LOT oddłużony przez 3. rząd Morawieckiego
Wracamy do kwestii zwolnienia LOT-u z konieczności spłaty dokapitalizowania otrzymanego w ramach pomocy publicznej w 2020 r. Okazuje się, że decyzja zapadła na trzy dni przed zmianą rządu.
Reklama
2 lipca br. napisaliśmy, że w naszej analizie raportu finansowego LOT-u za zeszły rok pominęliśmy jedną bardzo istotną informację. Otóż w sprawozdaniu zarządu znalazło się następujące zdanie. „W 2023 r. Skarb Państwa wyszedł z interwencji pomocowej udzielonej Spółce w formie dokapitalizowania, tym samym pomoc publiczna udzielona Spółce w powyższej formie została rozliczona.” Biuro prasowe narodowego przewoźnika potwierdziło, że chodzi o kwotę dokapitalizowanie, która przestała obciążać konto LOT-u.
Całkowity budżet programu wsparcia LOT-u wyniósł 2,94 mld zł. Przewoźnik skorzystał z dwóch narzędzi pomocy publicznej. Po pierwsze z pożyczki Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w wysokości 1,8 mld zł. Po drugie z dokapitalizowania przez Skarb Państwa w wysokości 250 mln euro, czyli ok. 1,14 mld zł, które zostało sfinansowane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Nisko oprocentowaną pożyczkę PFR LOT już spłaca. Po koniec marca 2021 r. spółka zapłaciła pierwsze odsetki, które są należne ostatniego dnia każdego kwartału. Natomiast pod koniec 2023 r. przewoźnik zwrócił PFR pierwszą transzę kapitału w wysokości 450 mln zł. Do całkowitego zwrotu (co powinno nastąpić w dniu 31 grudnia 2026 r.) udzielonego kredytu z odsetkami pozostało jeszcze ok. 1,4 mld zł.
Druga forma pomocy, czyli dokapitalizowanie Skarbu Państwa w wysokości 1,14 mld zł miało charakter bezzwrotny, ale zostało obwarowane kilkoma ograniczeniami. Z punktu widzenia LOT-u najistotniejsze z nich zakładało, że dopóki polska linia nie spłaci co najmniej 75 proc. dokapitalizowania nie będzie mogła nabyć więcej niż 10. proc. udziałów konkurencyjnych spółek. Ten zapis radykalnie ograniczał ekspansję LOT-u. LOT został też zobowiązany do przeprowadzenia kolejnej restrukturyzacji, gdyby przez siedem lat po otrzymaniu dokapitalizowanie jego udział nie spadł poniżej 15 proc. całkowitego kapitału własnego spółki.
Decyzja KE zwierała jednak furtkę umożliwiającą rozliczenie interwencji Skarbu Państwa i pozbycie się wspomnianych wyżej restrykcji.
W trakcie negocjacji z Brukselą polskie władze zobowiązały się, że nie wcześniej niż dwa lata po dokapitalizowaniu (czyli w 2023 r.), dokonają wyceny wartości narodowego przewoźnika. Ewaluacja miała zostać przeprowadzona przez podmiot niezależny od państwa i LOT-u. Gdyby tak wykonana wycena wykazała dodatnią wartość rynkową LOT-u, rząd mógłby uznać, że państwo zakończyło proces dokapitalizowania w związku z pandemią COVID-19. Uzasadnieniem takiego rozwiązania jest założenie, że jeśli wartość przedsiębiorstwa, które zostało dokapitalizowane wzrasta, to rząd odnosi korzyść, czyli inaczej ujmując inwestycja się zwraca.
Jako, że informacja z biura prasowego LOT-u była dość lakoniczna, a decyzja rządu nie została nigdzie zakomunikowana, w dniu 1 lipca 2024 r. zapytaliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) jaka firma przeprowadziła wycenę polskiego przewoźnika, kiedy przedstawiła ją rządowi, kto i kiedy podjął decyzję w imieniu rządu o wyjściu z interwencji pomocowej oraz jakie było uzasadnienie tej decyzji. Odpowiedź MAP, na którą czekaliśmy ponad miesiąc, zamieszczamy poniżej.
