania dwóch dekad działalności jednego z najważniejszych polskich portali lotniczych. W tym czasie blisko sto osób współpracowało z redakcją, każda z nich wnosiła swój niepowtarzalny wkład w kształtowanie treści i kierunku rozwoju serwisu. Niektórzy z autorów byli związani z Pasażer.com przez dłuższy czas, inni krócej, ale wszyscy mieli istotny wpływ na to, jak portal wygląda dzisiaj. Z tej okazji poprosiliśmy byłych współpracowników o podzielenie się swoimi wspomnieniami z pracy w Pasażerze oraz sprawdziliśmy, jak potoczyła się ich dalsza kariera.
Jednym ze współpracowników Pasazer.com był Tomasz Śniedziewski, który przez ponad 2 lata, od 2016 roku, pomagał w rozwoju portalu przygotowując ponad 1,1 tys. artykułów. Oddajmy mu głos.
Bardziej aktywny na portalu stałem się po wprowadzeniu na Pasazer.com możliwości pisania blogów, z której chętnie skorzystałem i która ostatecznie otworzyła przede mną możliwość pisania na Pasazer.com, pod swoim nazwiskiem opatrzonym tytułem początkujący redaktor. Jeśli mam być szczery, nie była to moja pierwsza przygoda z dziennikarstwem, gdyż za sobą miałem krótkie doświadczenia pracy w rozgłośni regionalnej radia publicznego, jednak były to moje pierwsze szlify w dziennikarstwie internetowym i pierwszy raz, gdy mogłem pisać o branży, która mnie pasjonowała, co było czymś naprawdę niesamowitym!
Po latach mogę powiedzieć, że rozpoczynając przygodę z Pasazer.com nie mogłem lepiej trafić. W chwili mojego debiutu redaktorem prowadzącym był Dominik Sipiński. Wszyscy wiemy, że Dominik jest świetnym dziennikarzem, ze swojego doświadczenia mogę również zdradzić, iż jest wspaniałym, cierpliwym mentorem, o którym marzyć może każdy początkujący dziennikarz. Regularne kolegia redakcyjne, często przeradzające się w długie i ciekawe dyskusje, polowania na newsy i tematy powodowały, że redakcja żyła branżą lotniczą.
Ważną rolę pełnili również nasi czytelnicy - choć nie skąpili krytyki i często była to krytyka bez brania jeńców, to ostatecznie dawała ona poczucie, że to co piszemy jest czytane i budzi emocje. Tematów nie brakowało. Po tym, gdy rozpocząłem pracę prezesem PLL LOT został Rafał Milczarski, zapadła decyzja o budowie Centralnego Portu Lotniczego, lotniska w Radomiu. Miałem okazję relacjonować strajk w PLL LOT. Wiele z tym tematów rozpalało emocje czytelników, a nasze relacje na portalu często nie były na rękę biurom prasowym linii lotniczych czy lotnisk, których przedstawiciele potrafili prywatnie wyrazić niezadowolenie, utrzymując jednak poprawne profesjonalne relacje, jak również stosowny poziom zaufania w kontaktach off-record.
Wspomnienie moich doświadczeń z Pasazer.com nie byłyby pełne bez wspomnienia o uczestnictwie w galach Pasazer.com, stanowiących ważne imprezy dla branży lotniczej w Polsce. Ostatecznie to intensywność pracy w Pasazer.com i chęć poszukiwania odmiany stała za moją decyzją o odejściu. Wciąż piszę na tematy lotnicze, w j. polskim na łamach Rynku Lotniczego oraz w j. angielkim na łamach magazynu Orient Aviation z Hongkongu. Tematyka w głównej mierze koncentruje się na bliskim mi Regionie Azji-Pacyfiku (od 2011 roku mieszkam na Tajwanie).
20 rocznica Pasazer.com to dobry moment na dyskusję o sytuacji lotniczych mediów branżowych na świecie, które coraz częściej muszą walczyć o uwagę czytelników z treściami mediów społecznościowych. Podczas, gdy krótkie klipy przygotowane przez influencerów mogą stwarzać poczucie bycia poinformowanym, to silne i niezależne media są głosem dającym najlepszy ogląd sytuacji panującej w branży. Znam przynajmniej jedne linie lotnicze, których polityka przewiduje zupełne ignorowanie mediów, przy jednoczesnym hojnym finansowaniu influencerów. Biorąc pod uwagę rolę lotnictwa w gospodarce świata, łączeniu kultur i ludzi, pomijanie mediów może być bardzo krótkowzroczne. Przykłady z ostatnich lat, szczególnie przyznanie nagrody Pulitzera Dominicowi Gatesowi za jego rolę w przedstawieniu kryzysu w Boeingu związanego z programem 737 MAX są najlepszym wyjaśnieniem tego, dlaczego potrzebujemy mediów i zaangażowanych dziennikarzy. To lata zdobywania wiedzy branżowej, oraz odpowiedzialność za jej przedstawianie wyróżnia dziennikarstwo branżowe na tle innych przekazów. Mam więc nadzieję, że sympatycy lotnictwa wciąż będą głównie stawiali na dziennikarstwo.
Z moich czasów w Pasazer.com wiem, jak bardzo naczelne miejsce zajmowała obrona niezależności portalu. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że czasem faktycznie mogłem uważniej wybierać bitwy, a nie wszystkie moje teksty były udane, ale pracy w Pasazer.com zawsze przyświecała mi oraz moim kolegom misja informowania czytelników. W świecie, w którym wielu odbiorcom uwagi starcza na obejrzenie kilkusekundowego Tik Toka, możliwość pisania pogłębionych raportów była prawdziwym przywilejem.
Dziękuję Pawłowi za danie mi tej szansy i cieszę się, że mogłem być częścią historii portalu. Wielkie słowa podziękowania należą się również czytelnikom, którzy dawali poczucie, iż misja ta miała sens. Gratulując 20 lat działalności, życzę Pasazer.com ciągłego rozwoju i wielu kolejnych okrągłych rocznic; by był inspirującym, ale przede wszystkim ważnym głosem branży lotniczej.