Ulewy sparaliżowały Lotnisko Chopina
Wczoraj (19.08) wyjątkowo silne ulewy przeszły nad Warszawą i okolicami. Czasowo wstrzymane zostały wszystkie starty i lądowania na Lotnisku Chopina, a do części terminala przedostała się woda.
Reklama
Z nawałnicami w poniedziałek (19.08) walczyła prawie cała Polska, a opóźnienia i liczne utrudnienia dotknęły podróżnych na większości lotnisk w naszym kraju, wśród których najbardziej ucierpiało stołeczne Lotnisko Chopina. Z powodu wyjątkowo niekorzystnych warunków atmosferycznych około godziny 14 na Okęciu czasowo zostały wstrzymane wszystkie starty i lądowania.
- Nad Lotniskiem Chopina przeszła wyjątkowo silna burza z niespotykanymi, gwałtownymi opadami deszczu. Na kilkanaście minut, ze względu na wyjątkowo wyładowania elektryczne, porywy wiatru i opady ograniczające widzialność, wstrzymane były starty i lądowania
- poinformował redakcję polsatnews.pl Piotr Rudzki z zespołu prasowego lotniska Chopina.
W internecie pojawiły się dziesiątki nagrać ukazujących wodę, która dostała się do wnętrza terminala pasażerskiego i zalała m.in. strefę odbioru bagażów i halę odlotów portu.
Tak samo zalane jak hala odbioru bagażu? pic.twitter.com/sbL3rbyeih
— JacaOdKomara (@od_jaca) August 19, 2024
Warszawa potrzebuje tego CPK. Nie ma przypadków, są tylko znaki. #TakDlaCPK ! pic.twitter.com/envcFeWSnB
— ????????♛✞Gangster✞♛???????? (@KoneserKopanin) August 19, 2024
W mediach społecznościowych pojawiły się głosy sugerujące, że do zalania doszło w wyniku złego stanu technicznego terminala, co zdaniem niektórych ma stanowić dodatkowy dowód na konieczność budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak uspokaja jednak biuro prasowe Lotniska Chopina, wczorajsza sytuacja nie wynikała z usterki budynku, a z ekstremalnych i rzadko spotykanych warunków pogodowych, z którymi nie mogły sobie dać rady istniejące systemy odprowadzania wody. Wbrew krążącym w internecie plotkom, dach warszawskiego portu wcale nie przecieka.
- Woda deszczowa, która zgromadziła się na dachu zalała otwory wentylacyjne i przedostała się do części pasażerskiej terminalu, w strefie CDE. Systemy przeciwdeszczowe nie były w stanie poradzić sobie z taką masą wody. W związku z tym strefa CDE została czasowo zamknięta dla odpraw biletowo-bagażowych i bezpieczeństwa. Było to zjawisko niezwykłe i na szczęście - niezbyt częste. Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce w Warszawie trzy lata temu
- dodał Rudzki.
Na skutek zalania czasowo wyłączona z użytku została strefa CDE warszawskiego portu i odprawa bagażowo-biletowa oraz kontrole bezpieczeństwa wszystkich pasażerów musiały odbywać się w strefie AB. Po kilku godzinach skutki nawałnicy zostały usunięte i największe polskie lotnisko mogło już funkcjonować normalnie.