Letnie cięcia w siatce połączeń LOT-u
Polskie Linie Lotnicze LOT rozpoczęły proces intensywnego dostosowywania letniej oferty połączeń do sytuacji epidemiologicznej w Europie i na świecie. Z systemu rezerwacyjnego przewoźnika zniknęło wiele połączeń międzynarodowych.
Reklama
W ostatnim czasie polskie linie wycofały z letniego rozkładu lotów, obejmującego okres od końca marca do schyłku października, zarówno wybrane połączenia międzykontynentalne, jak i trasy europejskie.
W nadchodzącym sezonie nie odbędą się przede wszystkim zaplanowane pierwotnie już w zeszłym roku inauguracje dwóch nowych tras z Polski do USA. Start rejsów między Warszawą a San Francisco został przesunięty tym razem na 1 listopada br., mimo że trasa ta była niedawno promowana w Szalonej Środzie, zaś bezpośrednie loty do Waszyngtonu na razie w ogóle nie wróciły do systemu rezerwacyjnego. Samoloty polskiego przewoźnika nie będą przez najbliższe miesiące latały również do Singapuru. W tym wypadku ich powrót do oferty zaplanowano analogicznie na początek listopada br. Ze sprzedaży wycofano w lecie ponadto pasażerskie połączenia z Warszawy do Pekinu. LOT planuje wznowić loty na tej trasie dopiero 31 października br., a do tego momentu między stolicami obu krajów będą kursowały raz w tygodniu maszyny Air China.
W nadchodzącym sezonie letnim nie będzie też połączeń z Warszawy m.in. do Charkowa, Kaliningradu, Kowna, Norymbergi, Połągi, Zaporoża oraz z Krakowa do Bukaresztu i Wrocławia do Budapesztu. Powrót na większość tras ze stolicy planowany jest nie wcześniej niż na początek sezonu jesienno-zimowego. Niektóre inne rejsy zmieniły natomiast swój charakter na wakacyjny i w tym czasie będą realizowane jako połączenia czarterowe. Dotyczy to na przykład lotów z Warszawy do Dubrownika i Podgoricy.
Lista zmian w siatce połączeń polskich linii nie jest zapewne ostateczna i można spodziewać się dalszych jej korekt i modyfikacji. W dużej mierze zakres planowanych lotów zależy oczywiście od prognozowanej w poszczególnych państwach i regionach sytuacji epidemiologicznej, a jej rozwój w ciągu najbliższych miesięcy pozostaje dalece niepewny. W zależności od tego będzie kształtował się popyt na bilety na tych rejsach. Można więc przyjąć, że dalsza redukcja połączeń jest nieunikniona, ale w przypadku zniesienia uciążliwych restrykcji wjazdowych możliwe jest też ich szybsze przywrócenie od planowanego obecnie.
fot. P. Bożyk