Raport: Polskie lotniska obsłużyły 41 mln pasażerów w 2022 r.

27 stycznia 2023 09:00
Ubiegły rok przyniósł znaczny wzrost liczby obsłużonych pasażerów w stosunku do 2021. Nadal jednak poziom z 2019 r. nie został osiągnięty. Pasazer.com podsumowuje 2022 rok na polskich lotniskach.
Reklama
Rok 2022 był okresem bardzo dynamicznej odbudowy pasażerskiego ruchu lotniczego w polskich portach. W stosunku do 2021 r. wzrost wyniósł aż 120 proc. 41 mln podróżnych, którzy odwiedzili lotniska nad Wisłą to jednak rezultat ciągle o 16 proc. gorszy od osiągniętego w ostatnim roku przed pandemią COVID-19. W 2019 r. w portach lotniczych na rynku polskim został ustanowiony historyczny rekord, który wyniósł ponad 49 mln pasażerów. Wykres 1 przedstawia liczby klientów polskich portów lotniczych na przestrzeni lat 2008-2022.

Wykres 1.


Wyniki z ub.r. są niewiele wyższe od tych osiągniętych w 2017 r. Pytaniem otwartym jest jaką skalę przybiorą wzrosty w 2023 r. Można zapewne jeszcze liczyć na rezultat dwucyfrowy, ale chyba nieprzekraczający 20 proc. Prezentowany wynik jest sumą osiągnieć 14 portów lotniczych, ale oczywiście nie wszystkie rozwijały się w tym samym tempie. Najlepiej poradziły sobie małe porty, takie jak Zielona Góra czy Łódź, w których ruch zrósł odpowiednio o ponad 24 proc. i o ponad 17 proc. w stosunku do 2019 r. Dobrze wypadły też Lublin i Rzeszów, gdzie osiągnięto ponad 92 proc. liczb z 2019 r. Jednak te porty jak również Bydgoszcz, Szczecin i Szymany, ze względu na swoją niewielka skalę, nie oddają realnych postępów polskich lotnisk w ub.r. Dopiero przyjrzenie się siedmiu największym portom (Warszawa, Kraków, Gdańsk, Katowice, Modlin, Wrocław i Poznań), które generują 95 proc. całego ruchu pasażerskiego w Polsce, daje dobre wyobrażenie o odbudowie wolumenu podróżnych po pandemii koronawirusa.


Przez siedem wymienionych portów (TOP7) przewinęło się ponad 39 mln pasażerów. Na pierwszych dwóch miejscach w 2022 r. nie nastąpiły zmiany. Oczywiście liderem pozostaje Okęcie z 14,4 mln podróżnych, ale jego udział wśród porównywanej siódemki spadł do 36.9 proc., czyli o prawie 3 punkty proc. w stosunku do poprzednich lat. Na drugim miejscu znajdują się Balice (7,4 mln), a na trzecim Gdańsk, który wyprzedził o 200 tys. podróżnych Katowice (4,4,mln). Na czwartym miejscu z 3,1 mln pasażerów zameldował się Modlin, a stawkę zamknęły Wrocław (2,9 mln) i Poznań (2,3 mln). Wykres 2 ilustruje wyniki opisanej powyżej TOP7.

Wykres 2.

Inaczej wygląda analiza dynamiki wzrostu pasażerów w stosunku do 2019 r. Tu prym wiedzie Modlin, który jako jedyny poprawił o 0,7 proc. rezultat z ostatniego roku przed pandemią. Bardzo dobrze wypadł Poznań, który stracił do 2019 r. zaledwie 5,3 proc. Na trzecim miejscu w tej kategorii uplasowały się Katowice ze stratą 7 proc. Pozostałe cztery lotniska odnotowały dwucyfrowe spadki, a na ostatnim miejscu znalazło się Lotnisko Chopina, które jako jedyne nie osiągnęło 80 proc. liczby pasażerów z 2019 r. Słaby wynik Okęcia jest charakterystyczny dla lotnisk sieciowych, gdzie duży udział ma ruch przesiadkowy i połączenia dalekiego zasięgu. Ocena rezultatów Lotniska Chopina może nastąpić dopiero po porównaniu ich z osiągnieciami innych portów tranzytowych w Europie o zbliżonych parametrach, co zrobimy niebawem w innym artykule na naszych łamach. W sumie TOP7 zaliczyły spadek o 15,8 proc. w stosunku do ostatniego roku przed pandemią. Wykres 3 przedstawia dane, o których pisaliśmy powyżej.


