Od 1 września wraca limit płynów na wszystkich unijnych lotniskach
Od 1 września br. na wszystkich lotniskach na terenie Unii Europejskiej oraz w Norwegii, Szwajcarii i na Islandii, niezależnie od posiadanych przez port skanerów, będzie obowiązywał odgórny limit płynów w bagażu podręcznym.
Reklama
Od kilku lat kolejne europejskie lotniska inwestowały w nowoczesne skanery CT, które wykorzystują technologię tomografii komputerowej 3D. Dzięki nim znika konieczność wyciągania elektroniki i płynów z
bagażu podręcznego, co znacznie zwiększa komfort podróżnych i pomaga walczyć z
kolejkami podczas kontroli bezpieczeństwa. Wraz z ich uruchomieniem wiele europejskich portów lotniczych decydowało się też na zniesienie lub podniesienie obowiązującego limitu płynów w bagażu podręcznym. Tak postąpiły m.in. niektóre brytyjskie, włoskie, niemieckie, irlandzkie czy fińskie lotniska, a podobne działania w przyszłości zapowiedziały również niektóre polskie porty lotnicze, które podjęły decyzję o zakupie skanerów CT. Niestety dla pasażerów, od 1 września br. na wszystkich lotniskach na terenie Unii Europejskiej oraz w Norwegii, Szwajcarii i na Islandii, niezależnie od posiadanych przez port skanerów, będzie ponownie obowiązywał odgórny limit płynów w bagażu podręcznym.
Reguła 100 mililitrów w bagażu podręcznym została
wprowadzona w 2006 roku, kiedy w Wielkiej Brytanii udaremniono próbę
ataku terrorystycznego z użyciem płynów. Unia Europejska uzasadnia swoją decyzję o ponownym wprowadzeniu limitów właśnie kwestiami bezpieczeństwa wynikającymi bezpośrednio z doświadczeń z 2006 roku.
Zrzeszająca
lotniska Airport
Council International, siostrzana organizacja IATA jest zaskoczona i choć rozumie uzasadnienie Komisji Europejskiej, to jednak krytykuje szybkość wprowadzenia zmian oraz niejasności wynikające z nowych przepisów. Swojego oburzenia nie kryją z kolei przedstawiciele europejskich lotnisk. Skanery CT znacznie usprawniają pracę lotniska, ale i wiążą się ze znacznymi wydatkami - są 8-krotnie droższe od tradycyjnych, a ich
eksploatacja kosztuje 4 razy więcej. Teraz, nie dość, że porty nie odniosą zakładanych korzyści z poniesionych inwestycji, to jeszcze są zmuszone w szczycie sezonu letniego zatrudnić dodatkowych pracowników, w przeciwnym wypadku na kontrolach bezpieczeństwach mogą ponownie tworzyć się znaczne zatory.
- Bezpieczeństwo nie podlega negocjacjom, jest na samym szczycie priorytetów dla europejskich lotnisk. W związku z tym wszystkie lotniska będą w pełni przestrzegać nowych ograniczeń. Faktem jest jednak, że te porty lotnicze, które wcześnie wdrożyły tę nową technologię, są mocno karane zarówno operacyjnie, jak i finansowo. Podjęły one decyzję o zainwestowaniu i wdrożeniu skanerów C3 w dobrej wierze, opierając się na tym, że UE zatwierdziła ten sprzęt bez żadnych ograniczeń. Decyzja o nałożeniu znacznych ograniczeń na ich stosowanie podważa zaufanie, jakim branża może obdarzyć obecny unijny system certyfikacji sprzętu ochrony lotnictwa. Musimy wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i upewnić się, że system certyfikacji Wspólnoty zapewnia niezbędną pewność prawną i stabilność operacyjną w przyszłości
- powiedział Olivier Jankovec,
dyrektor generalny ACI Europe.
Nowe przepisy mają obowiązywać tylko przez określony czas, jednak na ten moment nie znany jest chociaż przybliżony termin zniesienia restrykcji. ACI Europe apeluje do Komisji Europejskiej o przedstawienie harmonogramu obowiązywania ograniczeń oraz jednocześnie wzywa
KE, aby tam gdzie już są nowoczesne skanery, przy obowiązujących
nowych przepisach, opakowania o pojemności do 100 ml nie musiały być wyjmowane z bagażu podręcznego.
Warto zwrócić uwagę, że kiedy Unia Europejska wprowadza ograniczenia w wykorzystaniu skanerów CT, to Wielka Brytania, która od kilku lat nie jest już jej członkiem, wręcz nakłada na krajowe lotniska obowiązek montażu nowoczesnych skanerów i dąży do jak najszybszego zniesienia limitu płynów w bagażu podręcznym.