"Komisja Europejska, decyzją nr SA.59158 (2020/N) – Poland – COVID-19: Aid to LOT zatwierdziła pakiet wsparcia dla Polskich Linii Lotniczych „LOT” S.A. Notyfikacja nastąpiła na podstawie art. 107 ust. 3 lit. b Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, z uwzględnieniem Komunikatu KE - Tymczasowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19. W celu realizacji dokapitalizowania, w dniu 29 grudnia 2020 r. została zawarta pomiędzy PLL LOT, Skarbem Państwa reprezentowanym przez Ministra Aktywów Państwowych oraz PGL Umowa inwestycyjna, określająca m.in. formy wyjścia Skarbu Państwa z inwestycji kapitałowej.
Zgodnie z warunkami określonymi w Decyzji KE oraz postanowieniami Umowy, spłata dokapitalizowania PLL LOT z tytułu Covid-19 i wyjście Skarbu Państwa z inwestycji w Nowe Akcje mogły zostać zrealizowane w formie i na warunkach określonych w pkt 64 bis Tymczasowych ram. W świetle tych regulacji, warunkiem wyjścia Skarbu Państwa z udzielonego wsparcia, było sporządzenie po upływie dwóch lat od dokapitalizowania, przez niezależny podmiot, wyceny PLL LOT, która wykazałaby dodatnią wartość rynkową Spółki. Wówczas należało uznać, że Skarb Państwa wyszedł z inwestycji, mimo iż akcje objęte w ramach dokapitalizowania nadal pozostają w posiadaniu Skarbu Państwa.
Przygotowanie takiej wyceny zostało zlecone niezależnemu ekspertowi, tj. Ernst & Young spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Corporate Finance sp. k. Wartość Spółki zaprezentowana w wycenie EY pozwoliła na stwierdzenie przez Ministra Aktywów Państwowych, iż zostały spełnione przesłanki wyjścia Skarbu Państwa z inwestycji w Nowe Akcje. Nastąpiło to 11 grudnia 2023 r., a więc w trakcie rządu premiera Mateusza Morawieckiego."
A zatem decyzja o zwolnieniu LOT-u z długu wynikającego z dokapitalizowania Skarbu Państwa zapadła w trakcie kadencji III rządu Morawieckiego, który został zaprzysiężony 27 listopada ub.r. tj. już po wyborach i funkcjonował zaledwie kilkanaście dni tj. do 13 grudnia 2023 r. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Marzena Marek, ministra MAP, stwierdziła zaistnienie przesłanek wyjścia z inwestycji w dniu złożenia dymisji przez premiera Morawieckiego. Te daty zdają się wyjaśniać dlaczego obecny rząd tym korzystnym dla LOT-u zdarzeniem nie za bardzo chciał się chwalić.
Jak oceniać decyzję poprzedniego rządu podjętą rzutem na taśmę, a w zasadzie już za linią mety?
Dogmatyczni neoliberałowie uznaliby bezzwrotne, warte ponad miliard złotych wsparcie LOT-u za skandal i kolejny dowód na marnotrawienie środków publicznych na nieefektywnie zarządzane państwowe firmy. Trzeba jednak pamiętać, że podobny pakiet pomocowy dla TAP Air Portugal wyniósł równowartość ponad 10 mld zł, a portugalski przewoźnik nie jest o wiele większy od polskiej linii. Zresztą trudno odmówić państwom prawa do udzielania pomocy firmom stanowiącym ich aktywa, zwłaszcza w obliczu zdarzenia, które w historii lotnictwa było dramatycznym precedensem.
Podchodząc do tej sprawy bez politycznych emocji należy architektów tego rozwiązania pochwalić. Po pierwsze za wynegocjowanie korzystnego zapisu zawartego w decyzji KE, po drugie za umiejętne z niego skorzystanie i po trzecie za doprowadzenie całości do końca przed zamianą władzy. Pozostawienie tej sprawy do rozstrzygnięcia nowemu rządowi opóźniłoby decyzję i wymagałoby powtórzenia zabiegów o jej podjęcie. Krótko ujmując po prostu dobrze wykorzystano okno możliwości, do powstania którego w największym stopniu przyczyniły się dobre wyniki finansowe LOT-u w 2023 r.
Fot.: Materiały prasowe