Amerykanie będą częściej gościli w Rzeszowie?
Szymon Stemski
Amerykańska linia towarowa National Air jest bliska zwiększenia swojej obecności w Rzeszowie. Jasionka stała się najważniejszym lotniskiem obsługującym m.in. pomoc humanitarną i militarną płynącą na Ukrainę. Stolica Podkarpacia gościła konferencję "Rzeszów Air Cargo Event".
Reklama
Wojna na Ukrainie, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku brutalną i nieusprawiedliwioną ofensywą militarną na rozkaz Władimira Putina, zmobilizowała zachodni świat do udzielenia broniącym się Ukraińcom wsparcia na niemal każdym polu. Zamknięcie tamtejszej przestrzeni powietrznej z oczywistych względów sprawiło, że węzłem logistycznym łańcucha dostaw amerykańskiego i europejskiego sprzętu został Rzeszów. Koniec końców, lotnisko w Jasionce oddalone jest od polsko-ukraińskiego pasa granicznego o 100 kilometrów.
Potencjał rzeszowskiego portu dostrzegli z pewnością Amerykanie. Na wniosek towarowej linii National Air z siedzibą w Orlando w ostatnich dniach (3.02) zorganizowano na Podkarpaciu konferencję prasową "Rzeszów Air Cargo Event", która była owocem wcześniejszych rozmów amerykańskiego przewoźnika z rzeszowskim magistratem. W spotkaniu na najwyższym szczeblu wziął udział prezes linii National Air Christopher Alf oraz prezydent miasta Konrad Fijołek. Rzeszów ma nadzieję na utrzymanie i zwiększenie częstotliwości bezpośrednich lotów cargo do Stanów Zjednoczonych m.in. z uwagi na wojnę i konieczność utrzymania łańcucha dostaw z węzłem możliwie najbliższej ukraińskich granic. Jasionka ten warunek spełnia.
- Tu z pewnością jest potencjał, również do lądowań największych samolotów pokroju "Jumbo Jetów". Rzeszów będzie odgrywał ważną rolę w odbudowie ukraińskich miast również po zakończeniu działań wojennych, co z pewnością będzie wiązało się ze znacznym wzrostem obsługiwanych połączeń i transportów lotniczych - zapewnił Konrad Fijołek, prezydent miasta.
Warto dodać, że konferencja "Rzeszów Air Cargo Event" odbyła się... bez udziału samego lotniska. Port zarzucił, że nie otrzymał zaproszenia na wydarzenie oraz nie uczestniczył w żadnych rozmowach, choć powinien być ich stroną. Ratusz przerzucił odpowiedzialność na linię National Air, która miała być odpowiedzialna za komunikację z potencjalnymi gośćmi.
gość
jsg
demar
krzysiekl