CPK: Kłopoty z terminem otwarcia Lotniska Solidarność
Oficjalny termin planowanego otwarcia lotniska w Baranowie został skrócony o trzy lata dopiero w kwietniu 2021 r., w trakcie trwania kontroli NIK.
Reklama
Raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) był już omawiany na łamach wielu mediów, w tym i na portalu Pasazer.com. W tym miejscu pragniemy tylko zwrócić uwagę na jeden element tego dokumentu liczącego, wraz z załącznikami, 76 stron.
Zgodnie z opracowaniem kontrolerów NIK biznes plan Lotniska Solidarność został przyjęty uchwałą zarządu spółki nr 30/I/2019 z dnia 13 czerwca 2019 r. oraz zatwierdzony uchwałą Rady Nadzorczej nr 21/I/2019 z dnia 18 czerwca 2019 r. Ten oficjalny dokument spółki zakłada, że uruchomienie portu nastąpi w listopadzie 2030 r., a nowy obiekt zacznie działać w pełni w 2031 r.
Te fakty stoją w sprzeczności z bezustannie powtarzanym przez wiceministra Marcina Horałę i prezesa Mikołaja Wilda twierdzeniem, że budowa lotniska zakończy się w 2027 r. Chcieliśmy się upewnić, że terminy zawarte w tym biznes planie nie zostały zmienione, bo w przeciwnym wypadku dyrekcje spółki celowej i Ministerstwa Infrastruktury wprowadzałyby opinię publiczną świadomie w błąd. Biuro prasowe spółki CPK przesłało nam następujące wyjaśnienia.
Otóż okazuje się, że w 2019 r. doradcy techniczni spółki CPK stwierdzili, że najbardziej prawdopodobnym terminem zakończenia inwestycji jest rok 2030. Wynikało to ze sporządzonych wtedy analiz i w efekcie doprowadziło do przyjęcia pierwszego biznes planu spółki, w czerwcu 2019 r., który zakładał otwarcie portu lotniczego w Baranowie w 2030 r.
Natomiast już po odbiorze tych pierwszych analiz, zwanych przez spółkę CPK raportami bazowymi, i po warsztatach prezentujących ich wyniki, ci sami doradcy techniczni zmienili zdanie i doszli do wniosku, że inwestycję można zakończyć w terminie wskazanym w rządowej koncepcji CPK z 2017 r., czyli w 2027 r.
W ten sposób powstała „Analiza uwarunkowań przyspieszenia terminu realizacji inwestycji. Raport podsumowujący” z maja 2020 r., czyli tzw. Raport 2027. Wskazywał on na możliwe i rekomendowane przez doradców działania w celu przyspieszenia przygotowań. W efekcie dzięki wdrażanym zaleceniom spółka zdecydowała się zaktualizować biznes plan w kwietniu 2021 r. i zmienić rok oddania Lotniska Solidarność do użytku na 2027.
Tyle biuro prasowe. Spróbujmy te wyjaśnienia wstawić w kontekst ostatnich lat. Wychodzi na to, że na sześć miesięcy przed wybuchem pandemii COVID-19 władze spółki CPK przyjmują biznes plan, który opiera się na liczbach z najlepszej dekady w historii branży lotniczej. Z ówczesnych prognoz opartych na bardzo optymistycznych danych wynika, że Lotnisko Solidarność powstanie pod koniec 2030 r.
Dwa lata później, w drugim roku szalejącej pandemii koronawirusa, największego kryzysu w dziejach lotnictwa cywilnego, ci sami doradcy przekonują spółkę, że parametry gospodarcze i środowisko ekonomiczne zmieniły się na korzyść i pozwalają na skrócenie okresu inwestycji o trzy lata. Władze spółki CPK bezkrytycznie się z tym wnioskiem godzą, pomimo kompletnej nieprzewidzialności przyszłego rozwoju sytuacji w branży.
Z informacji biura prasowego spółki wynika, że przesłane nam wyjaśnienia są zbieżne z tłumaczeniami przekazanymi kontrolerom NIK. Możliwe, że przekonały urzędników Izby, ale na pewno nie uwiarygodniły działań spółki i nie wzmocniły zaufania do projektu CPK. Entuzjaści inwestycji mogliby jeszcze uzasadniać zmianę biznes planu, gdyby został on zatwierdzony w maju 2020 r., ale przyjęte w kwietniu 2021 r. założenie, że Lotnisko Solidarność ruszy za sześć i pół roku bronić mogą jedynie fanatyczni wyznawcy projektu.
W dodatku stanowisko spółki nie zmienia faktu, że Horała i Wild przez ponad rok głosili publicznie tezy niezgodne z oficjalnymi dokumentami spółki. Prawie roczna zwłoka w przyjęciu znowelizowanego biznes planu każe podejrzewać, że motywacją zatwierdzenia tego dokumentu w kwietniu ub.r. była właśnie kontrola NIK, która rozpoczęła się 30 listopada 2020 r. i zakończyła 25 maja 2021 r.
Spółka CPK w rok 2022 weszła w fatalnym stylu. Częste ogłaszanie wielomiliardowych przetargów ramowych nie wyleczy inwestycji w Baranowie z trzech poważnych chorób trawiących ją od samego początku. To słabość założeń wstępnych projektu, niespójność narracji o istocie inwestycji, a przede wszystkim gigantyczne upolitycznienie. Bez poradzenia sobie z tymi trzema plagami projekt CPK będzie skazany na funkcjonowanie w stanie permanentnego kryzysu komunikacyjnego.
Fot.: Materiały prasowe