Wykres 3.

Różnicę tempa odbudowy ruchu w poszczególnych portach bardzo dobrze obrazuje Wykres 4 poniżej, który zawiera dane miesięczne. Na 12 miesięcy aż 8 razy najlepsze wyniki osiągnął Modlin. Na najwyższym stopniu podium dwa razy stanęły Katowice (styczeń i lipiec), a po jednym zwycięstwie odnotowały Kraków (luty) i Poznań (kwiecień). Przewaga Modlina uwidoczniła się zwłaszcza we wrześniu i październiku, kiedy dynamika wzrostu do analogicznych miesięcy 2019 r. zbliżyła się do 30 proc. Bardzo dobry lipiec w Pyrzowicach potwierdza silną specjalizację czarterową śląskiego portu. Tylko Lotnisko Chopina ani razu nie przekroczyło średniej TOP7 (czarna przerywana czarna linii). Również Wrocław przez siedem pierwszych miesięcy znajdował się pod średnią.

Wykres 4.

Pasażerski ruch lotniczy w Polsce zaczyna powoli wracać na ścieżkę historycznej sezonowości z maksymami w lipcu i sierpniu oraz minimami w lutym i styczniu. Lipiec 2022 r. był dla TOP7 słabszy od tego samego okresu w 2019 r, tylko o 130 tys. Pasażerów, a październik o 214 tys. W zeszłym roku ewidentnie głębszy spadek niż w 2019 r. nastąpił w listopadzie. Z powodu utrzymujących się restrykcji w podróżowaniu najsłabszymi miesiącami okazało się pięć pierwszych. Z tego względu rok 2023 powinien zacząć się bardzo dobrze, a dynamika wzrostu w pierwszych miesiącach utrzymywać się na wysokim poziomie. Wykres 5 ilustruje postępy TOP7 w dochodzeniu do liczb obsłużonych pasażerów w 2019 r.

Wykres 5

Czy obecny rok przyniesie przekroczenie albo zrównanie się z wynikami z 2019 r.? Wszystko zależy od kilku, powiązanych ze sobą czynników. Elementem decydującym może okazać się rozwój sytuacji wojennej w Ukrainie. Wojna za naszą wschodnią granicą potrwa jeszcze kilka dobrych miesięcy i nawet jeśli nie dojdzie do eskalacji, to wszystkie negatywne skutki agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę pozostaną z nami do końca obecnego roku. Natomiast w przypadku intensyfikacji napięcia i operacji militarnych trudno nawet wyobrazić sobie konsekwencje takiego scenariusza dla polskiej branży lotniczej.

Drugim ważnym czynnikiem jest stan polskiej gospodarki. Nikt niestety nie prognozuje szybkiego powrotu do wysokiego wzrostu Produktu Krajowego Brutto (PKB). Zdecydowana większość ekonomistów wieszczy spowolnienie, a bardziej pesymistyczni nawet recesję. Jako, że przez całe lata pasażerski ruch lotniczy był silnie skorelowany właśnie ze wzrostem PKB trudno oczekiwać znacznej poprawy. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że największy udział w liczbie podróżnych na polskich lotniskach ma oczywiście Okęcie, a jego wyniki są uzależnione od przewozów narodowego przewoźnika, który na Lotnisku Chopina dominuje. Kondycję finansową LOT-u i jego otoczenie biznesowe trudno uznać za silne punkty, które złożą się na sukces polskiej linii w 2023 r.


Z opisanych powyżej powodów odpowiedź na zadane pytanie nie jest prosta. Wydaje się jednak, że możemy oczekiwać znaczącej poprawy wyników w pierwszym półroczu 2023 r., a następnie, w drugiej części roku nastąpi wyhamowanie i wzrosty będą niewielkie. Oczywiście może okazać się, że nastąpi nieoczekiwany, pozytywny zwrot zdarzeń, który doprowadzi do przebicia pułapów z 2019 r. Stanowiłoby to jednak dużą niespodzianką, bo zdecydowanie więcej wiarygodnych scenariuszy jest rysowane w ciemnych barwach i chyba tylko nieliczni niepoprawni optymiści oczekują jasnych kolorów na horyzoncie.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy