Tegel przestaje być lotniskiem
Po pół roku od zakończenia regularnych operacji pasażerskich, port lotniczy Berlin–Tegel oficjalnie traci status lotniska. Jego teren wkrótce zostanie przekazany władzom niemieckiej stolicy.
Reklama
W środę (5.04) o północy Tegel oficjalnie zakończył działalność i przestał być lotniskiem. Z tą chwilą port stracił wszelkie licencje i pozwolenia na przyjmowanie ruchu lotniczego, a urządzenia nawigacyjne i radary zostały wyłączone. Symbolicznym zwieńczeniem wieloletniej działalności lotniska było wygaszenie jego oświetlenia.
W paźdzerniku 2020 r., po dziewięciu latach opóźnienia i trzykrotnym przekroczeniu budżetu inwestycji, otworzony został port lotniczy Berlin-Brandenburg im. Willy’ego Brandta. Tegel zamknięty został po 60 latach działalności, dokładnie tydzień po tym, jak pierwsi pasażerowie odlecieli z Brandenburga. Już wtedy zapowiedziano, że lotnisko pozostanie formalnie otwarte do początku maja 2021 r., po czym ma zostać wyburzone i zamienić się w tereny przemysłowe oraz mieszkaniowe.
Z chwilą formalnego zakończenia działalności Tegel, przestał być lotniskiem, a został polem z drogami kołowania i drogą startową, podobnie jak w 2008 r. stało się z berlińskiem lotniskiem Tempelhof.
W nadchodzących latach Flughafen Berlin Brandenburg GmbH, spółka zarządzająca berlińskimi lotniskami, będzie stopniowo przekazywać teren po Tegel władzom Berlina – przekazanie pierwszej części ma nastąpić już w najbliższy wtorek. Ikoniczny sześciokątny budynek terminala stanie się częścią Uniwersytetu Nauk Stosowanych Beuth.
Jak zapowiadały władze miasta jeszcze w ubiegłym roku, Tegel ma zostać „tętniącym życiem miejskim laboratorium i centrum eksperymentalnym dla przedsiębiorców i naukowców”. Teren po lotnisku ma zostać przekształcony w 5 tys. mieszkań wybudowanych z ekologicznego drewna, wraz z parkiem technologicznym i przemysłowym. Oprócz mieszkań, znajdą się tam także centra handlowe, ośrodki kultury oraz szkoły.
Fot.: Wikimedia Commons, Arup Group Limited