Straż Graniczna zatrzymała Polkę z ostrą amunicją na lotnisku w Krakowie
Straż Graniczna aresztowała na krakowskim lotnisku 44-letnią Polkę. Pasażerka miała odlecieć w kierunku Wielkiej Brytanii, lecz podczas kontroli bezpieczeństwa wykryto w bagażu podróżnej osiem sztuk ostrej amunicji. Sprawą zajmie się prokuratura.
Reklama
Nierozważnych pasażerów na światowych lotniskach nie brakuje. Co chwilę, szczególnie w okresie wakacyjnym, media obiega informacja o nierozsądnych turystach, podróżujących z niedozwolonymi przedmiotami. O ile w większości przypadków "przemyt" nielegalnych przedmiotów podczas kontroli granicznej i bezpieczeństwa nie wiąże się z poważnymi konsekwencjami, tak w niektórych przypadkach pasażerowie muszą liczyć się z prawnymi skutkami swoich niefrasobliwych i lekkomyślnych poczynań. Przekonał się o tym m.in. mężczyzna na lotnisku w australijskim Darwin, gdzie zapomniał zgłosić celnikom kanapkę z restauracji McDonald's. Wybryk kosztował podróżnego przeszło 2,5 tys. dolarów australijskich (ok. 8 tys. złotych).
Na rodzimym podwórku podobnych sytuacji również nie brakuje. Podróż z Krakowa z pewnością zostanie zapamiętana przez 44-letnią Polkę, która w ostatnich dniach chciała odlecieć do Wielkiej Brytanii z... ośmioma sztukami ostrej amunicji w bagażu podręcznym. Podczas kontroli bezpieczeństwa Straż Graniczna skonfiskowała amunicję i aresztowała pasażerkę. Kobieta nie posiadała wymaganych zezwoleń na przewóz i posiadanie amunicji, w związku z czym jej sprawą zajmie się teraz prokuratura. Nieroztropna pasażerka broniła się, twierdząc, że plecak pożyczyła od swoich rodziców.
Zgodnie z Art. 263 § 2 KK, za nielegalne posiadanie broni lub amunicji grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Na pocieszenie dla nierozważnej turystki można dodać, że nie jest ona przypadkiem odosobnionym, a każdego roku odnotowuje się w naszym kraju dziesiątki prób (świadomego bądź nie) nielegalnego przewiezienia ostrej amunicji drogą powietrzną.