Samolot linii Rossija naruszył polską przestrzeń powietrzną?

Właśnie o tym przekonali się pasażerowie wczorajszego rejsu linii Rossija. Samolot o znakach rejestracyjnych RA-73221 wystartował z Petersburga o godzinie 8:36 i rozkładowo skierował się w stronę Kaliningradu. Lądowanie w rosyjskiej eksklawie okazało się jednak niemożliwe ze względu na zamieć śnieżną. Zanim rosyjska maszyna Airbus A319-100 zawróciła do Petersburga, samolot na chwilę naruszył polską przestrzeń powietrzną. Tak wynika przynajmniej z informacji dostępnych w aplikacji FlightRadar24. Innego zdania jest Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która wykluczyła zdarzenie. PAŻP przekazał Interii, że w dniu wczorajszym nie zarejestrował jakiegokolwiek lotu rosyjskiego samolotu nad Polską.

Warto odnotować, że niemożność lądowania w Kaliningradzie wraz z unijnymi sankcjami czynią połączenia do Obwodu Kaliningradzkiego niemal nieopłacalnymi. Nie dość, że trasa sama w sobie realizowana jest znacznie wydłużonym torem lotu, brak możliwości lądowania na lotniskach zastępczych w regionie oznacza, że jedyną opcją jest powrót do Rosji. W konsekwencji pasażerowie wczorajszego rejsu SU6323 spędzili w powietrzu... 3 godz. i 40 minut, ostatecznie lądując w tym samym miejscu, z którego odlecieli kilka godzin wcześniej.