Lotnisko we Frankfurcie ostrzega pasażerów przed utrudnieniami
Lotnisko we Frankfurcie nie spodziewa się znaczącego uzupełnienia braków kadrowych w następujących miesiącach. Port ostrzegł, że zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu lotniska zostaną z pasażerami na dłużej.
Sytuacja w lotnictwie cywilnym z pewnością nie napawa optymizmem. Zamiast korzystać z pierwszego pozbawionego obostrzeń pandemicznych sezonu wakacyjnego, branża z zaniepokojeniem spogląda na tłum spragnionych wypoczynku turystów. Podróżni szczelnie wypełniają europejskie lotniska, co w połączeniu z potężnymi brakami kadrowymi wśród personelu lotniskowego jest gwarancją chaosu i olbrzymich kolejek do kontroli bezpieczeństwa.

Utrudnienia nie omijają największych lotnisk na naszym kontynencie, w tym portu we Frankfurcie. Włodarze niemieckiego lotniska ostrzegli pasażerów, że problem z ponadprzeciętnymi absencjami wśród pracowników z pewnością rozciągnie się na okres po sezonie wakacyjnym. Lotnisko we Frankfurcie nie spodziewa się wyraźnego przyrostu zatrudnionych, więc trudności podczas kontroli bezpieczeństwa mają być dokuczliwe dla podróżnych również w najbliższych miesiącach.

- Problem nie zniknie. Nieustannie zatrudniamy nowych pracowników, ale to wciąż za mało. Popełniliśmy błąd w ocenie sytuacji w lotnictwie cywilnym po pandemii koronawirusa. Nie zakładaliśmy, że tak szybko pasażerowie wrócą na lotniska - powiedział Stefan Schulte, CEO Frankfurt Airport.
Zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu lotniska mają potrwać przynajmniej przez najbliższe 3 miesiące. W czasie globalnej epidemii we Frankfurcie zwolniono przeszło 4 tys. pracowników. Dotychczas, udało się przywrócić zaledwie jedną czwartą ze zwolnionych członków personelu. Lotnisko dodało, że nie da się uzupełnić braków z dnia na dzień, więc ustabilizowanie się sytuacji wymaga czasu.
- Cała branża padła ofiarą nagłego wzrostu popytu. Nie udało się przywrócić pełnej operacyjności europejskich lotnisk w tak krótkim czasie po ponad dwóch latach uśpienia - dodał Schulte.