Lufthansa: Autobus na najkrótszej trasie się nie sprawdził
W marcu przyszłego roku samoloty Lufthansy CityLine znów polecą pomiędzy bazą przesiadkową przewoźnika w Monachium a Norymbergą – na najkrótszej trasie krajowej Lufthansy. W czerwcu br. podjęto decyzję o zamianie odrzutowców na autobusy, wyniku czego niemiecka linia straciła pasażerów.
Reklama
Wraz z początkiem sezonu letniego 2022 Lufthansy CityLine ponownie obsłuży cztery rejsy dziennie pomiędzy Monachium a Norymbergą. W czerwcu 2021 r. poinformowano, że już w kolejnym miesiącu, na najkrótszej trasie krajowej Lufthansy, zamiast samolotów pojawią się autobusy – pomysł ten się jednak nie sprawdził.
Loty pomiędzy dwoma bawarskimi miastami, tak jak przed zastąpieniem ich transportem naziemnym, będą obsługiwane samolotami Bombardier CRJ-900 o pojemności 90 miejsc, a jak wynika z rozkładu przewoźnika, pierwszy z nich zaplanowano na 27 marca 2022 r. Rejs ten będzie trwał 40 minut, natomiast autobusy docierają w Norymbergi na monachijskie lotnisko w 2 godziny i 15 minut.
Nowością będzie zasada, zgodnie z którą najkrótsze loty w siatce przewoźnika będą przeznaczone wyłącznie dla pasażerów przesiadających się w porcie lotniczym im. Franza Josefa Straussa w Monachium – rejsy te są widoczne w systemie rezerwacyjnym Lufthansy jedynie jako jeden z odcinków planowanej podróży z przesiadką. Nie powinno to być jednak dla klientów Lufthansy zbyt problematyczne – jak ujawniono, w 2018 r. na tej trasie tylko ok. 3 proc. pasażerów kończyło swoją podróż w Monachium lub Norymberdze, a pozostałe 97 proc. stanowili pasażerowie przesiadający się w bawarskiej bazie Lufthansy. Dla podróżujących pomiędzy Norymbergą a Monachium, zgodnie z obecnym rozkładam, wciąż dostępne będą cztery autobusy dziennie.
Jak informowały w październiku tego roku niemieckie media, autokary Lufthansy z Monachium do Norymbergi jeżdżą niemal puste, ponieważ pasażerowie, szczególnie biznesowi, wolą przesiadać się na innych lotniskach, na które mogą dolecieć.
– Nasze autobusy między Norymbergą a Monachium są praktycznie puste. Zauważyliśmy znaczne przeniesienie ruchu do naszych baz przesiadkowych we Frankfurcie i Zurychu, dokąd latamy z Norymbergi – powiedział Carsten Spohr, dyrektor generalny Lufthansy, cytowany przez aerotelegraph.com. Na nietrafionej zamianie samolotów na autobusy skorzystała także konkurencja Lufthansy – grupa Air France-KLM, która miała zanotować wzrost liczby pasażerów na rejsach z Norymbergi do Paryża–Charles de Gaulle Airport (dwa razy dziennie) oraz Amsterdamu–Schiphol (trzy razy dziennie).
Lufthansa oficjalnie nie ogłosiła powrotu lotów z Monachium do Norymbergi, a jedynie „po cichu” wprowadziła je do swojego systemu rezerwacyjnego – zastąpienie samolotu autobusem argumentowano bowiem nie tylko koronakryzysem i idącą za nim mniejszą liczbą pasażerów, ale także względami ekologicznymi. Jak podawał jednak aerotelegraph.com, w ciągu ostatnich kilku lat loty pomiędzy Monachium a Norymbergą spotkały się z ostrą krytyką ze strony niemieckiej Partii Zielonych. Lufthansa odpowiedziała jednak, że nie martwi się wpływem polityki Partii Zielonych na Niemcy. Przypomnijmy, że zgodnie z kwietniową nowelizacją francuskiej ustawy klimatycznej, kraj ten zakazał lotów krajowych na trasach, które można pokonać pociągiem w czasie krótszym niż dwie i pół godziny.
– [...] Dla tych którzy się obawiają, że taka sama decyzja jak we Francji, zostanie podjęta przez niemiecki rząd, wówczas tylko jedna trasa krajowa w naszym kraju zostałaby zatrzymana, czyli Dusseldorf - Stuttgart – skomentował francuski zakaz krótkich lotów Carsten Spohr, dyrektor generalny Lufthansy.
Fot.: materiały prasowe, Wikimedia Commons, Lufthansa