Malta zaostrza przepisy wjazdowe
Szymon Stemski
Choć większość państw w obliczu sezonu letniego otwiera swoje granice i robi wszystko, aby zachęcić turystów do podróży, niektóre kraje idą pod prąd. Malta ogłosiła dokuczliwą i z pewnością rozczarowującą zmianę przepisów wjazdowych.
Reklama
Dotychczas pasażerowie przekraczający granicę maltańską mogli wykonać test na obecność COVID-19 dopiero po wylądowaniu na wyspie. Było to rozwiązanie komfortowe, ponieważ wymaz można było pobrać na lotnisku, a badanie było całkowicie bezpłatne. Niestety to udogodnienie, które bez wątpienia zachęcało do podróży nad Morze Śródziemne zostało zniesione. Obecnie lokalne władze, podobnie jak większość państw europejskich, uznają jedynie test wykonany metodą PCR nie wcześniej niż 72 godziny przed wycieczką. Należy również wypełnić specjalny formularz.
.jpg)
Niewykonanie badania przed odlotem będzie wiązało się z koniecznością wykonania płatnego testu po przybyciu do kraju i poddania się obowiązkowej kwarantannie w wyznaczonym, także dodatkowo płatnym miejscu, do momentu uzyskania negatywnego rezultatu. Z obostrzeń zwolnione są osoby, które przeszły pełen cykl szczepień... na Malcie i dysponują maltańskim certyfikatem. Władze wyspy informują, że unijny certyfikat szczepień zacznie obowiązywać najpóźniej 1 lipca br. zgodnie z europejskimi zobowiązaniami, choć dokładny termin wprowadzenia przez Maltę jednolitych zasad wjazdowych nie jest jeszcze znany.
gość
pcharasz
marcowy