Moskwa nie odda zagranicznych samolotów

Według Kremla, 78 zarejestrowanych na zachodzie samolotów zostało przejętych za granicą, gdyż nie zostały one na czas sprowadzone do Rosji. Oznacza to, że w granicach terytorialnych Federacji Rosyjskiej wciąż przebywa ponad czterysta samolotów, które zostały wyprodukowane przede wszystkim przez europejskiego Airbusa i amerykańskiego Boeinga.

- Wszystkie zagraniczne samoloty zostaną w Rosji. Część została zarekwirowana wraz z wprowadzeniem sankcji, lecz ich przeważająca większość wciąż znajduje się w naszym kraju - powiedział Yuri Borisov, zastępca przewodniczącego rosyjskiego rządu, cytowany przez Reutersa.

Większość samolotów Airbusa oraz Boeinga, które do tej pory latały pod rosyjską flagą, była zarejestrowana w Irlandii oraz na Bermudach. Ich certyfikaty zostały jednak zawieszone. Dla chcącego, nic trudnego... Kreml, wbrew przepisom prawnym i jakimkolwiek umowom międzynarodowym, uchwalił prawo pozwalające zachodnim samolotom przerejestrowanie na rosyjskich warunkach do rosyjskiego rejestru.

- To działanie zupełnie bezpodstawne. Nie można od tak przerejestrować samolotu bez wcześniejszego potwierdzenia jego derejestracji z poprzedniego rejestru oraz bez zgody właściciela. To absolutna podstawa każdej umowy leasingowej - powiedział Bertrand Grabowski, doradca lotniczy w rozmowie z Reutersem.

Wątpliwości podzielały również (choć anonimowo w obawie przed ewentualnymi reperkusjami) rosyjskie linie lotnicze, które za wszelką cenę chciały uniknąć konfliktu ze swoimi zachodnimi partnerami. Poprzez nielegalne przerejestrowanie zagranicznych samolotów do rosyjskiego rejestru, przewoźnicy zostaliby uznani za niewiarygodnych współpracowników, co przekreśliłoby ich szansę na potencjalną współpracę w przyszłości.

Wbrew początkowym deklaracjom rosyjskich linii lotniczych, Kreml zapewnił, że wszystkie zachodnie samoloty Airbusa oraz Boeinga zostały już formalnie przerejestrowane. Rosjanie nie zamierzą więc oddawać samolotów swoim zagranicznym właścicielom. Jednocześnie, przekreśla to możliwość Rosji do wykorzystywania tych maszyn do realizowania rotacji międzynarodowych. Poza nielicznymi wyjątkami bliskich partnerów Kremla, gdzie bezprawnie przejęte samoloty mogą bezpiecznie lądować bez konsekwencji, jakiekolwiek lądowanie na "nieprzyjaznej" ziemi będzie skutkowało bezzwłocznym przejęciem zachodnich samolotów zgodnie z literą (tym razem prawidłowego) prawa. Oznacza to, że przeważająca większość przerejestrowanych maszyn i tak pozostanie bezużyteczna i będzie niszczała na rosyjskich lotniskach. Mało prawdopodobnym jest, aby ponad czterysta zachodnich samolotów (w tym maszyn szerokokadłubowych) było nieustannie wykorzystywanych jedynie na (nie zawsze popularnych) trasach krajowych.

Rosjanie są tego świadomi, więc z wielką ostrożnością planują swój okrojony rozkład lotów międzynarodowych. Choć lista państw, w których rosyjscy przewoźnicy są mile widziani jest póki co skąpa, linia narodowa Aerofłot krok po kroku odbudowuje zagraniczną siatkę połączeń. W ten sposób przywrócone rejsy linii Aerofłot do Kirgistanu, Iranu i na Sri Lankę mogą być wykonywane przez "znacjonalizowane" samoloty zagranicznych producentów, podczas gdy połączenia do Azerbejdżanu i Armenii muszą być realizowane maszynami rosyjskiej produkcji Suchoj SSJ 100. Władze obu państw nie dały Rosji odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa w kontekście możliwego przejęcia nielegalnie przerejestrowanych samolotów.