Nowe standardy w Ryanair? Linia notorycznie zostawia pasażerów na lotniskach

23 lipca 2021 08:35
7 komentarzy
Ponad 40 pasażerów nie zostało wpuszczonych na pokład samolotu Ryanair w Katowicach, pomimo terminowego stawienia się na lotnisku i posiadania wszystkich wymaganych dokumentów. Okazuje się jednak, że nie jest to dla irlandzkiej linii lotniczej odosobniony przypadek.
Reklama
W środę (21.07) samolot linii Ryanair nie przyjął na pokład ponad 40 pasażerów wybierających się do Pafos na Cyprze i odleciał bez nich – donosi Gazeta Wyborcza. Osoby, którym nie udało się polecieć na wakacje, miały utknąć w ogromnych kolejkach do odprawy.

Jak opisywał sprawę dla katowickiej Gazety Wyborczej jeden z 46 pasażerów niewpuszczonych do samolotu, bramka została zamknięta dokładnie o godz. 10., podczas gdy pasażerowie oczekiwali w gigantycznej kolejce do odprawy granicznej. Dodano, że samolot, który planowo miał wzbić się w powietrze o 10:15, ostatecznie wyleciał o 10:50, ponieważ konieczne było wyładowanie z luku bagaży pasażerów zostawionych w terminalu pyrzowickiego lotniska.


Zostaliśmy bezradni w terminalu, następnie eskortowani do wyjścia z informacją o możliwości dochodzenia swoich roszczeń u linii Ryanair. Usłyszałem nawet, że najlepiej, jakby grupa 46 osób znalazła sobie na miejscu prawnika i wspólnie walczyła o swoje. Finalnie skorzystaliśmy z jedynej możliwej opcji wylotu w innym terminie, co nijak się ma do rezerwacji hotelowych, opłaconych parkingów oraz wynajętych samochodów – opisuje sytuację pan Maciej, jeden z pozostawionych na lotnisku pasażerów.

Osobom, które zostały na lotnisku w Pyrzowicach, Ryanair miał zaproponować wylot z Warszawy w czwartek (22.07) albo z Krakowa w piątek (23.07). Do incydentu odnieśli się przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika w Polsce.

Część pasażerów spóźniła się do gate’u oraz na samolot do Pafos. Poszkodowanym klientom zaoferowano odpowiednią pomoc i bezpłatnie zarezerwowano najbliższy lot. Ryanair szczerze przeprosił wszystkich poszkodowanych klientów za zakłócenia, które były całkowicie poza kontrolą linii lotniczej – skomentowała sprawę Olga Pawlonka, dyrektor sprzedaży i marketingu Ryanair w Europie Środkowo-Wschodniej.

Przedstawiciel prasowy pyrzowickiego lotniska także nie tłumaczy powodu środowego (21.07) incydentu i zrzuca winę na pasażerów.

W trakcie fal odlotowych otwierane są wszystkie dostępne stanowiska kontroli bezpieczeństwa. Tak też było w środę 21 lipca w trakcie odprawy lotu Ryanairu do Pafos. Jesteśmy w szczycie sezonu, przewozy pasażerskie mocno się odbudowały, w konsekwencji w momentach kumulacji odlotów czas oczekiwania do kontroli bezpieczeństwa lub kontroli paszportowej może być dłuższy. Dlatego prosimy pasażerów, żeby na lotnisko przybywali nie później niż dwie godziny przed planowaną godziną odlotu – mówi Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy katowickiego lotniska.


Środowa (21.07) sytuacja ze Śląska nie jest jednak odosobnionym wypadkiem przy pracy – jak donosi Onet.pl, w poniedziałek (19.07) część pasażerów nie odleciała lotem linii Ryanair z podwarszawskiego lotniska w Modlinie do Ammanu w Jordanii. Powodem miała być, podobnie jak dwa dni później w Katowicach, ogromna kolejka do kontroli paszportowej.

Byliśmy na lotnisku na czas wraz ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami. Po bardzo długiej kolejce w kontroli granicznej, gdzie zgłaszaliśmy, że wszystko trwa bardzo długo i martwimy się, bo wyświetla się już final call, po przepuszczeniu nas po kontroli paszportowej dosłownie zamknięto bramkę na naszych oczach. Nie wpuszczono również 13 innych pasażerów tego lotu, którzy również zgłaszali ze kontrola paszportowa trwa zbyt długo. Otrzymaliśmy informacje, że kapitan nas nie wpuści na pokład, ponieważ wyważył już samolot – co jest niemożliwe, gdyż schody były dalej rozłożone, drzwi otwarte, a ludzie dalej wchodzili z płyty do samolotu. [...] Pani z obsługi lotniska podobno dzwoniła do kapitana, informowała, ile osób nie weszło na pokład, kapitan podtrzymał decyzję i nie zgodził się na wpuszczenie nas. [...] Obsługa jednak znalazła czas na wyładowanie bagażu osób, które nie poleciały, a samolot ruszył na pas o 6:03, więc miał nawet opóźnienie – opisuje sytuację dla Onetu pasażerka mająca udać się z Modlina do Ammanu.

