Mikosz: W 2022 r. globalnie 3 mld pasażerów

Mikosz podkreślił jednak, że ta optymistyczna ocena musi zostać skorygowana przez trzy negatywne czynniki. Pierwszym z nich jest wojna w Ukrainie, która zgodnie z przewidywaniami może potrwać wiele lat. Niemożność odbywania przelotów nad Syberią powoduje, że część połączeń z Europy do Azji stała się nierentowna. Drugim problemem są ceny paliwa, a zwłaszcza wysokość marży rafineryjnej, która sprawia że ceny paliwa lotniczego są znacznie wyższe niż ropy naftowej. Ta różnica przekłada się na znacznie wyższe koszty operacyjne linii lotniczych.

Trzeci kłopot branży lotniczej ma charakter wizerunkowy. Po nagłym powrocie popytu na podróże lotnicze w lecie br. chaos na niektórych dużych lotniskach zbudował fatalny obraz przemysłu lotniczego. Podróżowanie samolotem, które zawsze było postrzegane pozytywnie, po złych doświadczeniach z ostatnich miesięcy zaczęło być opisywane, jako udręka i droga przez mękę. Zdaniem Mikosza taka opinia jest nieuzasadniona, bo trudności operacyjne dotyczyły tylko kilka portów lotniczcyh w Europie. Innym wyzwaniem wizerunkowym jest kwestia ochrony środowiska. Mikosz podkreślał, że branża lotnicza emituje zaledwie 2 proc. CO2, a w opinii publicznej jest odbierana jako największy ekologiczny szkodnik.

- De facto branża komunikacji elektronicznej emituje tyle samo, co lotnictwo - powiedział Mikosz.

Pomimo tych pesymistycznych elementów Mikosz pozostaje optymistą. Optymizm jest chyba zresztą ogólnym nastrojem w polskiej branży lotniczej, co wynika z debaty o jej przyszłości, w której udział wzięli przedstawiciele lotnisk, linii lotniczych, sklepów wolnocłowych, instytucji turystycznych i firm obsługi technicznej.

Fot. Materiały prasowe