Linia Blue Air masowo zawiesza trasy
Rumuński przewoźnik podążył śladem pozostałych linii lotniczych i masowo zawiesił dotychczas realizowane połączenia ze względu na słabe zainteresowanie podróżami lotniczymi. Niemniej jednak, linia Blue Air z optymizmem patrzy w najbliższą przyszłość.
Reklama
Branża lotnicza powtórnie mierzy się z negatywnymi skutkami pandemii koronawirusa. Sezon zimowy został zdominowany przez kolejną falę COVID-19, która wymusiła na światowych przywódcach podjęcie decyzji o ponownym zamknięciu granic. To z kolei znacząco odbija się na zainteresowaniu podróżami lotniczymi ze strony pasażerów. W odpowiedzi na słabnący popyt coraz więcej linii lotniczych informuje o masowym odwoływaniu nieopłacalnych połączeń. Przykładowo, niemiecka Lufthansa zrezygnowała z obsługi nawet 33 tys. rejsów w najbliższych tygodniach. Podobnie postąpiła rumuńska linia Blue Air, która zawiesiła dziesiątki tras na przełomie stycznia oraz lutego 2022 roku.
- Jesteśmy świadomi konsekwencji kolejnej fali koronawirusa. Pasażerowie znów odwrócili się od latania, więc musieliśmy dostosować naszą ofertę do obecnego zapotrzebowania. Ostrożnie obserwujemy rzeczywistość, aby zaproponować podróżnym optymalną, letnią siatkę połączeń - powiedział Krassimir Tanev, dyrektor linii Blue Air.
Pomimo konieczności odwołania wielu połączeń realizowanych przede wszystkim z Bukaresztu, przewoźnik z optymizmem patrzy w najbliższą przyszłość. Linia Blue Air przygotowuje się do stabilniejszego okresu, który może nastąpić nawet w kwietniu br.
- Za kilka miesięcy spodziewamy się powrotu pasażerów na rumuńskie lotniska. Odbudowie sprzyjać będzie okres wielkanocny oraz zbliżające się ciepłe miesiące. W szczycie sezonu wakacyjnego zamierzamy przebić nasze oferowanie z rekordowego, przedpandemicznego 2019 roku - zakończył Tanev.