Rząd w Hadze zmniejszy przepustowość Schiphol
Holandia znacząco ograniczy przepustowość amsterdamskiego lotniska Schiphol. Rząd w Hadze chciałby, aby Amsterdam obsługiwał maksymalnie 440 tys. lotów rocznie, czyli o 11 proc. mniej niż w 2019 roku. Powód? Chęć obniżenia emisji hałasu.
Reklama
Rząd w Hadze znalazł idealną okazję do ingerencji w działalność amsterdamskiego lotniska Schiphol, którego jest większościowym udziałowcem. W ostatnich tygodniach Schiphol jest świadkiem nieposkromionego chaosu i niewłaściwego zarządzania kadrą pracowniczą, co przekłada się na monstrualne kolejki pasażerów do kontroli bezpieczeństwa. Czas oczekiwania na kontrolę sięga nawet czterech godzin. W tym czasie podróżni muszą uzbroić się w nie lada cierpliwość i wytrzymałość. Konieczność ograniczenia negatywnych skutków niespotykanych dotąd absencji wśród pracowników sprawiła, że samo lotnisko podjęło decyzję o częściowym ograniczeniu przepustowości portu.

Rozwiązanie miało być tymczasowe, lecz z zapowiedzi holenderskiego rządu wynika, że zostanie ono z amsterdamskimi pasażerami na dłużej. Być może, na zawsze. Rząd w Hadze zadeklarował chęć wprowadzenia odgórnego limitu obsługiwanych przez Schiphol lotów w celu zmniejszenia emisji hałasu. Amsterdam miałby obsługiwać maksymalnie 440 tys. rejsów rocznie, czyli o 11 proc. mniej niż w 2019 roku.

- Decyzja ma na celu przywrócenie właściwej równowagi między dobrze funkcjonującym lotniskiem a środowiskiem. W naszym interesie jest życie w zdrowszym i bardziej naturalnym otoczeniu. Wiem, że to cios dla przemysłu lotniczego, który dopiero co odbudowuje się po pandemii koronawirusa, lecz musimy zacząć myśleć o wspólnej przyszłości - powiedział Mark Harbers, minister w holenderskim rządzie.
Zapowiedź drastycznego ograniczenia przepustowości w Amsterdamie Schiphol spotkała się z dużym sprzeciwem lotnictwa. Linia KLM wyraziła ubolewanie i wskazała na szkodliwość decyzji holenderskich władz. W jej konsekwencji Schiphol może stracić strategiczną rolę ważnego portu przesiadkowego na kontynencie i stać się zaledwie europejskim średniakiem. Również IATA, czyli Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych, wyraziło oburzenie propozycją większościowego udziałowca amsterdamskiego lotniska.
- To szok. Kolejna niezrozumiała decyzja. Po potrojeniu podatku od pasażera oraz drastycznej podwyżce o nawet 37 proc. opłat lotniskowych, Holandia wyobraża sobie irracjonalną, odgórną redukcję ruchu lotniczego w Schiphol - powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.