Poważny incydent nad Gibraltarem
Według hiszpańskiego dziennika ABC, powołującego się na raport Enaire, 7 listopada 2021 r. samolot irlandzkiego przewoźnika wystartował z marokańskiego lotniska o 21.45 i skierował się na północ. Natychmiast po starcie kontrolerzy lotu probowali skontaktować się, niestety bez rezultatu, z helikopterem Służby Celnej, który w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej realizował operację antynarkotykową. Obydwie jednostki były na trasie kolizyjnej, stąd kontrolerzy coraz bardziej nerwowo próbowali skontaktować się z helikopterem, który nie odpowiadał. Jego piloci mówili potem, że nie słyszeli żadnego wezwania i sami zgłosili się do wieży kontroli lotów w Sewilli dopiero kiedy zobaczyli z bardzo bliska - jak wynika z raportu z odległości jedynie 370 metrów - komercyjny samolot linii Ryanair.
Cała sytuacja nie jest pozbawiona kontrowersji. Okazuje się bowiem, że helikopter miał zepsuty system TCAS, który ma za zadanie ostrzegać przed tego typu sytuacjami. Według jego pilota system ten nie działał już od dwóch dni, a pomimo tego jednostka została dopuszczona do użytku. Sam raport nie analizuje przyczyn tego zaniedbania, ani nie bada dlaczego niemożliwe było skontaktowanie się z pilotami helikoptera.