Niemcy planują rezygnację z budowy rządowego terminala w Berlinie
Niemiecki minister finansów Christian Lindner zaapelował o rezygnację z budowy rządowego terminala na berlińskim lotnisku Brandenburg. Budynek miałby uzupełnić nowoczesną infrastrukturę nowego lotniska i stać się wizytówką wizyt najważniejszych gości państwowych w stolicy Niemiec.
Reklama
W grudniu ub. roku doszło do zmiany kanclerza Niemiec. Na stanowisku Angelę Merkel zastąpił Olaf Scholz, który dotychczas pełnił funkcję wicekanclerza. Wraz z nową, najważniejszą rolą w niemieckiej polityce Scholz powołał nowy rząd federalny. W jego skład wszedł m.in. Christian Lindner w roli ministra finansów, który otrzymał zadanie ograniczenia wydatków państwowych w obliczu kryzysu pandemicznego oraz inflacyjnego. W ogniu krytyki nowej twarzy resortu znalazły się plany budowy nowoczesnego terminala pasażerskiego w Berlinie Brandenburg przeznaczonego do obsługi gości najwyższej rangi. Jego właścicielem miałby być niemiecki rząd, a budynek wykorzystywany by był do przyjmowania głów państw oraz przedstawicieli władz.

Obecnie niemieccy oficjele przyjmują przylatujących do Berlina gości w tymczasowym terminalu wojskowym, który zlokalizowany jest na terenie zamkniętego, aczkolwiek sąsiadującego z Berlinem Brandenburg, lotniska Schönefeld. Według ministra finansów RFN budynek ten jest całkowicie wystarczający. Wcześniej podobny obiekt znajdował się na berlińskim lotnisku Tegel. Nowoczesny terminal rządowy miałby wzbogacić istniejącą już infrastrukturę lotniska Brandenburg za kwotę sięgającą 50 mln euro (ok. 225 mln złotych).