Śmierć na pokładzie samolotu Air India
W minioną sobotę (4.12) doszło do tragicznego zdarzenia na pokładzie samolotu linii Air India lecącego z New Delhi do nowojorskiego Newark. W związku ze śmiercią pasażera maszyna została zmuszona do powrotu do Indii po nieco ponad dwóch godzinach rejsu.
Reklama
Jedynym z dalekodystansowych połączeń będących w stałej ofercie linii Air India jest rotacja z New Delhi do Newark nieopodal Nowego Jorku. Choć rzeczywisty przelot na tej indyjsko-amerykańskiej trasie trwa w przybliżeniu 16 godzin, w minioną sobotę (4.12) szerokokadłubowy samolot Boeing 777 realizujący rejs AI105 został zmuszony do powrotu do New Delhi i przedwczesnego lądowania, które ostatecznie nastąpiło po 4 godzinach i 35 minutach.
Przyczyną niespodziewanego przebiegu rejsu AI105 był nagły przypadek medyczny odnotowany na pokładzie. Po minięciu pakistańskiej przestrzeni powietrznej i na wysokości Teheranu w Iranie załoga samolotu otrzymała informację o problemach zdrowotnych jednego z pasażerów. Na pokładzie podjęto akcję reanimacyjną mężczyzny, a po awaryjnym lądowaniu w New Delhi jego życie próbowali ratować również medycy. Niestety, pomimo podjętych działań pasażera nie udało się uratować.
W specjalnie wydanym komunikacie prasowym linia Air India potwierdziła zaistnienie nagłego przypadku medycznego podczas rejsu z New Delhi do Nowego Jorku. Szczegóły zdarzenia nie zostały ujawnione, lecz wiadomo, że zmarłym okazał się być obywatel Stanów Zjednoczonych, który do Nowego Jorku podróżował z żoną.