Absurd goni absurd. Polska przedłuża zakaz lotów do Afryki Południowej
Polska ponownie przedłużyła absurdalny zakaz lotów do siedmiu państw Afryki Południowej. Pierwsze rozporządzenie w tej sprawie weszło w życie 1 grudnia br. i po kolejnym wydłużeniu będzie obowiązywało przynajmniej do 10 stycznia 2022 roku.
Reklama
Rząd podjął decyzję o ponownym przedłużeniu zakazu lotów do Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, Republiki Południowej Afryki oraz Zimbabwe. Pierwsza decyzja w tej sprawie zapadła jeszcze w listopadzie br. jako odpowiedź polskich władz na pojawienie się w Afryce Południowej wariantu Omikron. Pierwotnie, nowe obostrzenia w podróżowaniu miały obowiązywać jedynie do 17 grudnia. Na mocy drugiego rozporządzenia okres ten wydłużono o kolejne dwa tygodnie (do 27 grudnia), co zostało powtórzone i tym razem. Tym samym zakaz lotów będzie w mocy prawa przynajmniej do 10 stycznia 2022 roku.
Co to oznacza w praktyce? Niewiele, żeby nie powiedzieć - nic. To absurdalne rozporządzenie wprowadza zakaz wykonywania w Polsce lądowań pasażerskich statków powietrznych wykonujących loty międzynarodowe z lotnisk położonych na terytorium siedmiu, wskazanych powyżej państw afrykańskich, a polskie lotniska nie dysponują przecież bezpośrednimi, regularnymi połączeniami lotniczymi z żadnym z tych krajów. Ciężko mówić także o stałej i obleganej przez turystów ofercie rejsów czarterowych.
Decyzja pozostaje niezrozumiała również w kontekście jej głównego założenia - skutecznej ochrony Polaków przed nieznaną mutacją koronawirusa. Problem w tym, że wariant Omikron trafił do Polski już jakiś czas temu... również z Europy i zdaje się, że niestety na dobre zadomowił się w naszym kraju. Na domiar "złego", środowiska medyczne pozwoliły sobie na wstępne oszacowanie ryzyka związanego z nową mutacją. Eksperci przyznają, że o ile wariant ten najprawdopodobniej rozprzestrzenia się dużo szybciej, powoduje on łagodniejsze objawy od swoich poprzedników. Zdaje się więc, że okres ponad miesięcznej obserwacji "nowej" mutacji jest całkowicie wystarczający, aby przestać mówić o zupełnie nowym zjawisku, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać.
Z absurdalnych ograniczeń w podróżowaniu do Afryki Południowej wycofała się już chociażby Wielka Brytania, która od początku pandemii prowadzi bardzo surową politykę w zakresie restrykcji wjazdowych. Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że przepis ten stracił jakąkolwiek wartość w momencie wykrycia wariantu wewnątrz kraju. Podobnego zdania jest Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA), które jednoznacznie skrytykowało nowe obostrzenia w przekraczaniu granic, nazywając je nieprzemyślanymi i pozbawionymi merytorycznego uzasadnienia. Pozostaje mieć nadzieję, że polski rząd dostrzeże wkrótce bezsens obowiązującego zakazu lotów, a absurdalne i fikcyjne ograniczenia prędko przestaną obowiązywać.