Arabia Saudyjska stworzy konkurencję dla Emirates
Arabia Saudyjska planuje uruchomić nową linię lotniczą, która zwiększy konkurencję w Zatoce Perskiej. Ma to pomóc w uniezależnieniu saudyjskiej gospodarki od wpływów z handlu ropą naftową oraz otworzyć kraj na zagranicznych turystów.
Reklama
Arabia Saudyjska planuje stworzenie zupełnie nowej linii lotniczej, która miałaby skupiać się na tranzycie pasażerów międzynarodowych – informuje Reuters. Władze tego kraju mówią wprost, że ma być to konkurencja dla przewoźników znad Zatoki Perskiej – przede wszystkim Emirates oraz Qatar Airways.
Lotnicze plany Arabii Saudyjskiej ogłosił saudyjski książę Mohammed bin Salman, który stawia na dywersyfikację gospodarczą swojego kraju i uniezależnienie go jedynie od przychodów pochodzących ze sprzedaży ropy naftowej – miejsca pracy miałyby być utworzone m. in. w sektorze transportowym i logistycznym. Ten odłam gospodarki, do 2030 r. ma odpowiadać za 10 proc. PKB państwa – obecnie jest to 6 proc.
Nowy przewoźnik ma być wręcz kopią Emirates czy Qatar Airways – linia ma przewozić pasażerów przez Arabię Saudyjską na cały świat, nawet na długich kilkunastogodzinnych trasach. Według obecnych planów, jej siatkę połączeń ma docelowo obejmować ponad 250 połączeń realizowanych z bazy przesiadkowej na nowym, ogromnym lotnisku w Rijadzie – stolicy i największym mieście Arabii Saudyjskiej. Port ma stać się także dużą bazą przeładunkową – nowa linia ma być w stanie przewozić nawet 4,5 mln ton cargo rocznie.
Plany księcia Mohammeda bin Salmana zakładają ponadto uczynienie z Arabii Saudyjskiej czołowej atrakcji turystycznej na świecie – do 2030 r. kraj ten ma przyjmować nawet 100 mln zagranicznych turystów rocznie, czyli ok. 6 razy więcej niż w roku 2019.
Jak oceniają eksperci, plan Arabii Saudyjskiej może kosztować przedsięwzięcie wiele lat strat, zwłaszcza w kontekście trwającej jeszcze pandemii koronawirusa, która nie sprzyja rozwojowi sektora lotniczego – w maju tego roku Emirates poinformował o stracie za 2020 r. wynoszącej ok. 5,5 mld dolarów, co zmusiło przewoźnika do sięgnięcia po 3,1 mld dolarów wsparcia państwa.
Fot.: materiały prasowe, Emirates