Ryanair nie widzi zagrożenia w mutacji Omikron
Szymon Stemski
Irlandzki przewoźnik nie zamierza rezygnować ze swoich ambitnych planów rozbudowy siatki połączeń pomimo pojawienia się nowego wariantu koronawirusa Omikron. Jasno w tej kwestii wyraził się szef Ryanaira, który przekazał, że mutacja nie powinna być zagrożeniem dla branży lotniczej.
Reklama
Wykrycie nowej mutacji koronawirusa w Afryce Południowej sprawiło, że państwa na całym świecie zaczęły podejmować nerwowe działania mające na celu ograniczenie transmisji wirusa. Większość krajów europejskich zdążyła już wprowadzić mniej bądź bardziej surowe obostrzenia, które mogą negatywnie wpłynąć na zaobserwowaną w ostatnich miesiącach regenerację ruchu lotniczego. Zagrożenia nie dostrzega jednak irlandzki Ryanair, który nie widzi powodów, dla których zaszczepieni bądź przebadani pasażerowie mieliby podlegać ewentualnym, bardziej restrykcyjnym przepisom wjazdowym.
.jpg)
- Nie odwołamy żadnych lotów. Nie wydaje mi się, aby mutacja Omikron mogła powstrzymać zaszczepionych lub posiadających negatywny wynik testu PCR podróżnych przed wyjazdem. Byłoby to co najmniej niezrozumiałe - powiedział Michael O'Leary, dyrektor generalny linii Ryanair, cytowany przez agencję Reuters.
Nie wszystko może być jednak zależne od irlandzkiego przewoźnika. Niektóre kraje całkowicie wstrzymały ruch lotniczy obejmujący ich terytorium. Na taki krok zdecydowały się m.in. władze Izraela oraz Maroka, a Ryanair posiada w swojej ofercie bezpośrednie połączenia do obu państw, również z Polski.
- Szczerze nie dostrzegamy ryzyka. Popyt na podróże lotnicze wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim wysokim poziomie i nie obserwujemy negatywnego wpływu nowej mutacji na liczbę rezerwacji. Loty europejskie nieustannie są bezpieczne - zapewnił O'Leary.
gość
spotter10
TravelFan
kobek