Koniec sporu w PAŻP-ie. Umowa z kontrolerami zaakceptowana
Umowa PAŻP-u ze związkami zawodowymi kontrolerów ruchu lotniczego uzgodniona. Paraliżu nieba nad Polską nie będzie, ale ugoda może okazać się kosztowna dla polskiego podatnika.
Reklama
Po ponad dwumiesięcznych negocjacjach i konsultacjach dyrekcja Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) oraz związki zawodowe kontrolerów ruchu lotniczego doszły do porozumienia. Przypomnijmy, że spór w Agencji osiągnął swoje apogeum pod koniec kwietnia br., kiedy 136 kontrolerów ruchu lotniczego nie przyjęło nowych warunków pracy i płacy, co groziło paraliżem lotów nad Polską i w mazowieckich portach lotniczych od 1 maja 2022 r.
Po zwolnieniu szefa Agencji, Janusza Janiszewskiego, i podjęciu rozmów ustalono, że do 10 lipca br. ma zostać wynegocjowana umowa finalna. Strony konfliktu wypracowały porozumienie pod koniec maja br. i przekazały je do konsultacji wszystkim związkom zawodowym działającym w PAŻP-ie. Te ostatnie zaakceptowały umowę w tym tygodniu i obecnie ostatni akt należy do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Porozumienia jest aktualnie poddawane analizie w Ministerstwie Infrastruktury, ale zgodnie ze słowami ministra nie należy spodziewać się sprzeciwu urzędu.
Według kierownictwa PAŻP-u, które zwołało briefing prasowy i wydało oświadczenie. Składało się one głownie z podziękowań i zapewnieniu, że zostanie zachowane wszystkie operacje lotnicze. Z wcześniejszych doniesień prasowych wiadomo, że uzgodniona umowa zawiera następujące główne punkty.
- System Single Person Operation (SPO), czyli jednoosobowa praca na wieżach lotnisk będzie stosowana wyłącznie w małych portach i tylko podczas niskiego natężenia ruchu lotniczego. Do małych portów zapewne zaliczono Szymany, Zieloną Górę i Lublin.
- Wprowadzono nowy regulamin pracy, który będzie obejmował umowę o pracę oraz część stanowiącą kodeks etyki wspierający koncepcję just culture, która polega na nieskrępowanym przekazywaniu informacji dotyczących błędów i niedociągnięć funkcjonowania Agencji. Taki otwarty system ma przyczyniać się do eliminowania niebezpiecznych zdarzeń wynikających z niedoskonałości organizacji kontroli ruchu lotniczego.
- Nowy taryfikator wynagradzania ma nie przekroczyć planowanego budżetu PAŻP. W 2020 r. wydatki na wynagrodzenia i świadczenia pracownicze wyniosły 566 mln zł i stanowiły 64 proc. wszystkich kosztów operacyjnych Agencji. Pracownicy maja otrzymać wyrównanie inflacyjne za 2022 r., ale dopiero w 2025 r. Takie opóźnienie jest uzasadnione założeniem, że ruch lotniczy będzie rósł i zgodnie z ostatnią prognozą EUROCONTROL ma przekroczyć poziomy z 2019 r. właśnie za trzy lata. Dzięki temu zwiększone przychody PAŻP powinny pokryć uzgodnione podwyżki.
- W końcu do pracy mają powrócić pracownicy, którzy zdaniem związkowców zostali bezprawnie zwolnieni przez poprzednią dyrekcję Agencji. Związkowcy mieli również domagać się odsunięcia wszystkich osób, które przyczyniły się do powstania konfliktu w PAŻP, ale spełnienie tego postulat nie zostało potwierdzone.
Zawarcie umowy i spokój społeczny w PAŻP-ie są bez wątpienia bardzo dobrymi wiadomościami. Nie ma jednak gwarancji, że porozumienie rozwiąże wyzwania stojące przed Agencją. Wydaje się, że jest dokładnie odwrotnie. Zasada samowystarczalności, a więc ograniczenia przychodów PAŻP-u prawie wyłącznie do opłat nawigacyjnych pobieranych od linii lotniczych, może nie wystarczyć na zwiększone potrzeby związane z wydatkami na personel. W przypadku długotrwałego zamknięcia nieba nad Federacją Rosyjska i Ukrainą najważniejsze opłaty trasowe jeszcze długo nie wrócą do stanu sprzed pandemii. Koniecznym może okazać się, nie tylko zwiększenie opłat nawigacyjnych, ale również wyciągnięcie ręki do Skarbu Państwa, a więc polskich podatników. Nowa dyrekcja PAŻP-u swoich pomysłów na uniknięcie tego kosztownego scenariusza na razie nie ujawnia.
Fot.: Materiały prasowe