Nowe lotnisko w Berlinie... razi prądem
Pracownicy ochrony portu lotniczego Berlin–Brandenburg już 60 razy zostali porażeni prądem podczas obsługi urządzeń do kontroli bagaży. Awarii i nieprawidłowości nie stwierdzono, jednak związki zawodowe domagają się wstrzymania obsługi pasażerów w terminalu T1, gdzie dochodzi do wypadków.
Reklama
Związek zawodowy Verdi, zrzeszający pracowników portu Berlin–Brandenburg, domaga się natychmiastowego wstrzymania obsługi pasażerów w terminalu T1 nowego lotniska. Okazuje się, że pracownicy ochrony pracujący tam przy urządzeniach kontroli bagaży, bardzo często ulegają porażeniom prądem podczas wykonywania swoich obowiązków. Sprawę w poniedziałek (11.01) opisał Berliner Zeitung.
Terminal T1 lotniska Brandenburg, które zostało otwarte 31 października 2020 r., powinien zostać zamknięty natychmiast – uważa związek zawodowy Verdi. Urządzenia do kontroli bagaży podręcznych mają razić prądem pracowników ochrony, a w ostatnich dniach częstotliwość takich incydentów niezwykle się nasila.
– Poszkodowani pracownicy zgłaszają silny ból, drętwienie i senność. [...] Rannych trzeba było kilkukrotnie przewozić karetką do okolicznych szpitali. Lekarze stwierdzili, że niektórzy z poszkodowanych nie byli w stanie dalej pracować z powodu porażenia prądem – powiedział dla Berliner Zeitung Benjamin Roscher ze związku zawodowego Verdi.
Okazuje się, że tylko 6 stycznia br. odnotowano 11 tego typu wypadków, a interwencja medyczna była konieczna czterokrotnie. Od otwarcia berlińskiego lotniska miało dojść do ponad 60 tego typu incydentów. Pierwszy przypadek porażenia prądem zanotowano 12 grudnia 2020 r.
– Takie incydenty rejestrowane są niezwykle często, jednak jeszcze większa jest liczba niezgłoszonych przypadków. [...] Niektórzy pracownicy są rażeni prądem nawet kilka razy podczas swojej jednej zmiany – przekonywał Roscher.
Do wypadków dochodzi przy kontroli bagażu podręcznego w terminalu T1. Policja federalna potwierdza, że na lotnisku występują problemy z ładunkami elektrostatycznymi, jednak jednocześnie uważa, że wszystkie systemy i urządzenia zachowują zgodność z obowiązującymi normami i zasadami techniki. Zasugerowano, że do wyładowań elektrostatycznych może dochodzić przykładowo kiedy pracownicy mają na sobie ubrania z dużą zawartością materiałów syntetycznych.
Pracownicy narażeni na porażenia prądem zostali przeszkoleni jak zapobiegać wyładowaniom elektrostatycznym, m. in. nosząc odpowiednie obuwie i odzież, a także otrzymali antystatyczne breloki. Według strony związkowej, te działania to stanowczo za mało, a odpowiednim rozwiązaniem byłaby obsługa wszystkich pasażerów tylko w „starym” terminalu T5, co nie byłoby problemem ze względu na pandemię COVID-19, a więc niewielki poziom ruchu.
Fot.: materiały prasowe, Flughafen Berlin Brandenburg