Klienci taniego przewoźnika zwracali uwagę na opieszałość decyzji kapitana i kontroli celnej w Modlinie. Także tym razem Olga Pawlonka, przedstawicielka przewoźnika w Polsce, wydała oświadczenie stwierdzające, że „poszkodowanym klientom oferowano odpowiednią pomoc”, a „zakłócenia były poza kontrolą linii lotniczej”.

Przypomnijmy także poznański incydent z 3 lipca tego roku, podczas którego pilot Ryanaira miał nie wpuścić pasażerów na pokład i krzyczeć w ich kierunku „won!”. Jak informował portal epoznan.pl, na pokład samolotu, który leciał do Odessy, nie wpuszczono 30 pasażerów.

Chodzi o lot FR6705 z Poznania do Odessy, który planowo odbywa się o 7:50 – ponad 30 osób nie zostało wpuszczonych na pokład. Pilot mówił, że jest królem samolotu i krzyczał „won!” do pasażerów, którzy przeszli odprawę. Lot został opóźniony o godzinę. Wszyscy na lotnisku odmawiają udzielenia informacji – relacjonował wówczas jeden z czytelników epoznan.pl.


Ze wszystkich czynności, które przeprowadziliśmy, wynika, że ci pasażerowie, którzy nie zdążyli na ten lot, niestety zbyt późno stawili się do odprawy paszportowo-sanitarnej realizowanej przez Straż Graniczną. Ta grupa pasażerów spóźniła się i nie dopełniła obowiązku pasażerskiego, niezbędnego przy lotach do strefy Non Schengen. [...] Nie mam wiedzy, by ktoś z załogi niestosownie się zachowywał wobec pasażerów. Nie potwierdzam, że pilot krzyczał „won” – tłumaczył wówczas Błażej Patryn, rzecznik prasowy lotniska w Poznaniu.

Okazuje się jednak, że problemy z pozostawianiem pasażerów na lotnikach przez Ryanaira nie występują jedynie w naszym kraju. Jeszcze w ubiegłym miesiącu, 19 czerwca, samolot irlandzkiej linii odleciał z francuskiego lotniska Tuluza–Blagnac, pozostawiając w terminalu 50 pasażerów z ważnymi biletami. Z relacji osób, które nie zostały wpuszczone na pokład, wynikało wówczas, że doszło do tego pomimo ich punktualnego przybycia na lotnisko. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w Ryanair, podróżujący przy bramkach muszą stawić się minimum pół godziny przed planowanym odlotem, z kolei wejście na pokład musi zakończyć się 20 minut przed startem – tym razem zamknięcie bramek miało nastąpić wcześniej, pomimo braku wzmożonego ruchu na lotnisku lub innym nieprzewidzianych trudności. Maszyna miała tego dnia polecieć do Fes w Maroku.

Fot.: Ryanair, Katowice Airport, Wikimedia Commons

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
hops 2021-07-24 08:47   
hops - Profil hops
@wit900, no oczywiście biedny pasażer niczemu nie jest winny, nigdy! no patrz jednak większość pasażerów się wyrabia i odlatuje... to czyja wina, RYR czy lotniska, a może nieogarniętych pasażerów?
qwert9768a 2021-07-24 00:26   
qwert9768a - Profil qwert9768a
@Wit900 Wina jest w większej mierze po stronie pasażerów. Wielkość lotniska nie ma tu nic do rzeczy, bo kolejki zawsze były, są i będą, nawet na największych lotniskach, a pasażerowie powinni się wykazać większą przewidywalnoscią i przyjechać na lotnisko wcześniej, bo to pasażer ma czekać na samolot, a nie samolot na pasażera.
Wit900 2021-07-23 21:25   
Wit900 - Profil Wit900
Wina jest 50/50 Lotniska i Ryanair. Lotnisko ,bo jest za małe, a Ryanair bo ma za dużo lotów i jest tłok. Można przenieść niektóre kierunki na inne mniejsze lotniska i po problemie.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy