Samolot zawrócony przez... brak wody
Jakub Kolanko
Amerykański samolot był zmuszony do powrotu na lotnisko po tym, jak załoga zorientowała się, że na pokładzie nie ma dostępu do wody. Przyczyną był najprawdopodobniej błąd inżynierów, którzy podczas naprawy odcięli dopływ wody na pokład.
Reklama
Sobotni (29.05) rejs linii American Airlines o numerze AA50 z Dallas–Forth Worth do Londynu–Heathrow był zmuszony do powrotu do Teksasu po ok. półtorej godziny lotu. Powodem był brak zapasu bieżącej wody w maszynie Boeing 777-300 (N732AN).
Lot do Londynu był opóźniony już o dwie i pół godziny, co było spowodowane koniecznością dokonania drobnych napraw przez mechaników obsługujących boeinga. Po starcie załoga odkryła, że w samolocie nie ma bieżącej wody, co z powodów sanitarnych uniemożliwiało kontynuowania lotu i oznaczało konieczność zrzutu paliwa zawrócenia do Dallas.
Po wylądowaniu okazało się, że to najprawdopodobniej inżynierowie pracujący przy maszynie przed jej startem zapomnieli włączyć dopływ wody, chociaż możliwe jest także, że obsługa naziemna nie napełniła samolotu wodą. Ostatecznie pasażerowie dolecieli do Anglii inną maszyną, z ponad ośmiogodzinnym opóźnieniem.
– Nigdy nie chcielibyśmy zakłócać planów podróży naszych pasażerów. Przepraszamy za kłopoty, jakie spowodowało to opóźnienie lotu do Londynu. Sprawa zostanie wyjaśniona – napisało biuro prasowe przewoźnika w krótkim oświadczeniu wydanym dla amerykańskich mediów.
Fot.: materiały prasowe, Wikimedia Commons
gość
kidloco
kobek