Opinie: Czy koreańskie pieniądze są już w drodze do Polski?
Ten dokument to list intencyjny zobowiązujący obie strony do współpracy, ale nie rodzący żadnych skutków prawno-finansowych. Wynika z niego jasno, że przejście do kolejnego etapu i zawiązanie spółki joint venture, ze znaczącym koreańskim udziałem kapitałowym, wymaga spełnienia określonych warunków. Najważniejszym z nich jest przygotowanie raportów i analiz, z których wynikać będzie, że projekt CPK ma uzasadnienie finansowo-ekonomiczne. Bo, jak dobrze wiemy, mimo pełnych optymizmu wypowiedzi, takich raportów i analiz zwyczajnie nie ma.
Przedstawiciele polskiego rządu podkreślają tak zwane „inne korzyści” będące efektem stworzenia w Polsce wielkiego lotniczego węzła przesiadkowego. W przypadku partnera zagranicznego, który miałby wziąć na siebie część ryzyka finansowego, w projekcie liczyć się będzie właściwie wyłącznie strona finansowa. Chyba, że miałaby to być jakiś rodzaj ułomnej spółki joint venture, w której jeden z partnerów gwarantowałby drugiemu bezpieczeństwo finansowe. Ale w takim przypadku wrócilibyśmy do punktu wyjścia. Polska zaciągnęłaby kredyty, tylko w dość specyficzny sposób.
Jeżeli zostałyby przygotowane analizy i raporty, które pokazywałyby sens ekonomiczno-finansowy projektu CPK i to w różnych scenariuszach rozwoju sytuacji rynkowej w Polsce i w Europie w najbliższej dekadzie, czyli również w możliwym „czarnym scenariuszu”, to obecni krytycy i sceptycy chętnie posypią głowy popiołem i po prostu zmienią zdanie.
Przypomnijmy, że o ile mają być przygotowane analizy dla komponentu lotniskowego, to w przypadku znacznie bardziej kosztownej części projektu - czyli gigantycznych inwestycji kolejowych - trwa cisza. Czyżby w przypadku transportu kolejowego obowiązywały inne reguły i wydawane były inne pieniądze?
Rzeczywiście, infrastruktura lotniskowa, szczególnie ta najbardziej kosztowna, nie może być trwale dotowana ze względu na przepisy unijne. Transportu kolejowego takie ograniczenia nie dotyczą. I na pewno, w określonych przypadkach pewien poziom dotacji ze środków publicznych ma sens. Jednak nie oznacza to, że inwestycje kolejowe nie podlegają żadnym ograniczeniom finansowym, że należy je realizować nie analizując ich skutków finansowych i nie sprawdzając innych, znacznie tańszych rozwiązań.