Kolejny plan ratowania Air Europy
Hiszpańska prasa docenia negocjacyjny kunszt głównego architekta tego projektu czyli Juana José Hidalgo, właściciela grupy Globalia. Operacja sprzedaży udziałów w Air Europa byłaby tranzakcją ze wszech miar sensowną i opłacalną. Po pierwsze, zakup tej linii przez Deltę utrzymałby hiszpańskiego przewoźnika w sojuszu SkyTeam i pozostawił w grze Air France/KLM, którzy od dawna są zainteresowani zakupem Air Europy (głównie ze względu na dostęp do hubu w Madrycie). Sama Delta nie może zakupić większościowego pakietu akcji z racji na unijne przepisy ograniczające działalność pozaeuropejskiego kapitału do posiadania maksymalnie 49 proc. akcji, natomiast francusko-holenderska grupa nie może przeprowadzić tranzakcji dopóki nie spłaci pożyczki udzielonej przez francuski rząd. Hidalgo pozostałby zatem większościowym udziałowcem i mógłby sprzedać część udziałów mniejszym podmiotom lub poczekać na Air France/KLM. Do drugie, dla Delty otworzyłby się szeroko dostęp do niezwykle popularnego wśród turystów rynku na Balearach.
Zakup Air Europy nie stanowiłby dla Delty dużego wyzwania finansowego, a postawiłby tego przewoźnika w uprzywilejowanej sytuacji wobec Iberii. Według postanowienia Komisji Europejskiej, pierwszeństwo zakupy należy do hiszpańskiej narodowej linii, ale nie oznacza ona wyłączności. Gdyby Delta przedstawiła na piśmie konkretną oferte, Iberia żeby skorzystać z pierwokupu musiałaby zaproponować taką samą bądź wyższą kwote. W innym wypadku Delta otrzyma zielone światło do przeprowadzenia zakupu Air Europy.