Recenzja: Executive Lounge na lotnisku w Gdańsku
W gdańskim porcie lotniczym funkcjonuje jeden, średniej wielkości salonik biznesowy. Przeznaczony jest dla pasażerów wylatujących w ramach strefy Schengen, jak i poza nią.
Gdański Executive Lounge zlokalizowany jest w strefie wylotów na pierwszym piętrze głównego terminala pasażerskiego. Salonik otwarty jest codziennie w godzinach od 5 rano do 21 i dedykowany wszystkim uprawnionym pasażerom oraz klientom decydującym się na wejście za dodatkową opłatą.








Niepozorne wejście, jak i sam salon znajdują się w zacisznej części terminala, na jego samym końcu w pobliżu dawnego przejścia do strefy wylotowej zlokalizowanej w starym terminalu numer 1 (obecnie jednak niewykorzystywanego w bieżącym ruchu). Po rozbudowie obecnego terminala i wydłużeniu go o nowy pirs dedykowany wylotom poza strefę Schengen, salonik znalazł się na uboczu, a dojście do kontroli paszportowej i gate'ów zlokalizowanych w sąsiedztwie wymaga długiego spaceru.
Po wejściu do środka nie ma typowej recepcji, ta zlokalizowana jest bezpośrednio przy barze. Załatwienie wszystkich formalności przebiega jednak bardzo sprawnie i w miłej atmosferze tworzonej przez pracowników saloniku.

Oferta barowa wyróżnia się stosunkowo dużą liczbą i różnorodnością dostępnych alkoholi, przy zamawianiu których można liczyć na doradztwo ze strony pracowników. Do dyspozycji gości jest także butelkowane piwo z lokalnych browarów, jak również szereg napoi bezalkoholowych, m.in. coca cola, toniki, fanta, soki oraz woda mineralna, a także kawa i herbata.

Najskromniej przedstawia się oferta gastronomiczna. Podobnie jak w przypadku wielu innych polskich i nie tylko saloników, brakuje ciepłych posiłków. Do dyspozycji gości są natomiast gotowe paczkowane sałatki i kanapki przygotowywane i dostarczane przez lokalnych gdańskich producentów, a także jogurty, musli oraz słone i słodkie przekąski. Wszystkie produkty są na bieżąco uzupełniane przez obsługę.


Pomimo całkiem dużej liczby przebywających pasażerów, w saloniku dla nikogo nie brakowało miejsca. Dużą zaletą lokalizacji pomieszczenia jest bezpośredni dostęp do światła słonecznego. Z okien co prawda nie rozpościera się widok na płytę postojową i drogę startową, można z nich jednak obserwować drogę dojazdową do lotniska, parkingi oraz licznie powstające inwestycje wokół.

Wygospodarowana została również niewielka przestrzeń do pracy, gdzie znajdują się biurka oraz komputery, a zza szyb widać ogólnodostępny lotniskowy hol.

Czas spędzony w gdańskim saloniku należy ocenić pozytywnie, jednak nie da się ukryć, że miejsce w najbliższym czasie będzie wymagało odświeżenia lub rozbudowy, albo przeniesienia. Wraz ze stałym wzrostem liczby obsługiwanych pasażerów w przyszłości może brakować miejsca dla potencjalnych klientów. Na zwrócenie uwagi zasługuje również lokalizacja przestrzeni biznesowej. Z jednej strony jest to spokojna i zaciszna część terminala, z drugiej strony położenie na uboczu bardzo wydłuża drogę i czas dojścia do najdalszych gate'ów oraz strefy non-Schengen zlokalizowanej w nowym pirsie na drugim końcu budynku terminala.
Fot. Mateusz Janicki
Redaktor Pasazer.com korzystał z saloniku na zaproszenie Portu Lotniczego Gdańsk.