airBaltic zamyka drzwi Rosji, ale czeka na Ukrainę
Martin Gauss z linii airBaltic przekazał, że łotewski przewoźnik powróci w możliwie najszybszym terminie na Ukrainę. Jednocześnie, wykluczył on prędkie wznowienie połączeń do Rosji. Nie nastąpi to szybciej niż w przyszłym roku.
Reklama
Linia airBaltic z niecierpliwością czeka na przywrócenie swoich ukraińskich tras. Łotewski przewoźnik, podobnie jak cały demokratyczny świat, liczy na szybkie przywrócenie pokoju na Ukrainie. Kraj od blisko dwóch miesięcy dzielnie broni się przed rosyjskim najeźdźcą. Jednocześnie, linia airBaltic wykluczyła prędką odbudowę na rynku rosyjskim.
- Już teraz możemy zapewnić, że w tym roku nie polecimy do Rosji. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Ukrainą, gdzie nasze samoloty pojawią się zaraz po nastaniu pokoju. W ten sposób chcemy wyrazić solidarność oraz wsparcie. Pomożemy państwu, które będzie odbudowywane po dewastujących skutkach wojny - zapowiedział Martin Gauss, dyrektor generalny linii airBaltic.
Przed wybuchem konfliktu łotewski przewoźnik operował na czterech ukraińskich trasach. Pasażerowie mieli do wyboru połączenia z Rygi do Kijowa, Odessy oraz Lwowa. Linia airBaltic realizowała także rejsy z Wilna do Kijowa. Z kolei w przypadku rynku rosyjskiego, przewoźnik miał w swojej ofercie połączenia z Rygi do Moskwy Szeremietiewo oraz Sankt Petersburga. Łotysze wycofali się z Ukrainy w dniu rosyjskiej inwazji, czyli 24 lutego 2022 roku. Nieco ponad tydzień później, 4 marca 2022 roku, linia airBaltic opuściła Rosję.