Pasażerowie LOT-u znowu utknęli na Dominikanie
Jakub Kolanko
Po sześciu godzinach opóźnienia, sobotni rejs z Punta Cana do Warszawy został odwołany, a turyści utknęli na wyspie. Jest to druga podobna sytuacja u polskiego przewoźnika w przeciągu ostatniego miesiąca.
Reklama
W sobotę (8.05) o godz. 22:35 czasu lokalnego polscy turyści mieli wylecieć z lotniska w Punta Cana na Dominikanie, jednak samolot Polskich Linii Lotniczych LOT, mający obsługiwać rejs LO6286 do Warszawy, okazał się uszkodzony – podał portal o2.pl.
Samolot Boeing 787 Dreamliner miał awarię, która uniemożliwiła pasażerom powrót do Polski. Po 6 godzinach oczekiwania w terminalu lotniska w Punta Cana i kilkukrotnym przesunięciu godziny odlotu, pasażerowie dowiedzieli się, że ich lot się nie odbędzie. Według danych, które możemy znaleźć na stronie flightradar.com, chodzi najprawdopodobniej o maszynę Boeing 787-9 (SP-LSG).
– Samolot z mechanikiem na pokładzie wyruszył na Dominikanę i niebawem ma wylądować. Jak tylko uda się poradzić z awarią, pasażerowie bezpiecznie wrócą do kraju. Powinno się to odbyć [w niedzielę – przyp. red.] w godzinach wieczornych czasu lokalnego – powiedział dla portalu Onet Podróże Krzysztof Moczulski, rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT.
Po odwołaniu rejsu, wszystkich ok. 200 pasażerów zostało zakwaterowanych w hotelach. Jak mówili, oczekując na start do Warszawy byli stłoczeni w nieklimatyzowanym budynku terminalu. Narzekali także na brak możliwości kontaktu z zaniepokojonymi bliskimi w Polsce, z uwagi na trudności z dostępem do Internetu.
W połowie kwietnia 2021 r., także w Punta Cana, pasażerowie PLL LOT mający odlecieć do Katowic, przez kilkadziesiąt godzin oczekiwali na start samolotu Boeing 787-8 (SP-LRE), w którym została zdiagnozowana usterka hamulców. Ostatecznie turyści wrócili do Polski inną maszyną, która przyleciała po nich z kraju.
Fot.: PLL LOT, Katowice Airport
gość
marcowy
sauvi